Witajcie w kolejnym wpisie. Dzisiaj wpadam do was z recenzją najsłynniejszego w sieci pudru pod oczy paese puff cloud. Przyznam, że przez wiele lat nie pudrowałam strefy pod oczami, ponieważ zwykłe pudry przeznaczone typowo do twarzy u mnie w tej strefie się nie sprawdzały i powodowały dodatkowe przesuszenie oraz sprawiały, że korektor po wielu godzinach nie wyglądał już korzystnie. Długo broniłam się też przed pudrami pod oczy, kiedy weszły do drogerii, ponieważ bałam się, że efekt będzie dokładnie taki sam, więc szukałam zastygających korektorów, których pudrować nie trzeba. Zostałam jednak namówiona na przetestowanie takiego pudru, więc w mojej kosmetyczce po zakochaniu w pudrze hean pojawił się kultowy paese. Jak się sprawdził w testach na trzech korektorach? Koniecznie czytajcie dalej, jeśli was to ciekawi.
Cena i dostępność
Puder pod oczy paese puff cloud dostałam jakiś czas temu jako dodatek do zakupów w drogerii ekobieca.pl w ramach programu lojalnościowego, w którym zbieram punkty za zakupy. Stacjonarnie znajdziecie go w Drogerii Natura i kosztuje ok. 21zł w cenie regularnej. W sieci dostępny jest na cocolita.pl, makeup.pl, eZebra.pl oraz paese.pl. Cena waha się od 15 do 25 zł.
Opis producenta i moja opinia
W skrócie:
*kosmetyk jest drobno zmielony, a jego konsystencja delikatna i jedwabista
*utrwala korektor i przedłuża jego trwałość
*rozpraszająca światło formuła wygładza skórę pod oczami i tuszuje oznaki zmęczenia
*pozostawia na skórze efekt soft focus
Jeśli chodzi o obietnice producenta, jak w niewielu przypadkach zgadzam się ze wszystkimi punktami, a zaraz dokładnie opowiem wam, co i jak. Pierwsze, co zachwyca po otwarciu opakowania to właśnie wspomniana jedwabista konsystencja tego pudru. Kosmetyk jest naprawdę drobno zmielony i zupełnie nie czuć w nim żadnych drobin, a to dało mi już jakieś wyobrażenie, z jakim produktem będę miała do czynienia. Puder testowałam na trzech korektorach, ponieważ chciałam sprawdzić, jak się zachowa w różnych warunkach. Po prostu uznałam, że warto mieć pewność, jak sobie poradzi z różnymi konsystencjami, więc dlatego tyle czasu zajęło mi dobre przetestowanie go.
Pierwszy do testów wpadł korektor Sensique High Coverage Concealer, który powinien sprawić małe trudności, ponieważ jest zastygający, a co za tym idzie satynowe wykończenie od razu i teoretycznie nie ma konieczności pudrowania go. Puder puff cloud w tym duecie poradził sobie świetnie, a skóra była mega wygładzona i wyglądała lekko przez cały dzień. Dodatkowo całość wyglądała naprawdę świeżo nawet w trudnych warunkach pogodowych.
Kolejny do testów był korektor Eveline Liquid Camouflage, który testowałam jako nowość w mojej kosmetyczce. W przypadku tego produktu również mogłam liczyć, że korektor wytrzyma na nim świetnie cały dzień, a do tego będzie wyglądał niezwykle gładko nawet po wielu godzinach i dodatkowo nie rozjaśni strefy pod oczami.
Ostatni do testów załapał się korektor Lovely Liquid Camouflage, który wpadł do mojej kosmetyczki dość niedawno i okazuje się, że super dogadał się z pudrem paese, a ten duet jest ostatnio moim ulubionym połączeniem pod oczy, choć muszę uważać przy tym korektorze z ilością tego pudru, ponieważ czasem wygląda nieco sucho.
Puder przy żadnym z korektorów nie wyglądał sucho, nie bielił skóry pod oczami ani nie sprawiał, że korektor się warzył. Dodatkowym atutem w tym przypadku jest też to, że nie zostawia żadnych drobin, a mimo to nie jest suchy, choć trzeba uważać z ilością, jak wspomniałam wyżej. Teoretycznie pudru można jeszcze używać na całej twarzy, ale u mnie nie wygląda to do końca korzystnie ze względu na pory, więc odpuściłam to zastosowanie akurat.
Świetna recenzja mega dziękuję
OdpowiedzUsuńTo mój zdecydowany ulubieniec jeśli chodzi o puder pod oczy i nie mam na razie potrzeby testowania innych pudrów
OdpowiedzUsuńTo mój zdecydowany ulubieniec jeśli chodzi o puder pod oczy i nie mam na razie potrzeby testowania innych pudrów
OdpowiedzUsuńChyba nawet go wcześniej nigdzie nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam nie tyle o pudrze, co o Paese :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i rzeczywiście robi robotę! Aczkolwiek nie jestem fanką tego typu produktów, nie jestem zbytnio wymagająca w tej kwestii, więc nie wiem czy kupię ponownie :D
OdpowiedzUsuńChyba mam zaległości, bo nie testowałam jeszcze żadnego pudru pod oczy. Zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńMila blog
Mój ogromny ulubieniec. Używam już drugie opakowanie :D
OdpowiedzUsuń