Witajcie w kolejnym wpisie. Jak wszystkie wiemy, zadbane usta to podstawa przy jakiejkolwiek pomadce, a jeśli do tego jesteście miłośniczkami matów tak jak ja, to tym bardziej jest ważne dla was dbanie o usta. Nie chodzi tylko o nawilżanie, ale też o regularne usuwanie martwego naskórka i suchych skórek, które ulubiona pomadka może nieestetycznie podkreślać. Jeżeli chcecie poznać mój sposób na zadbane usta, zapraszam do dalszej części wpisu.
Co, gdzie i za ile?
Bell Lip Scrub, czyli nasz peeling do ust możemy dostać w sieci sklepów Biedronka. Za opakowanie o pojemności 4,5 ml płacimy ok. 9 zł także całkiem przystępnie.
Obietnice producenta:
Peeling do ust. Zawiera drobinki cukru ,olej z pestek moreli i emolienty . Usuwa martwy naskórek , wygładza usta. Posiada truskawkowy zapach.
W skrócie:
* usuwa martwy naskórek
* wygładza usta
I jak to wygląda w praktyce? Zacznijmy od tego, że bardzo lubię matowe pomadki oraz konturówki wszelkiego rodzaju, a te jak wiemy potrafią sprawić, że nasze usta mogą być wysuszone mniej lub bardziej, w zależności od sytuacji. Na wszelkie suche skórki stosuję właśnie ten peeling, za każdym razem, kiedy mam coś matowego na ustach. Ze wszystkimi radzi sobie naprawdę świetnie za pomocą właśnie drobinek cukru oraz jakichś ziarenek (lub to brązowy cukier właśnie). Usta po takim zabiegu są naprawdę przyjemnie gładkie i mięciutkie. Sam peeling można zmyć po aplikacji lub jak ktoś woli pozostawić do wchłonięcia resztki, aczkolwiek ja go zmywam zawsze płatkiem nasączonym odrobiną wody. Potem pozostaje tylko nałożyć ulubioną pomadkę nawilżającą (w moim wypadku to Alterra rumiankowa) i cieszyć się wypielęgnowanymi ustami.
Skład:
Opakowanie:
Opakowanie to, jak widzicie sztyft z różową naklejką. Na niej znajdują się usta oraz nazwa produktu.
Niestety nie znajdziemy na nim gramatury produktu ani obietnic producenta. Jest tylko skład.
Wygląd:
Jak widać, nasz peeling to forma różowej pomadki z widocznymi brązowymi drobinkami.
Konsystencja/Zapach/Kolor:
Jeżeli mowa o konsystencji produktu, to jest ona raczej miękka, łatwo rozprowadza się po ustach i zawiera drobinki peelingujące, jak wiadomo. Ma również bardzo ładny różowy kolor oraz całkiem przyjemny zapach truskawek.
Z bliska:
Podsumowując: Peeling do ust marki Bell jest moim pierwszym tego typu kosmetykiem, ale jestem z niego bardzo zadowolona. Przede wszystkim świetnie ściera martwy naskórek z ust oraz wszelkie suche skórki. Po takim zabiegu usta są przyjemnie gładkie i mięciutkie. Dodatkowym atutem jest przyjemny truskawkowy zapach kosmetyku, Moim zdaniem jest godny polecenia.
A wy znacie już ten peeling? A może znacie inne tego typu godne polecenia kosmetyki? Koniecznie dajcie znać :)
Mam sporo kosmetyków Bell, ale akurat ten do mnie nie zawitał :D
OdpowiedzUsuńMuszę kupić sobie jakiś taki scrub, bo wydają się być bardzo przyjemne. Postawię może na ten z sylveco :)
OdpowiedzUsuńjak dotąd miałam tylko peeling do ust z Sylveco. Ten truskawkowy chętnie bym przetestowała, może kiedyś...
OdpowiedzUsuńPodobna akcja jak Peelingowa pomadka Syveco, poszukam jej :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś podobny produkt z Sylveco ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi na prawdę ciekawie ! :D Skusiłaś mnie ;*
OdpowiedzUsuńwłaśnie szukałam czegoś u Ciebie jak się sprawdził
OdpowiedzUsuńno i proszę pozytywna recenzja:)