Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Jak widzicie koniec maja już zapasem, a ja sama nie wiem kiedy to tak zleciało. Nawiasem mówiąc sesja już bliżej niż dalej i znów mnie to przeraża, ale mam nadzieję,że diabeł nie będzie tak straszny jakim go malują.. A teraz do rzeczy. Przyszedł czas na kosmetyczne podsumowanie miesiąca, które tym razem będzie obfitowało w wiele naprawdę przyjemnych nowości, które sprawdziły mi się świetnie w tym miesiącu. Jeśli chcecie przeczytać jakie to perełki zapraszam serdecznie do dalszej części wpisu :))
1.LAZELL PERFUMS NIGHT FRAGRANCE- te perfumy zdecydowanie pokochałam tego miesiąca podczas cieplejszych dni. Idealnie wpisują się w klimat wiosny, której blisko już do lata. Jestem zakochana w tym zapachu. Nuty są bardzo podobne do jabłuszka z DKNY. Dla mnie zapach jest idealny. I będę do niego na pewno często wracać, tak jak do Cute od La Rive.
2.WIBO EYESHADOW BASE- tą bazę kupiłam jak wiecie na słynnej rossmannowskiej promocji i nie żałuję muszę wam powiedzieć. Pięknie utrzymuje cienie na powiece przez cały dzień. Nie rolują się i nie przemieszczają. Fajnie podbija również pigmentację kolorów. Ja jestem bardzo na tak i wiem,że baza zostanie ze mną na długo. Co prawda ten słoiczek nie jest do końca wygodną formą opakowania, ale miejmy nadzieję,że może kiedyś producenci to zmienią.
3.MY SECRET WATERPROOF EYELINER W KOLORZE GRANATOWYM- jak dla mnie pisak jest świetny. Na insta jak pamiętacie pokazywałam wam jego kolor. Na powiece prezentuje się równie przyjemnie, nałożony na cień nie odbija się na powiece i ładnie wygląda przez cały dzień. Podobnie jest kiedy używam go w duecie z ulubioną kredką do oczu. Jak dla mnie jest to bardzo fajny eyeliner wart uwagi.
4.DWA WIOSENNE LAKIERY OD ESSENCE Z SERII THE GEL NAILS 40 PLAY WITH MY MINT & 20 WHISPER OF SPRING- ten duet również sprawił mi się w tym miesiącu zacnie. Te lakiery szczerze wam polecam. Kolory i utrzymywanie naprawdę super, w przeciwieństwie do ich brata z serii colour&go. I tym właśnie te lakiery przekonały mnie do siebie. A jak wyglądają na pazurkach na pewno widziałyście na insta.
5. RIMMEL RITA ORA 806 GIVE IT SOME WELLY& MISS SPORTY LASTING COLOUR GEL SHINE- te dwa lakiery również mnie nie zwiodły. Miałam je na paznokciach w duecie i przyznam szczerze,że wyglądały naprawdę pięknie razem. I bardzo ładnie również się utrzymały, ponieważ dopiero po 5 dniach zobaczyłam większe uszkodzenia, także jestem z nich bardzo zadowolona i na pewno będę używać ich często.
6. EVELINE COLOR EDITION NR 703 CANDY ANGEL- ta pomadka początkowo urzekła mnie opakowaniem, a potem kolorem. Jeśli o ten chodzi to jest dokładnie taki jak na zdjęciu, na ustach jest ciut delikatniejszy, ale nadal ładnie wygląda. I pasuje do dziennego makijażu. Szminka delikatnie pachnie arbuzem co ciekawe, ale do tej kwestii nie przywiązuję większej uwagi. Ściera się równomiernie podczas jedzenia i picia. Mówienie specjalnie jej nie przeszkadza. Nie zauważyłam aby wysuszała i ściągała usta, a wręcz przeciwnie bo ja czuję nawet nawilżenie po jej nałożeniu, a nie jest ona bardzo błyszcząca, co to to nie.
7.MAYBELLINE SUPER STAY 24 05 LIGHT BEIGE- ten podkład to moja najnowsza zdobycz, ale mam o nim już parę przemyśleń i to naprawdę pozytywnych. Po pierwsze utrzymuje się na twarzy dosłownie przez cały dzień, jak zostanie nałożony rano tak potem ani trochę nawet się nie ściera, ani nie zostaje na chusteczce lub bibułce podczas delikatnego odciskania sebum. Dodatkowo jeszcze nawet deszcz mu nie jest straszny, co miałam nieprzyjemność sprawdzić na własnej skórze po tym jak pewnego razu zapomniałam parasola i miałam całą twarz mokrą, a podkład nadal tam siedział i miał się bardzo dobrze. Zero uszczerbku. Straszne mu jest tylko wycieranie nosa, ale dzieje się to w tak delikatny sposób,że z daleka bardzo ciężko to dostrzec, trzeba dopiero przyjrzeć się buzi z bardzo bliska żeby to w ogóle dostrzec. A co najciekawsze nie mam żadnego problemu ze zmywaniem go , początkowo bałam się ,iż mój płyn rumiankowy nie da sobie z nim rady, ale tutaj też czekało mnie bardzo pozytywne zaskoczenie bo świetnie daje sobie z nim radę każdego dnia. Na koniec powiem,że zapowiada się z niego mój wielki ulubieniec również w przyszłości.
8.ISANA HELLO SPRING ŻEL POD PRYSZNIC- ten przyjemniaczek niedość,że ma cudne opakowanie to przepięknie pachnie brzoskwiniami i skradł moje serce w tym miesiącu na amen. Swoją podstawową funkcję mycia i oczyszczania ciała spełnia również bardzo dobrze, nie wysuszając przy tym ciała. I sądzę,że jak będę miała okazję zrobię sobie zapasik tego żelu :)
A co skradło wasze serce w tym miesiącu? A może znacie, któregoś z moich ulubieńców? Koniecznie dajcie znać.
Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki :*:*:*:*:* Zostawiajcie swoje opinie i komentarze. Nowe czytelniczki zapraszam do subskrypcji bloga(przemyślanej), jeśli tylko wam się tutaj spodoba. Zapraszam was również na mojego fb i instagrama, które znajdziecie po prawej stronie na pasku
1.LAZELL PERFUMS NIGHT FRAGRANCE- te perfumy zdecydowanie pokochałam tego miesiąca podczas cieplejszych dni. Idealnie wpisują się w klimat wiosny, której blisko już do lata. Jestem zakochana w tym zapachu. Nuty są bardzo podobne do jabłuszka z DKNY. Dla mnie zapach jest idealny. I będę do niego na pewno często wracać, tak jak do Cute od La Rive.
2.WIBO EYESHADOW BASE- tą bazę kupiłam jak wiecie na słynnej rossmannowskiej promocji i nie żałuję muszę wam powiedzieć. Pięknie utrzymuje cienie na powiece przez cały dzień. Nie rolują się i nie przemieszczają. Fajnie podbija również pigmentację kolorów. Ja jestem bardzo na tak i wiem,że baza zostanie ze mną na długo. Co prawda ten słoiczek nie jest do końca wygodną formą opakowania, ale miejmy nadzieję,że może kiedyś producenci to zmienią.
3.MY SECRET WATERPROOF EYELINER W KOLORZE GRANATOWYM- jak dla mnie pisak jest świetny. Na insta jak pamiętacie pokazywałam wam jego kolor. Na powiece prezentuje się równie przyjemnie, nałożony na cień nie odbija się na powiece i ładnie wygląda przez cały dzień. Podobnie jest kiedy używam go w duecie z ulubioną kredką do oczu. Jak dla mnie jest to bardzo fajny eyeliner wart uwagi.
4.DWA WIOSENNE LAKIERY OD ESSENCE Z SERII THE GEL NAILS 40 PLAY WITH MY MINT & 20 WHISPER OF SPRING- ten duet również sprawił mi się w tym miesiącu zacnie. Te lakiery szczerze wam polecam. Kolory i utrzymywanie naprawdę super, w przeciwieństwie do ich brata z serii colour&go. I tym właśnie te lakiery przekonały mnie do siebie. A jak wyglądają na pazurkach na pewno widziałyście na insta.
5. RIMMEL RITA ORA 806 GIVE IT SOME WELLY& MISS SPORTY LASTING COLOUR GEL SHINE- te dwa lakiery również mnie nie zwiodły. Miałam je na paznokciach w duecie i przyznam szczerze,że wyglądały naprawdę pięknie razem. I bardzo ładnie również się utrzymały, ponieważ dopiero po 5 dniach zobaczyłam większe uszkodzenia, także jestem z nich bardzo zadowolona i na pewno będę używać ich często.
6. EVELINE COLOR EDITION NR 703 CANDY ANGEL- ta pomadka początkowo urzekła mnie opakowaniem, a potem kolorem. Jeśli o ten chodzi to jest dokładnie taki jak na zdjęciu, na ustach jest ciut delikatniejszy, ale nadal ładnie wygląda. I pasuje do dziennego makijażu. Szminka delikatnie pachnie arbuzem co ciekawe, ale do tej kwestii nie przywiązuję większej uwagi. Ściera się równomiernie podczas jedzenia i picia. Mówienie specjalnie jej nie przeszkadza. Nie zauważyłam aby wysuszała i ściągała usta, a wręcz przeciwnie bo ja czuję nawet nawilżenie po jej nałożeniu, a nie jest ona bardzo błyszcząca, co to to nie.
7.MAYBELLINE SUPER STAY 24 05 LIGHT BEIGE- ten podkład to moja najnowsza zdobycz, ale mam o nim już parę przemyśleń i to naprawdę pozytywnych. Po pierwsze utrzymuje się na twarzy dosłownie przez cały dzień, jak zostanie nałożony rano tak potem ani trochę nawet się nie ściera, ani nie zostaje na chusteczce lub bibułce podczas delikatnego odciskania sebum. Dodatkowo jeszcze nawet deszcz mu nie jest straszny, co miałam nieprzyjemność sprawdzić na własnej skórze po tym jak pewnego razu zapomniałam parasola i miałam całą twarz mokrą, a podkład nadal tam siedział i miał się bardzo dobrze. Zero uszczerbku. Straszne mu jest tylko wycieranie nosa, ale dzieje się to w tak delikatny sposób,że z daleka bardzo ciężko to dostrzec, trzeba dopiero przyjrzeć się buzi z bardzo bliska żeby to w ogóle dostrzec. A co najciekawsze nie mam żadnego problemu ze zmywaniem go , początkowo bałam się ,iż mój płyn rumiankowy nie da sobie z nim rady, ale tutaj też czekało mnie bardzo pozytywne zaskoczenie bo świetnie daje sobie z nim radę każdego dnia. Na koniec powiem,że zapowiada się z niego mój wielki ulubieniec również w przyszłości.
8.ISANA HELLO SPRING ŻEL POD PRYSZNIC- ten przyjemniaczek niedość,że ma cudne opakowanie to przepięknie pachnie brzoskwiniami i skradł moje serce w tym miesiącu na amen. Swoją podstawową funkcję mycia i oczyszczania ciała spełnia również bardzo dobrze, nie wysuszając przy tym ciała. I sądzę,że jak będę miała okazję zrobię sobie zapasik tego żelu :)
A co skradło wasze serce w tym miesiącu? A może znacie, któregoś z moich ulubieńców? Koniecznie dajcie znać.
Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki :*:*:*:*:* Zostawiajcie swoje opinie i komentarze. Nowe czytelniczki zapraszam do subskrypcji bloga(przemyślanej), jeśli tylko wam się tutaj spodoba. Zapraszam was również na mojego fb i instagrama, które znajdziecie po prawej stronie na pasku
Oba żele z Isany bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńChciałam kupić żel Isany z koalą ale nigdzie go już nie ma :(
OdpowiedzUsuńChciałam kupić żel Isany z koalą ale nigdzie go już nie ma :(
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej bazy :)
OdpowiedzUsuńMuszę powąchać te perfumy :)
OdpowiedzUsuńKusisz tą szminką :)) A ten lakier z Rimmela wpadł mi w oko:)
OdpowiedzUsuńSuperStay24 jest rewelacyjny! Uwielbiam go za jego trwałość.
OdpowiedzUsuń