Witajcie kochane w  kolejnym wpisie. Dzisiaj jeszcze podczas majówki wracam do was z przyjemnym wpisem, czyli z nowościami z mojej kosmetyczki. Pojawiło się znów sporo nowej pielęgnacji, a także kilka kosmetyków kolorowych, na które się skusiłam. Jeśli ciekawi was, co u mnie nowego, czytajcie dalej. 




Haul zakupowy kwiecień 2021, nowości kosmetyczne


Z racji tego, że skończyły mi się wszelkie produkty do demakijażu, postanowiłam skusić się na inną wersję płynu Bielenda Fresh Juice w wersji arbuzowej w opakowaniu refill, aby niepotrzebnie nie kupować buteleczki. Płyn  jak zawsze super radzi sobie z makijażem, a do tego bardzo ładnie pachnie. 


Bielenda Fresh Juice kojący płyn micelarny arbuz, 12, 99zł, drogeria Sekret Urody


haul zakupowy kwiecień 2021, nowości kosmetyczne

Kiedy zabrakło w mojej kosmetyczce pianki do mycia twarzy, których ostatnio jestem wielkim miłośnikiem, jak na pewno wiecie, w Rossmannie złapałam dosłownie na szybko piankę oczyszczającą marki Faceboom. Powiem wam, że dobrze się sprawdza, ale chyba mi czegoś w niej brakuje. Dodatkowo mam wrażenie, że ktoś próbował dobrać się do niej, aby sprawdzić zapach, ponieważ aplikator jest jakby za luźny i muszę go dokręcać. I  nawiasem mówiąc, to jest jeden z powodów, dla których naprawdę obawiam się zakupów stacjonarnych, bo nigdy nie wiem, na co trafię, a nie zawsze jestem w stanie to zauważyć w drogerii przed zakupem. 

Faceboom oczyszczająca pianka do twarzy, 11,99 zł, promocja, Rossmann. 



haul zakupowy kwiecień 2021, nowości kosmetyczne


Kolejne produkty to zamówienie z drogerii ekobieca.pl. Ostatnio wykończyłam czarno białą maskę marki Nacomi, więc postanowiłam skusić się na kolejny egzemplarz i wybrałam tę enzymatyczną z papają. Pierwsze użycia są naprawdę obiecujące, ale zobaczymy, jak będzie dalej. 

Skoro zakochałam się ostatnio w hydrolatach nature queen, jasne było, że wypróbuję kolejny egzemplarz tych cudownych produktów i tym razem padło na wersję lawendową, która działa antyseptycznie, łagodząco i nawilżająco. 

Nie mogłam też zapomnieć w tym zamówieniu o kolejnym wariancie pianki myjącej do twarzy marki Nacomi. Tym razem postawiłam na wariant borówkowy, który ma za zadanie nawilżać skórę, łagodzić i zapobiegać nadmiernemu przetłuszczaniu się skóry. Pierwsze wrażenia są jak najbardziej na plus, a dodatkowy umilacz to zapach ciastka z borówkami. 



Nacomi pianka myjąca do twarzy, 18,99 zł, drogeria ekobieca. pl 

Nacomi enzymatyczna maska do twarzy papaja 26,90 zł 

Nature Queen hydrolat z lawendy 18,90 zł 




Z maseczkami jest o tyle ciekawa sytuacja, że część dorwałam stacjonarnie, a część w Internecie. Zacznę od masek Natura Eko marki własnej Drogerii Natura. Udało mi się kupić kolejne trzy warianty, czyli intensywnie nawilżający, przeciwzmarszczkowy oraz odżywczo-regenerujący. 

Pierwsze maski  Eveline Cosmetics z serii #lookdeliciouse dorwałam stacjonarnie, a mam na myśli energetyzującą pomarańcza&limonka oraz kokos&mango natomiast arbuza&cytrynę oraz czekoladę&miętę w Internecie. Mam nadzieję, że nie będę zawiedziona ich działaniem, 


Natura Eko maski do twarzy (intensywnie nawilżająca, przeciwzmarszczkowa, odżywczo-regenerująca) 3, 99zł i 2,99zł promocja drogeria Natura 

Eveline Cosmetics Look Deliciouse  maski do twarzy (energetyzująca, nawilżająca, oczyszczająca i wygładzająca) 2,99 i 2,89zł. Drogeria Sekret Urody, drogeria ekobieca.pl 



Haul zakupowy kwiecień 2021, nowości kosmetyczne

Z produktów do ciała nie mogłabym pominąć kolejnego opakowania peelingu do ciała Biosu I feel nature, tym razem skusiłam się na wariant odmładzający o zapachu porzeczki i zielonej trawy. Nietypowe, ale bardzo fajne połączenie zapachów, które bardzo kojarzy mi się z wakacjami. 

Kolejny produkt to dla mnie całkowita nowość, czyli żel pod prysznic Yope o zapachu jagód goji i wiśni. A zapach muszę wam powiedzieć, że jest boski i to dosłownie 😍


Bisou I feel nature  odmładzający peeling do ciała 23,90 zł

Yope naturalny żel pod prysznic wiśnia&jagody goji 15,90zł 


haul zakupowy kwiecień 2021, nowości kosmetyczne

Następne dwa kosmetyki, to ulubieniec i nowość. Shiny Top coat marki Elisium Nails to stały element mojego manicure niezależnie od tego, jakich lakierów używam. To moje kolejne opakowanie i powiem wam, że nawet nie liczę już które to. 

Nowość to regenerująca pomadka ochronna marki Vianek z olejem z pestek malin, w której jestem zakochana od pierwszego użycia i chyba się nie rozstaniemy tak szybko, bo moje usta ją pokochały na razie i mam nadzieję, że nadal tak będzie. 


Elisium Nails Shiny Top Coat 22,50zł, drogeria ekobieca.pl

Vianek regenerująca pomadka ochronna 11, 90zł, drogeria ekobieca.pl 

 

haul zakupowy kwiecień, nowości kosmetyczne

Z kosmetyków kolorowych przybyło mi aż 3 nowe sztuki. Wiele się nasłuchałam kilka miesięcy temu na temat podkładu Eveline Cosmetics Wonder Match. W tamtym czasie nie byłam jeszcze zdecydowana ostatecznie. Przekonała mnie recenzja tego podkładu przeczytana u make-up full of colors , która zachwalała to cudo i powiem wam, że ja od pierwszego nałożenia na twarz UWIELBIAM ten podkład. Efekt jest po prostu cudowny, a do tego trwałość po prostu wow. I nie ma efektu maski, którego bardzo nie lubię. Nie mam pytań po prostu i będę testować dalej. Mój odcień to 010 Light Vanilla. 

Przez wiele lat słuchałam na temat kultowych pomadek Bourjois Rouge Edition Velvet, aż wreszcie przyszedł czas na przetestowanie własnej, lepiej późno niż wcale. Wybrałam dla siebie kolor 11 so hap'ink. Wcześniej odstraszała mnie drogeryjna cena, bo w tym momencie dochodzi ona do ponad  60zł stacjonarnie, co przyznacie, nie jest niską ceną. Zdążyłam też już troszkę ponosić tę pomadkę i powiem wam, że zaczynam rozumieć ten fenomen i dlaczego ona jest tak kultowa. 


Ostatni produkt to tusz do rzęs Maybelline Sensational w wersji wodoodpornej. Na wielki plus  mogę zaliczyć trwałość tego gagatka, bo naprawdę bardzo trudno go zmyć, więc jeśli mace do polecenia dobry płyn dwufazowy będę wdzięczna, bo nie chcę męczyć swoich oczu więcej topornym zmywaniem go. Mam do niego też mały zarzut w kwestii tego, że nie pogrubia rzęs jakoś bardzo, choć bardzo ładnie je rozdziela. 



I tym akcentem kończę wpis z nowościami. Koniecznie dajcie znać, co was najbardziej zainteresowało z moich nowości i jakie kosmetyki powinnam przetestować jak najszybciej. 


11 komentarzy:

  1. U mnie też świetnie sprawdza się podkład Eveline :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hydrolat lawendowy bardzo lubię, miałam też piankę Faceboom :). Z tym dobieraniem się do produktów, to jakaś plaga. Ostatnio robiłam zamówienie w dużej, znanej drogerii online i produkty przyszły nie dość, że ze zniszczonymi opakowaniami, to np. bezpośrednio na rozświetlaczu był odcisk palucha, jakby ktoś sprawdzał kolor, a drogeria nie ma sklepów stacjonarnych :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hydrolat lawendowy to mój drugi tej marki i przyznam, że też jestem z niego zadowolona. Ja się za każdym razem łapie za głowę, jak mnie spotykają takie sytuacje i to jeszcze w dobie pandemii. Nawet to ludzi nie powstrzymuje przed otwieraniem produktów :P No to ładnie Cię oszukali, mnie online jeszcze się coś takiego zdarzyło, a wszelkie produkty, które zamawiam zawsze są podwójnie zabezpieczone, bo raz, że mają folię, a dwa, że są na nich też plomby od producentów, a drogeria chyba nawet ma punkt stacjonarny, z tego, co kojarzę. Ale morał z tego taki, że naprawdę warto uważać :)

      Usuń
  3. Cieszę się, że również polubiłaś się z podkładem Wonder Match :D W trakcie majówki zrobiłam sobie przerwę od niego, by zużyć inne podkłady, bo od kilku tygodni odruchowo sięgałam tylko po Eveline ;)
    Pomadki Vianka uwielbiam, a arbuzowy refill Bielendy mam w zapasie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana ten podkład to jest sztos. Jeszcze lepszy od selfie time, który lubię. Ja mam obawy, że przez najbliższe tygodnie też nie sięgnę po inny podkład, bo on się trzyma super na cerze nawet mimo maseczki. Pomadka Vianka zrobiła na mnie super wrażenie i czuję, że zamówię kolejną, jak skończę czerwoną:D U mnie ostatnio na pysk na łeb kończą się płyny micelarne, więc ja nawet już nie mam zapasów w tej kwestii, ale refill to naprawdę wygodne rozwiązanie :)

      Usuń
    2. Teraz testuję naturalny podkład Soraya Plante, który wiele osób wychwalało i na twarzy daje efekt podobny do Wonder Match :D Coraz więcej podkładowych perełek z drogerii ostatnio odkrywam ;)

      Usuń
  4. Same cuda! Ciekawią mnie maseczki i podkład Eveline - ale nie wiem czy na tyle by kupić :D Za to maska Nacomi na pewno będzie moja (chcę wszystkie!) i hydrolat Nature queen mam też w planach. A osobiście to chyba tylko pomadkę Vianek znam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że same cuda :d Podkład Eveline naprawdę warto kupić, różni się w moim odczuciu bardzo swojego brata selfie time przede wszystkim wyglądem po całym dniu i trwałością. Maseczki look deliciouse to sama nie wiem, czy polecam, bo o ile pomarańczowa była całkiem fajna, tak kokosowa już nie zrobiła zbyt wiele, a i podejrzewam te gagatki o to, że mnie zapchały ostatnio :P Maskę Nacomi zdecydowanie tak, ja też będę polowała na jej siostry, bo to już druga, która super mi się sprawdza. Hydrolat Nature Queen polecam różany, choć przez ostatnie dni używam też lawendy i również nie odbiega świetnym działaniem, a ja mam chęć na kolejne buteleczki. Domyślałam się, że ją znasz :D

      Usuń
  5. Uwielbiam pomadki Velvet Rouge, mam alurat nudziaka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja to taki nieco bardziej neonowy brudny róż, aczkolwiek polubiłam i zaczynam powoli rozumieć fenomen tych pomadek. A na nudziaka jakiegoś też napewno się skuszę :)

      Usuń
  6. Super zakupy , wszystko bym przygarnęła 🤗 Ja tez zawsze się obawiam przy zakupie ze coś zostało otwarte wiec zawsze 10 razy sprawdzam ,

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.