Witam was kochane w kolejnym poście :). Prawie zakończyłam sesję, biorąc pod uwagę, że zostało tylko dwie rzeczy, to jestem naprawdę zadowolona, uwierzcie mi :).Dzisiaj chciałabym dzisiaj wtrącić swoje parę groszy na temat osławionego już w całej blogosferze płynu do higieny intymnej Facelle. Miało go wiele z was, każda używa na różne sposoby, ja postanowiłam, że będę używać go do tego, do czego jest on przeznaczony. Z góry przepraszam za jakość niektórych zdjęć, ale czasem mój aparat nie współpracuje ze mną.
A teraz przejdźmy do bohatera dnia
Nazwa: Facelle intim wasch-lotion mit Aloe Vera
Pojemność: 300 ml
Cena: ok 5 zł
Dostępność: Rossmann.
Obietnice producenta:
Facelle płyn do higieny intymnej z aloesem
Wyjątkowo delikatny płyn do higieny intymnej. Nie zawiera mydła.
Opracowany specjalnie do codziennego mycia i pielęgnacji strefy intymnej, optymalnie dostosowany do jej pH.
Płyn nadaje się również do delikatnego mycia ciała.
Skład:
Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Lactid Acid, Glycerin, Sodium Chloride, C12-13 Alkyl Lactate, Sorbitol, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Urea, Allantoin, Serine, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Sodium Lacitate, Parfum, Sodium Benzoate.
Konsystencja i wygląd:
Kolor przezroczysty, zapach delikatny. Konsystencja produktu jest dziwna taka płynno-żelowa jakby.
Otwór przez który wydobywamy produkt:
Opakowanie otwierane na standardowy klik, jak przy żelu pod prysznic z tą różnicą, że ten otwór jest za duży, przez co wylewając go na rękę, za dużo wydobywa się ze środka, przez co się marnuje niestety i szybko zużywa.
Moja opinia:
Jak same wiecie, na temat tego płynu popłynęło wiele ochów i achów, jaki to on nie jest wspaniały. Postanowiłam przetestować i ja i zrozumieć jego fenomen. Wybrałam wersję aloesową, bo wydawała mi się najbardziej odpowiednia. Opakowanie białe, zamykane na klik zachowane w kolorystyce biało-niebiesko-zielonej. Bardzo prosta szata graficzna, przez co estetyczna.
Pojemność to 300 ml.Wydaje się całkiem dużo.
Kosmetyk ma kolor przezroczysty zupełnie (mam nadzieję, że na zdjęciu go dostrzeżecie, to jest to co się tam błyszczy). Pachnie bardzo delikatnie, raczej neutralnie. Nie jest to żadna konkretna nuta zapachowa. Konsystencję ma płynno-żelową, trzeba uważać, aby nie uciekła z ręki, jak się naleje za dużo. Przyznam, że jeśli chodzi o wydajność, to jest marnie, ponieważ wystarczył tylko na trzy tygodnie niecałe nawet i obecnie leci do lutowego projektu denko, a dlaczego zapytacie? A no dlatego, że ten otwór, przez który wydobywamy kosmetyk, jest zdecydowanie za duży i nie idzie wylać sobie odpowiedniej ilości, przynajmniej ja mam z tym problem. Do pozytywnych rzeczy mogę zaliczyć to, że dobrze myje i oczyszcza strefę intymną.
Dobrze sprawdza się również podczas trudnych dni, dając czystość i odświeżenie. Nie uczula i nie podrażnia. Co również ważne nie wysusza. Ogólnie się polubiliśmy bardzo, nie wiem, na jak długo to będzie miłość, aczkolwiek zakupiłam kolejne opakowanie.
Jak same wiecie, na temat tego płynu popłynęło wiele ochów i achów, jaki to on nie jest wspaniały. Postanowiłam przetestować i ja i zrozumieć jego fenomen. Wybrałam wersję aloesową, bo wydawała mi się najbardziej odpowiednia. Opakowanie białe, zamykane na klik zachowane w kolorystyce biało-niebiesko-zielonej. Bardzo prosta szata graficzna, przez co estetyczna.
Pojemność to 300 ml.Wydaje się całkiem dużo.
Kosmetyk ma kolor przezroczysty zupełnie (mam nadzieję, że na zdjęciu go dostrzeżecie, to jest to co się tam błyszczy). Pachnie bardzo delikatnie, raczej neutralnie. Nie jest to żadna konkretna nuta zapachowa. Konsystencję ma płynno-żelową, trzeba uważać, aby nie uciekła z ręki, jak się naleje za dużo. Przyznam, że jeśli chodzi o wydajność, to jest marnie, ponieważ wystarczył tylko na trzy tygodnie niecałe nawet i obecnie leci do lutowego projektu denko, a dlaczego zapytacie? A no dlatego, że ten otwór, przez który wydobywamy kosmetyk, jest zdecydowanie za duży i nie idzie wylać sobie odpowiedniej ilości, przynajmniej ja mam z tym problem. Do pozytywnych rzeczy mogę zaliczyć to, że dobrze myje i oczyszcza strefę intymną.
Dobrze sprawdza się również podczas trudnych dni, dając czystość i odświeżenie. Nie uczula i nie podrażnia. Co również ważne nie wysusza. Ogólnie się polubiliśmy bardzo, nie wiem, na jak długo to będzie miłość, aczkolwiek zakupiłam kolejne opakowanie.
Podsumowując:
Plusy:
Plusy:
*opakowanie
*pojemność
*cena
*dostępność bo jest w każdym Rossie
*dobrze oczyszcza delikatną strefę
*daje sobie radę nawet podczas trudnych dni
*daje czystość i odświeżenie
*delikatnie pachnie
*nie podrażnia
*nie uczula
*nie wysusza
*dobrze się pieni
Minusy:
-wydajność
-otwór w opakowaniu, który jest zdecydowanie za duży, pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że fajnie by było jak by miał pompkę bo dozowanie byłoby dużo wygodniejsze.
Ogólnie polecam wam ten płyn mimo tych dwóch minusów, bo swoją rolę podstawową spełnia bardzo fajnie i tutaj naprawdę nie można się przyczepić w żadnym przypadku.
Do mycia włosów go nie stosowałam jak niektóre z was, ale może w przyszłości :).
Pozdrawiam was serdecznie do następnej notki. Buziaki :*:*:*:*. Zostawiajcie swoje opinie i komentarze. Nowe czytelniczki zapraszam do subskrypcji bloga jeśli tylko wam się tutaj spodoba :).
Osobiście najbardziej lubię płyny do higieny intymnej z Ziaji, są najbardziej wydajne :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam bo też używałam ziaji i chyba jednak mi ta miłość powróci :)
UsuńRównież go mam i lubię myć nim włosy :))
OdpowiedzUsuńTak myślę, że spróbuję go użyć do tego celu właśnie :)
UsuńA ja wczoraj kupiłam sobie za grosz w Super Pharm płyn do intymnej, ciekawe jak sie sprawdzi.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dobrze się sprawdzi :)
UsuńNie używałam nigdy nic z Facelle, ale w zapasach mam. Niedługo pójdzie w ruch, ale raczej do włosów.
OdpowiedzUsuńJa sama zamierzam go spróbować do włosów :)
UsuńZawsze można go przelać do opakowania z pompką :) Dużo już o nim czytałam, do mycia włosów podobno też się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńI chyba to zrobię bo to obecne opakowanie jest nieprzemyślane trochę. Spróbuje i do włosów zobaczymy jak się sprawdzi :)
UsuńJa z Green Pharmacy chwale sobie plyny do higieny intymnej :).
OdpowiedzUsuńTych nie próbowałam jeszcze, zwykle kupuję ziaję albo intimeę :)
UsuńOstatnio kupiłam płyn z AA, My First Intima czy coś takiego. Też ma taką rzadką konsystencję, w sumie jest bezzapachowy i na pewno będzie bardziej wydajny bo ma pompkę, w sumie spisuje się naprawdę dobrze ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie pompka jest tutaj dużą zaletą :)
UsuńMuszę kiedyś wypróbować, bo jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPolecam całkiem fajny jest :)
Usuńnie lubię ich, wole te z biedry.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię ten płyn :)
OdpowiedzUsuńNo ja nawet też go lubię, tylko muszę mu zmienić opakowanie :)
UsuńJa go jeszcze nie miałam :) Jak zużyję obecny płyn do higieny intymnej to może się skuszę, bo cena niewielka więc ta wydajność jest do przeżycia :)
OdpowiedzUsuńTo fakt, ja mu zmienię opakowanie zapewne choć ciągnie mnie po zużyciu tego do powrotu do ziaji :)
UsuńJa jednak pozostanę przy tym z biedronki :) ten nie wzbudza mojego zaufania:)
OdpowiedzUsuńRozumiem to, no ja postanowiłam spróbować i źle nie jest, ale jednak mam ochotę na powrót do tego z biedronki albo z ziaji :)
Usuńmoże się skuszę :)
OdpowiedzUsuńDobre porównanie Facelle i Lactacyd zrobiła Monia na yt.
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=aFX6RePqljc
http://smallredcherry.blogspot.com/
jak za tą cenę jest fajny :)
OdpowiedzUsuńA mi się dopiero zaczęła sesja ;) Planuję go kupić ze względu na wielofunkcyjność. Podobno świetnie sprawdza się w roli szamponu ;)
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że ten otwór jest za duży ;)) A sam płyn bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuń