Witam was kochane bardzo serdecznie w kolejnym poście. Jak wiecie z peelingami do ciała lubię eksperymentować i kupować za każdym razem inne. Dzisiaj na tapetę bierzemy kosmetyk firmy, o której słyszałam co nieco, przeczytałam parę recenzji i teraz sama chce dodać kilka słów na jego temat. Czy się sprawdził? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie poniżej :) Zapraszam do dalszej części posta.
Green Pharmacy różany peeling do ciała |
Nazwa: Green Pharmacy Peeling cukrowy Róża piżmowa i Zielona herbata
Pojemność: 300 ml
Cena: w promocji ok 8,99 zł , w cenie regularnej ok. 14 zł
Dostępność: Drogerie Natura, niektóre drogerie Rossmann.
Obietnice producenta:
Green pharmacy peeling do ciała róża i zielona herbata|obietnice producenta |
Skład:
Green pharmacy peeling do ciała róża i zielona herbata| skład |
Wygląd :
Opakowanie solidne, plastikowe jest zabezpieczone sreberkiem, więc nie ma obawy, że ktoś tam pchał swoje wszędobylskie łapki przed nami. Dodatkowo konsystencja bardzo gęsta i zapach ach ten zapach. Cudo :)
Moja opinia:
Kosmetyk zapakowany jest w plastikowe pudełeczko w ciemnym kolorze buteleczek aptecznych o pojemności 300 ml zabezpieczone sreberkiem, co by się nikt do środka nie dobrał. Pudełeczko jest zakręcane i bardzo mi to odpowiada, bo nic pod tę zakrętkę nie wchodzi podczas użytkowania kosmetyku.
Nie ma problemów z wydobyciem do końca.
Kosmetyk ma piękny jasno różowy kolor.
Peeling jest cukrowy jak sama nazwa wskazuje na opakowaniu i teraz jak działa ten cukier?
Działa super. Mianowicie aplikuje sobie taką ilość jak na zdjęciu na daną partię ciała i ścieram martwy naskórek. Super sobie radzi ze zdzieraniem, zostawia delikatną powłoczkę, ale nie jest ona niekomfortowa i nie przeszkadza zupełnie w niczym. Skóra jest nawilżona, gładka i pięknie pachnąca. Nie ma potrzeby używania balsamu.
Jeśli chodzi o zapach, to tutaj naprawdę jest również mega, a dlatego, że głównie czuć różę, ale nie tę babciną tylko tę słodszą trochę jak nadzienie do pączków plus świeża nutka zielonej herbaty, która nie daje metalem czego osobiście bardzo nie lubię i dyskwalifikuje to u mnie kosmetyk na dzień dobry.
Tutaj nic takiego nie ma miejsca, a zapach jest naprawdę przyjemny i czuć go potem na skórze.
Konsystencja kosmetyku jest zbita, łatwo nabiera się na rękę odpowiednią ilość. Nie lepi się do wszystkiego naokoło, tylko ładnie trzyma się tego miejsca w którym ma być, nie migrując.
Drobinki cukru rozpuszczają się w wodzie po spłukaniu z ciała, nie wbijając się w co miększe części naszego ciała i co wrażliwsze na takie atrakcje.
Bardzo umila sobotnie domowe spa.
Jeśli chodzi o cenę nie jest jakaś zaporowa, tym bardziej, że jest często w promocji w Naturze, więc nic tylko kupować.
Wydajność również na fajnym poziomie, a zużyłam jedną niecałą część.
Jeśli o mnie chodzi na pewno jeszcze powrócę do tego peelingu, bo naprawdę przypadł mi do gustu swoim działaniem i zapachem :)
Plusy:
*cena
*dostępność
*pojemność
*wydajność
*opakowanie z którego jesteśmy w stanie wydobyć kosmetyk do samego końca
*konsystencja jest gęsta, nie spływa z rąk
*bardzo fajnie ściera martwy naskórek, skóra jest gładka, nawilżona i pięknie pachnąca
*nie podrażnia i nie powoduje uczuleń
*pięknie pachnie róża i nutką zielonej herbaty, a sam zapach pozostaje na skórze na jakiś czas
* nie lepi się do wszystkiego naokoło, a po spłukaniu ze skóry drobinki się rozpuszczają
*warstwa, która pozostawia na skórze nie jest niekomfortowa, jeśli przeszkadza można ją spokojnie zmyć
Minusy:
-właściwie to brak, nie mam się czego przyczepić:)
A jakie są wasze wrażenia po użytkowaniu peelingów GP?
Pozdrawiam was serdecznie do następnej notki. Buziaki :*:*:*:*:*:*:*;*. Zostawiajcie swoje opinie i komentarze. Nowe czytelniczki zapraszam do (przemyślanej) subskrypcji bloga, jeśli tylko wam się tutaj spodoba.
Miłego dnia kochane :)
Nie miałam o nich peelingów, szampony jedynie, ale zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńTo cieszę się bardzo i mam nadzieję, że ci się spodoba tak jak mnie :)
Usuńkurcze szkoda ze ma parafine :(nie dla mnie niestety szczegónie mi szkoda tego zapachu
OdpowiedzUsuńNo wiem, że parafina to może nie jest najlepszy przyjaciel w peelingu, ale mnie nie przeszkadza bardzo jak dotąd :)
UsuńSzczerze mówiąc nie przepadam za robieniem peelingu ciała. Dlatego muszę mieć coś, co pięknie pachnie i przyjemnie się używa ;) To mógłby być mój typ!
OdpowiedzUsuńJa osobiście uwielbiam robić peeling i zawsze stawiam na ładne zapachy wtedy które tą czynność jeszcze bardziej umilają podczas domowego spa :)
UsuńOj miałam go i muszę się z Tobą zgodzić kochana- zapach jest cudny, a działanie dobre :)
OdpowiedzUsuńOj i można się zakochać w nim to fakt :)
UsuńMiałam to maleństwo i też stwierdzam, że na pewno wróci na moją półkę :-)
OdpowiedzUsuńTo jest fakt, jest prześwietny :)
Usuńnie miałam,ale możliwe,że się skuszę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://kosmetyczny-kuferek.blog.pl
I mam nadzieję, że również ci się spodoba :)
UsuńOj muszę go mieć!
OdpowiedzUsuńNie używałam go jeszcze, ale uwielbiam markę green pharmacy! Dlatego już po samej nazwie nie wątpię, że jest dobry;) Pozdrawiam i polecam płyn micelarny green pharmacy - tani i moim zdaniem super dobry;))
OdpowiedzUsuńnadziewiatympietrze.blogspot.com
Ja próbuję po raz pierwszy i mam super wrażenia co do tej marki jak dotąd :) Pewnie spróbuje jeszcze innych kosmetyków :)
Usuńnie miałam go nigdy, ja jak na razie jestem zakochana w peelingach ze starej mydlarni :)
OdpowiedzUsuńMnie się podoba osobiście ten peeling i zapewne jeszcze do mnie powróci, a od starej mydlarni odstraszają mnie głównie ceny :)
Usuńszkoda że nie można poznać zapachu... widzę że kolejny idealny kosmetyk...
OdpowiedzUsuńGdyby była taka możliwość przez internet, żeby poznać dany zapach to byłoby super , bo mogłabym przekazać też innym go :) Jak na razie same dobre mi się trafiają, ale ta passa pewnie długo nie potrwa :)
UsuńNie miałam, ale wygląda bardzo zachęcająco. :)
OdpowiedzUsuń:) A jeszcze bardziej zachęca zapach :)
UsuńUwielbiam tego typu peelingi <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
www.nataliamajmonroe.blogspot.com
Ja się powoli zakochuje w peelingu cukrowym i przyznaje super :)
Usuńz GP używałam to tej pory masła do ciała (kocham!),kremu do rąk (lubię),żelu intymnego (kocham) i teraz mam gdzieś krem do twarzy,chyba też różany...i widzę że na peeling dzięki Tobie też się skuszę :D
OdpowiedzUsuńO proszę :) Zaciekawiłaś mnie kremem i masłem z tej serii :) Muszę je sprawdzić :)
UsuńNie jestem fanką różanych zapachów- no nie podobają mi się i już. Ale chciałabym wypróbować peeling tej firmy. ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za kosmetykami tej firmy, choć akurat peelingu nie miałam :) Miło, że się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńPeelingu z GP jeszcze nie miałam ale lubię ich płyny miceralne ;)
OdpowiedzUsuńCzuję, że mogłabym go polubić, tylko jak już będę musiała szukać go przez Internet ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak pachnie. :P
OdpowiedzUsuń