Witam was kochane serdecznie w kolejnym wpisie. Dzisiaj opowiem wam o kolejnym moim letnim ulubieńcu. Tym razem będzie owocowo. Dobrze wiecie, że uwielbiam peelingi Joanny z owocowej serii, bo widzicie je często w projektach denko. Miałam już okazję testować truskawkowy, pomarańczowy, grapefruitowy teraz czas na żurawinę, która stała się również moim wielkim ulubieńcem. Jeśli jesteście ciekawe co mnie w niej zachwyciło, zapraszam do dalszej części :)
Nazwa: Joanna Body Naturia Peeling myjący z żurawiną
Pojemność: 100 ml
Cena: ok. 4 zł
Dostępność: Rossmann, Natura, Biedronka itp.
Obietnice producenta:
Skład:
Wygląd:
Moja opinia
Kosmetyk zamknięty jest w poręcznej, przezroczystej buteleczce z przyjemną grafiką z przodu. Zamykana jest ona na klik, jest to całkiem wygodne. Nie zdarzyło mi się, aby otworzył się sam w kosmetyczce i wylał. Pojemność to 100 ml i jak na nią jest całkiem wydajny, a zużyłam dopiero 1/3.
Konsystencja peelingu jest gęsta, nie spływa podczas aplikacji na skórę. Jeśli chodzi o drobinki, to są naprawdę super, dobrze ścierają martwy naskórek, pozostawiając skórę gładką, miękką w dotyku i fajnie nawilżoną. Dobrze spłukują się z ciała, nie migrując naokoło. Kolejnym atutem jest zapach. Słodki i letni. Bardzo bliski żurawinie, ale coś jeszcze ma sobie takiego przyjemnego. Nie jest w żadnym wypadku chemiczny ani nużący nawet dla co wrażliwszych nosów będzie świetny.
Kolor ma również bardzo fajny różowy z widocznymi czarnymi drobinkami. Nie zostawia po sobie żadnej nieprzyjemnej powłoczki, która się klei bądź jest tłusta i przeszkadza w egzystencji, bo człowiek klei się już sam do siebie. Dodam jeszcze, że drobinki nie wbijają się w co wrażliwsze części ciała. Bardzo umila moje cotygodniowe spa. Nie zauważyłam po nim również żadnych podrażnień ani innych skutków ubocznych.Cena w tym wypadku jest po prostu śmieszna jak na to, jaki ten peeling jest świetny.
Podsumowując: Świetny owocowy peeling, w niskiej cenie o cudownym zapachu.
Plusy:
*dostępność
*pojemność
*śmiesznie niska cena
*cudowny letni zapach bardzo bliski żurawinie, ale ma sobie jeszcze jakąś inną fajną nutkę
*bardzo fajny różowy kolorek
*drobinki świetnie ścierają martwy naskórek pozostawiając skórę gładką, miękką i fajnie nawilżoną
*drobinki nie migrują naokoło podczas spłukiwania, a co za tym idzie nie wbijają się w co wrażliwsze partie naszego ciała
*nie pozostawia żadnej nieprzyjemnej powłoczki, tłustej czy klejącej
*nie wysusza, pozostawia na skórze przyjemny zapach
Minusy:
Dla mnie brak :)
A wy co o nim myślicie ? Jakie macie wrażenia?
Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki:*:*:*:*:*:* Zostawiajcie swoje opinie i komentarze. Nowe czytelniczki zapraszam do subskrypcji bloga(przemyślanej) jeśli tylko wam się tutaj spodoba.
Zapraszam również na moja stronę na fb i instagrama, które znajdziecie po prawej stronie na pasku :)
Miałam kiedyś ten peeling tylko w innej wersji zapachowej i totalnie nie przypadł mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńCo kto lubi :) Ja miałam już kilka wersji zapachowych a to coś znaczy skoro ciągle do tych peelingów wracam :)
UsuńTej wersji zapachowej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPolecam bo równie fajna jak inne :)
UsuńKiedyś w gimnazjum ich używałam :)
OdpowiedzUsuńJa je uwielbiam do dziś mimo, że poznałam np peeling cukrowy. Do tych wracam ze względu na zapachy, działanie i na wielkość opakowania, które można zabrać w podróż :)
UsuńŻurawiona wersja jest moją drugą ulubioną tuż za czarna pożeczką :) Bardzo te peelingi lubie i zawsze musze mieć :)
OdpowiedzUsuńJa chcę wypróbować czarną porzeczkę właśnie, kiwi oraz gruszkę bo wąchałam i pachną bardzo obiecująco :)
UsuńBardzo lubię te peelingi, najbardziej wersję grapefruitową ;)
OdpowiedzUsuńTeż kocham grapefruita :)
UsuńNienawidzę tych peelingów.. Zapachy mogą być, ale działanie.. ma wiele do życzenia jeśli chodzi o moją skórę. Niestety.. :/
OdpowiedzUsuńto już indywidualna kwestia, ja je bardzo lubię i na moją skórę działają zawsze świetnie a przerobiłam kilka opakowań różnych wersji zapachowych
UsuńJoanna to jedne z moich ulubionych peelingów :)
OdpowiedzUsuńMoje też :)
UsuńUwiellbiam peelingi Joanny a żurawinowa wersja chyba jest najlepsza :)
OdpowiedzUsuńWymiata to fakt choć przede mną jeszcze czarna porzeczka, gruszka i kiwi :)
Usuńz całej serii najbardziej lubię ten zapach ♥
OdpowiedzUsuńU mnie wymiata grapefruit najbardziej, żurawina też świetna :)
UsuńUwielbiam te małe peelingi ♥♥ jabłko mój faworyt :D
OdpowiedzUsuńJabłkowego jeszcze nie widziałam :) Chętnie go poznam :)
UsuńUwielbiam te peelingi i ich zapachy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te peelingi, żurawinowy też :)
OdpowiedzUsuńZnam go i ubóstwiam za zapach i działanie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :D
Usuńmiałam bardzo fajny był:)
OdpowiedzUsuńJej od samego patrzenia mam ogormnie ochotę go mieć, ma bardzo przyciągający soczysty kolor, a że zapach żurawiny w różnych wydaniach mi się zwykle podoba, to kiedyś muszę po ten peeling sięgnąć. :)
OdpowiedzUsuńcały czas przechodzę obok tych peelingów, kuszą mnie, zapachy mają cudowne, muszę sięgnąć po jakąś wersję i wypróbować na sobie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi, ale tego jeszcze nie miałam! :) melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńnie miałam ich jeszcze ale kusza tymi zapachami
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich zapachy :) A kolory tez jak najbardziej mają kuszące :) Od czasu do czasu na jakiś się suszę ;)
OdpowiedzUsuń