Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj mam wreszcie dla was opinie na temat cieni do powiek marki Bell. Zbierałam się długo do tego wpisu tak naprawdę. Sama nie mam pojęcia dlaczego, ale chyba chciałam się upewnić ostatecznie, co o tych cieniach myślę. A teraz nie przedłużając, zapraszam do dalszej części posta.
BELL DOUBLE SPARK 03, 05 i 06
Bell Double Spark Cienie do powiek |
Na początek zaczniemy od cieni double spark. Na górze, jak widzicie, trafiły mi się nr 03, 05 oraz 06. Jeśli chodzi o kolorystykę, dramatu nie ma. Pierwsza dwójka to bordo i chłodne złoto, druga to ciemny brąz ze złotymi drobinkami oraz biel, trzecia to niebieska szarość i delikatny róż, a ostatnia para to satynowe złoto oraz średni brąz. Niżej opowiem wam co i jak, jeśli chodzi o moje odczucia podczas użytkowania.
Bell Double Spark| Swatche |
Pierwsza para, czyli bordo& siwa szarość napigmentowana jest całkiem nieźle i nie spada podczas robienia swatchy. Na oku bordo prezentuje się nawet ok, ale trzeba go dość dużo nałożyć, bo jest jakby pół przezroczyste z mnóóóstwem brokatu. Siwa szarość podobnie jak bordo ma sporo drobin, ale te już są mniej widoczne. Dwóch jasnych kolorów z tych par praktycznie nie widać, a przy tym są ciężkie do nabrania nawet na palec. Jeśli chodzi o parę średni brąz i złoto, to złoto wypada naprawdę świetnie i ślicznie wygląda na oku, natomiast brąz jest ciężki i prawie niewidoczny. Ostatnia para to ciemny brąz ze złotymi drobinami brokatu, który mocno się osypuje oraz biel, której praktycznie nie widać, bo spadła mi z ręki podczas robienia swatcha.
BELL TRIO EYESHADOW 02, 05 i 06
Bell Trio Eyeshadow |
Na drugi ogień wybrałam cienie trio eyeshadow. Moje numery to 02, 05 oraz 06. Kolorystyka również nie jest bardzo wyszukana, podobnie jak było przy cieniach double spark. Pierwsza trójka to połączenie szarości, ciemnego brązu i bieli, kolejna to szary fiolet, biel i jasna szarość, a ostatnia to ciemny fiolet, liliowy fiolet oraz bardzo jasny odcień perłowego fioletu. Niżej opowiem wam o swoich odczuciach na ich temat oraz pokażę swatche.
Bell Trio Eyeshadow|Swatche |
Zaczynając od trójki z ciemnym brązem, szampańskim złotem i takim ciekawym srebrem to ono jest najlepsze z tych cieni w trójkach, ponieważ mam najlepszą pigmentację zarówno na swatchach jak i na oku. Kolejne trio to trzy odcienie fioletu i z nich najładniej i najlepiej prezentuje się najciemniejszy fiolet i najlepiej się nakłada. Ostatnia trójka to ta najsłabiej widoczna i najgorzej napigmentowana. Jak same widzicie na swatchach, prezentuje się średnio, a na oku tworzy taki dziwny, brudny efekt w połączeniu z innymi cieniami.
Powiem wam szczerze, że mam dość mieszane odczucia w stosunku do tych cieni Bell. Niektóre kolory są naprawdę ładne i ładnie prezentują się na oku, ale nie podoba mi się najbardziej w tych double spark, że jest dosłownie nawalone brokatu. Osobiście lubię błyszczące cienie, ale nie z takim brokatem, a raczej coś w typie folii. Moim zdaniem są MEH. Niby działają, ale wiele im brakuje jeszcze i podejrzewam, że nie będą męczone w mojej kosmetyczce. Przykładowego makijażu wam nie pokażę, bo to tragedia mówiąc szczerze. Ewentualnie mogę was odesłać do mojego instagrama chwilowo, gdzie mam jedno zdjęcie z nimi na oku, ale to nic spektakularnego.
Dajcie znać, czy lubicie cienie Bell i czy są inne produkty tej marki godne polecenia. Ten wpis jest przedostatnim o tej marce, czeka was jeszcze jeden z produktami do twarzy, ale tamten zdradzę, że w ogólnym rozrachunku wypada dużo lepiej.
Chyba nigdy nie miałam cieni Bell.
OdpowiedzUsuńMam kilka ich cieni. Nie są złe, ale szału też nie robią.
OdpowiedzUsuńMam bardzo wymagającą powieke, dlatego nawet nie próbuje kupować takich cieni...
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam, ładne kolorki mają :)
OdpowiedzUsuńPrzemawiają do mnie beże i brązy :)
OdpowiedzUsuńZ tych cieni patrząc na kolory podobają mi się te dwie "mini paletki" [? :p] - zarówno z double jak i trio te z brązem. Ale czytając recenzję nie czuję się skuszona, aby próbować...
OdpowiedzUsuńTestowałam cienie tej marki i niestety mnie nie zachwyciły :) Takie ot, jeśli komuś nie zależy na mocnym efekcie.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie używam cieni do powiek :(
OdpowiedzUsuńKilka razy miałam styczność z cieniami Bell, jednak nigdy mnie jakoś nie zachwyciły. Może nie były najgorsze, ale moich oczekiwań również nie spełniły, także raczej już nie będę do nich wracać. Zostaję wierna paletkom Makeup Revolution, które zdobyły me serce głównie dzięki świetnej pigmentacji :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie zwróciłam uwagi, że Bell ma cienie :D
OdpowiedzUsuńZ Bell chyba nie miałam cieni...a jeśli miałam,to nie pamiętam,czyli nie zapadły mi w pamięć :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie ten duet z bordo ;)
OdpowiedzUsuńPo zakupie korektora z Bell, który ciemniał okropnie, nie zwracam za bardzo uwagi na szafę tej marki w sklepach :)
OdpowiedzUsuńCieni nie mam ale mam contour kit który jest na prawdę dobry! Bronzer ma świetną pigmentacje :) . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do Siebie 💋