Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj opowiem wam nieco o mojej zimowej pielęgnacji ust w zakresie ich nawilżania. O tej porze jak same wiecie aura chłodu i mrozu na zewnątrz wcale nie sprzyja naszym ustom, a wręcz przeciwnie potrafi im zrobić krzywdę w postaci mocnego przesuszenia, co wcale rzadko się nie zdarza. I mam dla was właśnie takie dwa produkty, które bardzo mi pomogły w tej kwestii. Jeśli jesteście ich ciekawe, zapraszam do dalszej części.





NIVEA MASEŁKO KOKOSOWE DO UST- to maleństwo na pewno pamiętacie ze wpisu, w którym pokazałam wam moje prezenty pod choinkę, gdzie w zestawie kosmetyków marki Nivea znalazłam to masełko obok balsamu do ciała i żelu pod prysznic. Masełko według obietnic producenta ma głównie nawilżać i pięknie pachnieć. I zgadzam się tutaj jak najbardziej, że masełko nawilża i to cudownie. Jestem od niego na tyle uzależniona, że potrafię smarować nim usta nawet kilka razy dziennie, co owocuje zawsze nawilżonymi ustami. Aplikacja tak jak mówię,  jest łatwa, a masełko przyjemnie sunie po ustach.  Zostawiłam je sobie ze względu na nie do końca higieniczne opakowanie do użytku domowego, bo wtedy mam większą pewność przed aplikacją, że moje ręce są czyste. Na razie jednak dopóki jest pełno kosmetyku w pudełeczku,  smaruje nim usta bezpośrednio z niego.  Wielkim atutem jest  jeszcze piękny kokosowy zapach.
Małą wadą może być cena,  bo jest to ok 10-11 zł, jednak pojemność (a jest to aż 16,7g) i działanie wszystko wynagradzają.





ALTERRA POMADKA RUMIANKOWA- tutaj niestety nie wkleję wam obietnic producenta oraz składu, ponieważ gdzieś zgubiłam kartonik po niej (podejrzewam, że wyrzuciłam i zapomniałam. Czasem tak mam.). W skrócie chodzi o to, że pomadka ma nawilżać i pielęgnować nasze usta. I tutaj znów się zgadzam dlatego, że pomadka świetnie się sprawdza.  Nawilża, chroni i pielęgnuje usta nawet przy naprawdę paskudnej i zimnej aurze na zewnątrz. Usta są mięciutkie, a nawilżenie utrzymuje się dość długo. Jeśli chodzi,  o smak jest całkowicie neutralny, więc jeśli przez przypadek wam się "zje" nie poczujecie nic. Zapach również jest słabo wyczuwalny, więc jeśli nie lubicie rumianku, nie trzeba się martwić o to, że zapach ją przez to dyskwalifikuje.
Opakowanie jest małe i bardzo praktyczne, choćby z tego względu, że jest to sztyft, który zmieści się nawet do kieszeni kurtki i zawsze możemy mieć pomadkę przy sobie. W Rossmannie kosztuje ona śmieszne pieniądze,  bo jest to ok 5zł.






Podsumowując: Oba produkty świetnie nawilżają usta i sprawiają, że są miękkie i nie wysuszają się przy regularnym stosowaniu, a to jest najważniejsze w tego typu kosmetykach. Jeśli o mnie chodzi,  polecam wam serdecznie oba produkty, bo naprawdę skradły moje serce i z przyjemnością ich używam naprzemiennie. 

A wy miałyście już okazję używać rumiankowej pomadki lub masełka Nivea? A może kusi was któraś opcja? Koniecznie dajcie znać. 

Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki 👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄

18 komentarzy:

  1. ja miałam maselko w wersji jagodowej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Generalnie nie sięgam po masełka, zimą w ogóle gdyż dla mnie jest to bardzo niehigieniczne ! Do tego zimą trzeba ściągać rękawiczki itp :D Stawiam na pomadki ♥ Obecnie mam cynamonową !

    OdpowiedzUsuń
  3. To masełko kokosowe ma cudowny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam to masełko, ale zimą stawiam na pomadki. Obecnie wykańczam tą peelingującą z Sylveco i jestem zadowolona!

    OdpowiedzUsuń
  5. Alterrę rumiankową wspominam bardzo dobrze. W zapasach mam inną wersję masełka Nivea - mam nadzieję, że okaże się przyjemne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta pomadka Alterry jest naprawdę fajna na usta :)
    Używam jej i tu i na brwi i rzęsy - wszędzie idealnie się sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  7. Masełko kokosowe mam w zapasach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Maselko NIVEA i ja uwielbiam, kusi mnie wersja jagodowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię oba produkty. Masełek z Nivea używam w domu, a w torebce zawsze mam sztyft z Alterry ;) Wersji kokosowej jeszcze nie miałam, ale z chęcią wypróbuję, bo wszyscy polecają :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię produkty do ust z NIVEA:) obecnie stosuję malinowe masełko z Bielendy:) jest świetne:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja masełek nie lubię ale pomadki ochronne jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pomadkę z altery cały czas mam w torebce i używam non stop:) a co do masełka, to mam tyle że karmelowe, ale jakoś za nim nie szaleję:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Najbardziej lubię pomadki w sztyfcie,ale tutaj ciekawość kokoska zwycięża,bo przepadam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiedziałam, że Nivea ma w swojej ofercie masełka kokosowe :) Na pewno się suszę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Co jak co, ale wszystkie mazidła do ust to moja wielka słabość :-) znam je oba i również lubię :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubię zarówno pomadkę Alterry, jak i to kokosowe masełko Nivea :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pomadki rumiankowej używałam kiedyś tylko do rzęs :)) Ale zbyt krótko by zaobserować jakieś większe efekty, myślę czasem o powrocie do niej :)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.