Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Przyznam, że październik zleciał mi naprawdę szybko. Zaszło u mnie kilka zmian, znalazłam nową pracę i powoli się wdrażam. Powiem wam, że jest moc i bardzo się cieszę, że mam nowe wyzwanie. Wracając jednak do dzisiejszego wpisu, wpadam do was z garstką moich ulubionych kosmetyków z października. Znalazła się tutaj głównie pielęgnacja, ale mam nadzieję, że się wam spodoba. Nie przedłużam więcej, zaczynajmy !



KOSMETYKI LIRENE

najlepsze kosmetyki jesieni, najlepsze kosmetyki października 2021 blog kosmetyczny


Powiem wam, że do pielęgnacji Lirene byłam sceptycznie nastawiona i wydawało mi się, że nie są to produkty dla mnie. Kiedy zobaczyłam je w promocji, przypomniałam sobie, że Ania je polecała bardzo. Może oprócz kremu matującego, bo ten akurat kupiłam z ciekawości :D 

Jako pierwszy wleciał do testów eco krem na noc wygładzająco-regenerujący z kwiatem wiśni. Przyznam, że zauroczył mnie od pierwszego użycia, ponieważ moja skóra bardzo go polubiła.  Świetnie nawilża, wygładza i sprawia, że buzia rano prezentuje się naprawdę świetnie. I do tego genialnie pachnie. Nie kłóci się również z kosmetykami, które pod niego nakładam. Z różanym serum beaute marrakech stanowił świetny duet, zobaczymy, jak dogada się z innym, które aktualnie testuję.

Matujący eco krem na dzień z szarotką alpejską początkowo może wyglądać nieco dziwnie w jesiennej pielęgnacji, aczkolwiek sprawdził mi się rewelacyjnie. Okazało się, że wcale nie jest to mocno matujący produkt (jednak w tej kwestii wolę krem normalizujący Vianka), a dodatkowo jest naprawdę treściwy i dobrze nawilżający. Dodatkowo fajnie radzi sobie z zaczerwienioną cerą, ale to bardziej z racji zielonego koloru. Nadaje się również pod makijaż i ładnie współpracuje z podkładami. Sądzę, że będzie najlepszy dla cer mieszanych w stronę suchych i suchych. Przy tłustszej cerze prawdopodobnie może się okazać zbyt obciążającym produktem. 

Ostatni produkt, który chcę wam polecić to eco peeling maska z maliną&różą. Produkt przynajmniej u mnie nie sprawdza się za bardzo w roli peelingu, ponieważ ma za mało drobinek po prostu. Natomiast jako maska jest świetny. Bardzo fajnie oczyszcza buzię, nawilża ją i wygładza. Zdecydowanie w tej roli jest najlepszy. Cały rytuał umila mi przyjemny cytrusowy zapach produktu. 



najlepsze kosmetyki jesieni, najlepsze kosmetyki października 2021 blog kosmetyczny

W kwestii demakijażu ostatnio polubiłam formuły dwufazowe, więc postanowiłam przetestować kolejną pozycję marki perfecta z serii Soya po sukcesie wersji z jagodami goji. Ten płyn radzi sobie w każdej sytuacji. Bardzo dobrze widać to też przy wodoodpornych produktach takich jak tusz do rzęs, ponieważ świetnie go rozpuszcza, nie robiąc przy tym efektu pandy. Dodatkowo płyn nie powoduje mgły na oczach, nie podrażnia i nie zostawia bardzo tłustej warstwy, która mogłaby być trudna do usunięcia na kolejnych etapach oczyszczania skóry. Dla mnie to świetny produkt. Serdecznie wam polecam, jeśli potrzebujecie takiego kosmetyku. I na pewno pokażę wam jak sobie radzi w osobnym wpisie. 


najlepsze kosmetyki jesieni, najlepsze kosmetyki października 2021 blog kosmetyczny


Jeśli chodzi o szampony do włosów, w ostatnim czasie zatęskniłam do prawdziwego rypacza w tej kategorii, więc jak pamiętacie, skusiłam się na szampon head&sholuders citrus fresh. Szampony HS bardzo poleca turkusoowa, więc tym bardziej nie mogłam przejść obojętnie jako miłośnik takich produktów. Bardzo polubiłam ten produkt, ponieważ nie tylko super oczyszcza i dodaje objętości, ale też daje wyczuwalny efekt odświeżenia. Przyznam, że przykleiłam się bardzo do tego szamponu odkąd go mam i ciężko mi wrócić do lżejszych formuł. 

najlepsze kosmetyki jesieni, najlepsze kosmetyki października 2021 blog kosmetyczny

Ostatni produkt to pomadka Bourjois Rouge Edition Velvet w kolorze 11 so hap'pink, do której znów się przyczepiłam ostatnio. Pokazywałam wam ją co prawda już w jednych ulubieńcach jakiś czas temu, ale teraz znów mam na nią szał. Pomadka ma przyjemną piankową formułę oraz jest trwała. W moim przypadku bardzo ładnie schodzi z ust od wewnątrz, więc w razie potrzeby można ją poprawić i uzupełnić ubytki bez zmywania. Dodatkowo nie wysusza ust i nie podkreśla suchych skórek. Bardzo dobrze daje sobie też radę pod maseczką. 

PS. Wiem, że zdjęcie jeszcze z lata, ale zapomniałam o tej pomadce przy nowej sesji do ulubieńców :D 



I tym akcentem kończę ten wpis. W tym miesiącu najbardziej wyróżniłabym kosmetyki lirene. Przyznam, że po testach tych, które aktualnie posiadam mam ochotę na więcej i mam nadzieję, że znajdę coś ciekawego jeszcze w tej serii eco natura. 

Koniecznie dajcie mi znać, czy jakiś moich ulubieńców znacie i mieliście okazję używać. Jestem tego bardzo ciekawa :) 



8 komentarzy:

  1. Lubię ten peeling enzymatyczny z Lirene, sprawdza się u mnie świetnie. Miałam okazję testować również matujący krem, jednak u mnie bez szału. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten peeling z Lirene kocham i ja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja znam krem i maskę peeling Lirene - a to zaskoczenie :D A tak na poważnie to super, że się sprawdzają! Sama chętnie do nich wrócę, a do maski już wróciłam (w zapasach oczekuje) :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh very good products
    i love Head&Shoulders

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś miałam peeling eznymatyczny z Lirene w różowym opakowaniu i był bardzo przyjemny, chętnie wypróbują teraz ten o którym piszesz :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Super że Head&Shoulders też Ci się sprawdzi <3 O, płyn dwufazowy Perfecta Soya też używam często :D A co do Lirene...chyba dokładnie ten sam matujący krem mam w zapasie, a uwielbiałam olejek różany do twarzy <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo cenie sobie kosmetyki lirene

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.