Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj przychodzę do was ze wpisem, który kompletnie nie dotyczy kosmetyków. Chciałabym wam polecić kilka filmów, które ostatnio obejrzałam w przypływie większej ilości czasu oraz faktu, że teraz jak nigdy należy zostać w domu, ale dzisiaj nie będzie o rzeczach nieprzyjemnych :)  Zaczynajmy :)



BOHEMIAN RHAPSODY 






Porywająca opowieść o zespole Queen, jego muzyce i niezwykłym wokaliście Freddiem Mercurym, który przełamując stereotypy i konwencje, zdobył uwielbienie niezliczonych fanów. Film ukazuje błyskotliwą karierę zespołu, który dzięki ikonicznym utworom i rewolucyjnemu brzmieniu wspiął się na szczyty sławy, dopóki skandalizujący styl życia Mercury’ego nie postawił wszystkiego pod znakiem zapytania. Triumfalny powrót zespołu podczas koncertu na rzecz Live Aid z udziałem cierpiącego na śmiertelną chorobę Mercury’ego wszedł na trwałe do historii muzyki rockowej i po dziś dzień stanowi źródło inspiracji dla wszystkich tych, którzy czują się inni, niepoprawnych marzycieli i wielbicieli muzyki na całym świecie.





Jednym z lepszych filmów, które udało mi się obejrzeć w ostatnim czasie, ba nawet genialnych i nie boję się użyć tego słowa, jest filmowa historia zespołu Queen i jego słynnego wokalisty, czyli Bohemian Rhapsody. Powiem wam, że długo się czaiłam na tę pozycję, ale zawsze brakowało czasu. Niespodziewanie jednak nadszedł czas izolacji domowej, więc pewne rzeczy zostały przyspieszone: D Pierwszy zwiastun filmu zobaczyłam dwa lata temu, podczas reklam kinowych przed seansem Kleru i już wtedy wiedziałam, że chcę zobaczyć tę historię. Wracając jednak do moich wrażeń, to film bardzo mi się podobał od początku do końca. Nie skupiono się mocno na życiu głównego bohatera opowieści, ale na genialnej muzyce zespołu. Nie zdradzam wam więcej szczegółów. Po prostu musicie to zobaczyć, bo warto.

MARIA SKŁODOWSKA-CURIE 


 Maria Skłodowska-Curie

"Maria Skłodowska-Curie" to nie tylko wierna faktom opowieść o niesamowitym życiu naukowca, odkrywczyni dwóch pierwiastków – polonu i radu, ale przede wszystkim portret niezwykłej kobiety, która dzięki swojej inteligencji i wiedzy oraz nieprzeciętnym umiejętnościom zdołała przekonać do siebie świat nauki, od zawsze zdominowany przez mężczyzn. Jako pierwsza kobieta w Europie uzyskała tytuł doktora. W 1906 roku przyznano jej profesurę i równocześnie objęła własną katedrę na paryskiej Sorbonie, co we Francji było wydarzeniem bez precedensu. Była też pierwszą uczoną, która zdobyła Nobla. W dziejach tej nagrody nadal jest jedynym podwójnym laureatem, wyróżnionym w dwóch różnych dziedzinach naukowych. Film w reżyserii Marie Noëlle to jednak przede wszystkim portret Skłodowskiej-Curie, jakiej nie znaliśmy – czułej matki, kochającej żony, kobiety charyzmatycznej, zdecydowanej, choć pełnej dylematów i sprzeczności.



Druga pozycje to ekranizacja dotycząca naszej słynnej noblistki Marii Skłodowskiej-Curie, która swoimi odkryciami zrewolucjonizowała świat medycy i leczenie raka, ale Maria nie była tylko naukowcem, doktorem i noblistką była przede wszystkim kobietą, żoną i matką i bardzo charyzmatyczną osobowością. Oglądając film, miałam wrażenie, że na moich oczach rodzi się obraz niezwykłej postaci, która oddaje się nie tylko nauce. Nie poddała się nawet po śmierci męża, dążąc uparcie do swego celu zafascynowana nauką. Oczywiście, żeby nie było nudno i cały czas o nauce oraz życiu rodzinnym nasza bohaterka wdaje się też w romans. Więcej chyba nie powinnam wam zdradzać, ale na koniec dodam tylko tyle, że bardzo przyjemnie mi się oglądało tę historię i nie nudziłam się ani przez minutę.


 Boże Ciało


Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia 20-letniego Daniela, który w trakcie pobytu w poprawczaku przechodzi duchową przemianę i skrycie marzy, żeby zostać księdzem. Po kilku latach odsiadki chłopak zostaje warunkowo zwolniony, a następnie skierowany do pracy w zakładzie stolarskim. Zamiast tego jednak, popychany niemożliwym do spełnienia marzeniem, Daniel kieruje się do miejscowego kościoła, gdzie zaprzyjaźnia się z proboszczem. Kiedy, pod nieobecność duchownego, niespodziewanie nadarza się okazja, chłopak wykorzystuje ją i w przebraniu księdza zaczyna pełnić posługę kapłańską w miasteczku. Od początku jego metody ewangelizacji budzą kontrowersje wśród mieszkańców, szczególnie w oczach surowej kościelnej Lidii. Z czasem jednak nauki i charyzma fałszywego księdza zaczynają poruszać ludzi pogrążonych w tragedii, która wstrząsnęła lokalną społecznością kilka miesięcy wcześniej. Tymczasem w miasteczku pojawia się dawny kolega Daniela z poprawczaka, a córka kościelnej, Marta, coraz mocniej zaczyna kwestionować duchowość młodego księdza. Wszystko to sprawia, że chłopakowi grunt zaczyna palić się pod nogami. Rozdarty pomiędzy sacrum i profanum bohater znajduje jednak w swoim życiu nowy, ważny cel. Postanawia go zrealizować, nawet jeśli jego tajemnica miałaby wyjść na jaw...



Ten film obejrzałam z niemałą ciekawością, zwłaszcza że był to kandydat do Oskara, więc tym bardziej kusiło, żeby sprawdzić, o co tyle hałasu. Historia z filmu z tego, co mi wiadomo, inspirowana jest prawdziwymi zdarzeniami i wydaje mi się, że nawet widziałam wywiad z człowiekiem, którego historia była inspiracją dla Komasy. Powiem wam, że oglądałam film z zaciekawieniem i naprawdę nie jestem nim zawiedziona. Daje wiele do myślenia przede wszystkim o człowieczeństwie i tym, że życie nie zawsze jest usłane różami, ale myślę, że nie będę pisać więcej, tylko powiem wam, że najlepiej obejrzeć samemu, a nie będziecie zawiedzione.






W 2012 roku kardynał Bergoglio, głęboko zawiedziony kierunkiem, w którym zmierza Kościół Katolicki prosi papieża Benedykta , aby pozwolił mu przejść na emeryturę. Zamiast tego nękany wątpliwościami i stojący w obliczu skandalu Benedykt wzywa swojego najsurowszego krytyka i przyszłego następcę do Watykanu, aby wyjawić mu tajemnicę, która wstrząśnie podstawami kościoła. Na tle toczącej się za murami Watykanu walki tradycji z postępem i poczucia winy z przebaczeniem, te dwie skrajnie różniące się postacie będą musiały stawić czoła przeszłości i znaleźć wspólny język. To wszystko, aby zapewnić przetrwanie kościoła i nie stracić zaufania milionów wyznawców.




Ten film to jak dla mnie bardzo pozytywna historia, choć nie brakuje w niej też dowodu na to, że nawet głowa kościoła może mieć dylematy i wątpliwości w różnych sprawach. Historia pokazuje tylko dwie doby z życia dwóch papieży, obecnego Benedykta XVI oraz kolejnego po nim Franciszka. Te dwa dni pokazują ich rozmowy, sprzeczki, krótkie wycinki z życiorysu każdego z nich oraz przyjemną dawkę humoru. Moim zdaniem to fajny i bardzo lekki film do obejrzenia wieczorem dla poprawy humoru. Mnie bardzo się podobał, więc i wam go polecam.





Po latach odsiadki Franz Maurer wychodzi z więzienia i wkracza w nową Polskę, w której nic nie jest takie, jak zapamiętał. Kto i co czeka na człowieka, który przez ostatnie ćwierć wieku… nie robił nic? Jak odnajdzie się w świecie, w którym dawne zasady i lojalność przestały obowiązywać? Tego dowiemy się, gdy los ponownie połączy Franza i „Nowego”. Ich spotkanie zmieni wszystko.



Ostatnia propozycja to gatunek sensacyjny. Jeśli znacie poprzednie części Psów Pasikowskiego, to na pewno wiecie, że w tych filmach nie brakuje akcji i niespodziewanych zwrotów. Porwania, akcje policyjne, zabawa w to, jak wykiwać policję starymi metodami, a to wszystko po to, aby dowiedzieć się kto i dlaczego zabił syna jednego z głównych bohaterów, a mam tutaj na myśli granego przez Cezarego Pazurę „Nowego". Oczywiście nie byłoby też Psów bez Bogusława Lindy w roli Franza Maurera. Film bardzo dobrze mi się oglądało, chociaż nie zrozumiałam do końca zakończenia. Pozycja zdecydowanie dla tych, którzy lubią takie kino i oglądali poprzednie części. Ja nie żałuję, że obejrzałam.



Myślę, że każda z dzisiejszych propozycji znajdzie swoich miłośników. Mam nadzieję, że wpis się wam podobał, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu publikuję tutaj coś innego niż recenzje i podsumowania kosmetyczne, a poza tym chciałabym to robić jednak częściej, jeśli będzie was interesowała taka tematyka. Dajcie znać, co jeszcze powinnam ciekawego obejrzeć z filmów lub seriali, bo tymi również nie gardzę:)


15 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że ta seria zagości u Ciebie na dłużej, bo bardzo ja lubię :) Bohemian Rhapsody mam od dawna w planach, ale zupełnie nie mogę się za niego zabrać. Za to znam Boże ciało, jego akurat nawet w kinie oglądałam (co też miało zapewne wpływ na moją ocenę). Bardzo dobrze mi się oglądało, trochę dziwna to propozycja, ale chyba taki urok filmów Komasy i ich wyjątkowość :) Zapada w pamięci, zdecydowanie wart obejrzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwóch papieży to film, który mam ochotę obejrzeć a ciągle odkładam w czasie . Przedwczoraj oglądałam Psy i uwielbiam Linde w takich rolach - idealnie się nadaje 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam tylko Dwóch Papieży i muszę przyznać, że mega pozytywne kino na wieczór :) Świetnie się to oglądało, Bohemian Rhapsody - czaje się na niego tak jak Ty i zawsze jakoś mi nie po drodze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze mówiąc żadnego filmu nie oglądałam, a o każdym słyszałam wiele pochwał. Również i o tym serialu. Także na pewno się skuszę:>
    Pozdrawiam!

    Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  5. Żadnego filmu niestety nie widziałam, ale o wszystkich słyszałam :) Staram się nadrabiać filmowe zaległości, ale to nie takie proste :D Bardzo lubię filmy, można by powiedzieć że jestem kinomaniaczką :D Wspaniała seria!
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
  6. Na Curie-Skłodowskiej byłam w kinie, nie mój gatunek ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie widziałam żadnego z nich, ale są niektóre na mojej liście do obejrzenia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Byłam w kinie na Bohemian Rhapsody i niesamowicie dobrze oglądało mi się ten film. Chętnie bym do niego wróciła. Niestety, pewnie nastąpi to nieprędko, bo jak mam wybierać książkę lub film, to zawsze książka wygrywa. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Z Twojego zestawienia oglądałam tylko Bohemian Rhapsody, a bardzo chcę obejrzeć "Dwóch papieży" i "Boże ciało" :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bohemian rapsody i boże cialo to filmy, które chce obejrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Koniecznie poprowadź tę serię dalej. Z tego zestawienia nic nie znam, ale na liście do obejrzenia mam bohemian rapsody i dwóch papieży ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oglądałam "Boże ciało" dwa razy i film jest naprawdę ciekawy, daje do myślenia :) Muszę jeszcze nadrobić "Dwóch papieży" ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. I saw Two Popes and hey, it was something!! Thank you for the list of movies, I would like to see Boze Cialo ✨

    OdpowiedzUsuń
  14. Z opisywanych przez Ciebie filmów oglądałam tylko Boże Ciało. Czas nadrobić zaległości! :)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.