Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj kolejny wpis z serii jak przemyciłam kolor w makijażu. Tym razem, jak to zwykle bywa, nie będzie to kolor na oku, ale na ustach. Jeśli ciekawi was, w jaki sposób zaakcentowałam usta, zapraszam do dalszej części wpisu.








Bohaterka dzisiejszego wpisu to pomadka Lovely Extra Lasting w kolorze nr 2. Pomadkę dostaniecie w drogerii Rossmann i chyba w internecie też, gdyż coraz częściej słyszę o tym na yt, że tańsze marki dostępne w Rossmannie właśnie pojawiają się w różnych drogeriach internetowych. Za kosmetyk zapłacimy ok. 10 zł.




Jak w przypadku poprzedniego koloru (czyli mojej ulubionej pomadki nr 1) producent nazywa pomadkę matowy błyszczyk. Tak nawiasem mówiąc to, dość dziwna nazwa, zważywszy, że kosmetyk błyszczy tylko podczas nakładania, kiedy wyschnie, jest całkowicie matowy. Jeśli chodzi o, kolor pomadki to jest to przepiękna, żywa, malinowa barwa. To, co widzicie przez przezroczyste opakowanie, jest dokładnie tym, co zobaczycie poniżej. Ze spraw  technicznych pomadka podobnie, jak posiadana przeze mnie wersja nr 1 ma świetną trwałość. Nie można jej nic zarzucić. Wyciera się bardzo równomiernie bez tworzenia prześwitów, dziur, wałkowania się czy wchodzenia w załamania ust. Moim zdaniem ekstra.

#Kolor


Jak same widzicie, jest przeboski ! Normalnie odkąd go zobaczyłam, byłam kupiona. Dosłownie i w przenośni. To, co mamy w opakowaniu, jest w pełni oddane właściwie.



Makijaż



Oczy: my secret matte eyeshadow nr 505, wibo neutral eyeshadow palette kolory: summer breeze+peach cream+ secret eye załamanie powieki, wewnętrzny kącik warm soil, na całą powiekę magic touch + kącik zewnętrzny, eyeliner miss sporty studio lash designer gel, tusz miss sporty 100% rock
Twarz: Bourjois 123 Perfect Vanilla, puder wibo rice powder, korektor catrice wake up effect plus catrice liquid camouflage 005 light natural.
Usta: Lovely Extra Lasting 02. 


Podsumowując: Pomadka świetna, podobnie z resztą jak jej kolor. Trwałość i pigmentacja mówią same za siebie. W tej cenie grzechem jest jej nie posiadać. Oczywiście drobnym minusem może być fakt, że pomadka trochę usta wysusza, ale od tego mamy peelingi i balsamy, aby o nie dbać i nie doprowadzać do wysuszeń. U mnie to działa i usta zawsze mam ładne, mimo że matowe pomadki uwielbiam w różnych formach. 

A wy ją macie u siebie? Lubicie? Koniecznie dajcie znać :) 

11 komentarzy:

  1. widzialam je ale nie jestem pewna czy kolor bylby dla mnie ok ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwielbiam kolor na ustach bo to najszybszy makijaż :) Wystarczy tylko ujednolicić kolor cery i pomalować rzęsy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie kolorki na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam kiedyś tę pomadkę ale dla mnie kolorek był troszkę zbyt mocny i oddałam :>. Trwałość była jednak bardzo fajna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolor nie do końca mój, ale Tobie pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prześliczny kolor! Uwielbiam takie, choć rzadko nakładam na co dzień ;) Oczywiście obserwuję.

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.