Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dość rzadko wspominam tutaj o jakichkolwiek zapachach. Zapach to najczęściej przyjaciel kobiety. Choć każda z nas lubi coś innego. Jeden wolą świeże, owocowe kompozycje, inne drzewne lub kwiatowe. Mój nos od zawsze kochał  zapachy świeże owocowo-kwiatowe lub po prostu owocowe. W ostatnich miesiącach pojawiło się w mojej kosmetyczce kilka, które zasługują na wyróżnienie, bo zachwyciły mnie bardziej niż inne.  Niektóre doczekały się tutaj osobnej recenzji, ale nie wszystkie. Wspomnę o największych ulubieńcach, którzy, jak na razie są ze mną i jeszcze mi się nie znudzili.








BI ES LOVE FOREVER GREEN



Jeśli czytacie mojego bloga regularnie, dobrze wiecie, że jestem miłośniczką wszystkich zapachów w typie zielonego jabłuszka od DKNY. Uwielbiam takie połączenia, a w tym zapachu czuję głównie jabłko, grapefruit oraz kwiatową nutę. Udało mi się go kiedyś dorwać w Naturze i żyjemy w idealnej symbiozie od kilku miesięcy. Noszę go przy sobie w każdej torebce oprócz tej małego formatu (a mam takich naprawdę niewiele). Trwałość na skórze i na ubraniach jest naprawdę dobra, bo zapach czuję praktycznie cały dzień, wiadomo, że trochę słabnie, ale chyba to jest jego zaleta według mnie. Nigdy mi się nie nudzi. Poniżej podam wam nuty zapachowe, które możecie w nim znaleźć. 

NUTY ZAPACHOWE: 

Nuty głowy: nuty zieleni, nuty wodne, owoce
Nuty serca: konwalia, tuberoza, jaśmin
Nuty podstawy: piżmo, drzewo sandałowe, ambra






LA RIVE CUTE

Cute to dla mnie zapach jesieni oraz początków wiosny, kiedy jest jeszcze chłodno, a słońce rzadko świeci. Głównie czuję w nim różę, trochę pudrowych nut oraz tych drzewnych. Lubię go właśnie o takich porach. Jest na tyle delikatny i nie nachalny, że jestem go w stanie nosić nawet za dnia i bardzo mi się podoba. Nawet mój wybredny nos jest na tak, a przede wszystkim srocze oko, lubiące to diamentowe opakowanie, które super prezentowałoby się na toaletce. 


Nuta głowy: liczi, frezja, peonia 

Nuta serca: róża, magnolia, lilia 

Nuta bazy: ambra, drzewo cedrowe




WHITE SWAN EXOTIC MANGO&JUICY MELON 

MGIEŁKI




Mgiełki White Swan, jak dobrze wiecie, udało mi się dorwać w Biedronce. I bardzo się z nimi polubiłam, zrezygnowawszy na ich rzecz z perfum na całe lato. Oba zapachy cudowne, owocowe i orzeźwiające. Wiem, że w listopadzie w środku jesieni właściwie ciężko sobie coś takiego wyobrazić, ale je kocham i chętnie używałabym nawet teraz. I wiem, że jak znów pojawią się w Biedronce, chętnie się zaopatrzę, co i wam polecam uczynić, bo naprawdę warto. Kupując je, nie spodziewałam się, że będą miały przyjemną trwałość oraz że nie będzie mnie od nich boleć głowa ani nikogo w moim otoczeniu. A jednak prawda okazała się zaskakująca i to na plus.


OPIS ZAPACHÓW


"Zapach Exotic Mango to idealne połączenie słodkiego i tajemniczego mango, świeżości i energii cytrusów oraz pikanterii i wyrazistości cynamonu. Otul swoje ciało owocową wonią letnich marzeń i daj się ponieść chwili. Fantastyczny zapach, utrzymujący się na Twoim ciele przez długie godziny sprawi, że każdy kolejny dzień tegorocznego lata będzie wyjątkowy."

Mgiełka zapachowa to obowiązkowy towarzysz każdej kobiety. Otuli Twoje ciało delikatnym zapachem, który momentalnie przeniesie Cię w słoneczny świat marzeń. Wyraź siebie poprzez słodką owocową woń i pozwól, by stała się ona Twoją letnią wizytówką.






AVON NATURALS MGIEŁKA 

GRAPEFRUIT&MIĘTA


Tę mgiełkę dobrze już znacie z kilku wpisów. Przypomnę tylko tym, którzy może zaglądają tutaj po raz pierwszy, że pokochałam ją na początku jesieni jeszcze we wrześniu i kiedy tylko wykończyłam pierwsze opakowanie, natychmiast kupiłam kolejne, a do pary wersję śliwkową. Uwielbiam ją za to, że jest świeża i orzeźwiająca. Przypomina mi o lecie, o ciepłych i długich dniach, które nadejdą za kilka miesięcy znów. Jeżeli jeszcze nie próbowałyście, koniecznie sprawdźcie te mgiełki, jeśli macie czasem ochotę na małą odmianę od ulubionych zapachów.




A może znacie jakiś produkt? Jaka jest wasza opinia? Któryś z zapachów to hit, a może bubel? Koniecznie dajcie znać :) 



PS. Nie mam pojęcia jakiej wielkości wyjdzie czcionka, ponieważ blogger płata ostatnio psikusy w tej kwestii. Mam jednak nadzieję, że wszystko będzie wyglądało jak trzeba. 

9 komentarzy:

  1. Wpadły mi w oko te przedostatnie mgiełki :) Podoba mi się ich szata graficzna :) Będę ich wypatrywać w Biedronce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, bo ostatnio już ich nie widziałam, a chciałam jeszcze jakąś buteleczkę dorwać ;)

      Usuń
  2. O zapamiętam sobie tego posta, bo aktualnie kończą mi się wszystkie perfumy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś używałam tych z bi-es był na nie szal jak miałam może z 16 lat:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam żadnego. BI-ES kiedyś często gościł w moim domu

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam żadnego z tych zapachów, ale La Rive Cute jest ponoć dobrym odpowiednikiem słynnych Chloe ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na mgiełki z Biedronki mam ochotę ale niestety nie ma :(

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.