Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj powracam z recenzją kolejnego naturalnego kremu do twarzy, który skradł moje serce. Przyznam się szczerze, że jestem wybredna, kiedy mam wybrać nowy produkt do twarzy, a zwłaszcza jeśli chodzi o krem, który przecież ma spędzić trochę czasu na mojej skórze i będę go aplikować praktycznie codziennie. I nie chodzi mi o jakieś specjalne właściwości, a o skład, który faktycznie daje cerze, to co najlepsze, a nie tworzy zapychającej warstwy i miliona niedoskonałości. W moim przypadku tymi kremami są kosmetyki Vianka choćby i dzisiaj opowiem wam parę słów o wersji na noc, którą polubiłam tak samo mocno, jak wariant na dzień. A za co przeczytacie niżej 😉
Co, gdzie jak i za ile?
Vianek intensywnie odżywczy krem na noc z ekstraktem z szyszek chmielu| Cena i dostępność |
Mój egzemplarz intensywnie odżywczego kremu marki Vianek na noc z ekstraktem z szyszek chmielu kupiłam w drogerii Sekret Urody chyba w jakiejś promocji za ok. 20 zł, natomiast jego regularna cena to ok. 23 zł.
Obietnice producenta i moja opinia
Vianek intensywnie odżywczy krem na noc z ekstraktem z szyszek chmielu |
W skrócie
*regeneruje
* przywraca nawilżenie
*uzupełnia niedobory lipidów i wzmacnia strukturę skóry
Krem w moim odczuciu jest treściwszy od wersji na dzień, której spokojnie mogę używać pod makijaż. Na pewno co warto zaznaczyć już na początku to fakt, że produkt nie gryzie się z moim ulubionym serum Nacomi, a bardzo ładnie uzupełnia jego działanie. Buzia zawsze jest świetnie nawilżona, wygładzona i mięciutka. Tej zimy po raz pierwszy nie doświadczyłam też mocnego przesuszenia pewnych partii skóry, które było związane z okresem grzewczym i różnicą temperatur, ponieważ produkt świetnie sprawdzał się razem z kremem na dzień, dając odpowiednią dawkę nawilżenia wieczorem. Kosmetyk mimo swojego dość konkretnego działania nie jest tłusty ani nie wytwarza żadnej warstwy, która mogłaby spowodować zapchanie albo uczucie tłustości, a tego bardzo nie lubię. Po prostu mam wrażenie, że działa, a nie jest wyczuwalny mocno, jedynie czuć miękkość, wygładzenie i cudownie nawilżenie skóry po zastosowaniu.
Skład
Vianek intensywnie odżywczy krem na noc z ekstraktem z szyszek chmielu| skład |
Opakowanie
Vianek intensywnie odżywczy krem na noc z ekstraktem z szyszek chmielu| Opakowanie |
Krem tradycyjnie już dla marki Vianek na początku dostajemy w kartonowym opakowaniu, w którym znajduje się buteleczka typu air less, co ułatwia wydobycie kremu bez potrzeby grzebania w opakowaniu, co uważam za bardziej higieniczne niż słoiczek, choć nie wypieram się faktu, że zdarza mi się kupować kremy w szklanych słoiczkach choćby. Na opakowaniu tradycyjnie dla marki znajduje się wzór zalipiański w tej serii akurat w kolorze pomarańczowym.
Kolor, konsystencja, zapach
Vianek intensywnie odżywczy krem na noc z ekstraktem z szyszek chmielu| kolor, konsystencja, zapach |
Krem prawdopodobnie z racji dodatku rokitnika ma żółty kolor, jednak nie martwcie się, nie barwi skóry w żaden sposób i nie jest widoczny po aplikacji. Jeśli chodzi o konsystencję, jak wspomniałam wyżej, jest ona lekka, ale nie na tyle, aby spływała podczas nakładania, a jednocześnie jest na tyle konkretna, że spełnia swoje zadanie nawilżenia skóry. Zapach kosmetyku nie przywodzi mi na myśl żadnej konkretnej nuty, ale jest przyjemny, delikatny i lekko słodkawy.
Podsumowując: Viankowy krem towarzyszył mi od końcówki jesieni przez całą zimę. To mój kolejny ulubieniec obok kremu na dzień i tego pod oczy z tej serii. Moja cera dzięki niemu oraz serum Nacomi nie cierpiała w tym roku z przesuszenia spowodowanego sezonem grzewczym, a wręcz przeciwnie była w świetnej kondycji. Zdecydowanie będę jeszcze wracać do tego kremu i jeśli nie miałyście okazji próbować kosmetyków do twarzy z pomarańczowej serii Vianka, a tak jak ja stawiacie nie tylko na działanie, ale i na skład warto się przyjrzeć tym produktom 😉
Kusi mnie od jakiegoś czasu, ale mam jeszcze kremy Lirene do zużycia, a później chyba sięgnę po Vianka, ale normalizującego. Chociaż byłam pewna, że wersja odżywcza zostawia warstwę (podobną jak w biolaven) więc zaskoczyłaś mnie tym, że jednak jest niewyczuwalny! :)
OdpowiedzUsuńJak widać jest różnica między tymi kremami 😉 O normalizującym Vianku i ja myślę. Zapewne znów pomyślę o wersji na noc, którą już miałam. Kusi mnie też dzienna, ale mam jeszcze sporo kremu na dzień z pomarańczowej serii i muszę go wykorzystać CD
UsuńJakoś kremy vianka mnie nie kuszą, ogólnie ta seria raczej średnio się u mnie sprawdziła, i peeling i micel, zero wow, ale fajnie, że Ty jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego produktu Vianka :)
OdpowiedzUsuńZ tej serii miałam płyn micelarny, z którego byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji poznać nic z tej marki.
OdpowiedzUsuńJa jakoś do kremów z Vianka nie mogę się przekonać :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, choć miałam kiedyś krem pod oczy Vianek i był dla mnie za słaby. Niemniej, nie przekreślam marki, bo bardzo ją lubię ;)
OdpowiedzUsuńDużo kremów Vianka miałam okazję przetestować w próbkach. Na ten może skuszę się jesienią. ;)
OdpowiedzUsuńNajlepiej używać go jesienią i zimą, ponieważ to odżywczy krem. Przynajmniej dla mnie tak jest, ponieważ latem jest za tłusty 😉
Usuń