Nacomi next level serum z 15% witaminą C|Najlepsze serum do twarzy jakie miałam
Witajcie w kolejnym wpisie. Dzisiaj przychodzę do was z recenzją serum z witaminą C nacomi next level. Lubię wprowadzać produkty z witaminą C do swojej jesienno-zimowej rutyny, ponieważ po lecie pięknie regenerują cerę. Serum nacomi miałam na liście od dobrych kilku miesięcy, ale obawiałam się go nieco. A jak się sprawdziło ostatecznie po kilku tygodniach testowania, przeczytacie w tym wpisie.
Cena i dostępność
Serum light it up nacomi next level z 15% witaminą C kupiłam w drogerii Hebe za ok. 20zł w sporej promocji jeszcze w grudniu. Dostaniecie je również na ekobieca.pl, cocolia.pl. ezebra.pl czy makeup.pl. Cena regularna wynosi ok. 30zł. Aktualnie również można je dostać na promocji na przykład w Hebe.
Opis producenta+moja opinia
Nacomi Next Level Vitamin C 15% to serum do twarzy z 15% stężeniem witaminy C. Stworzone zostało z myślą o pielęgnacji skóry naczynkowej, dojrzałej, pozbawionej blasku i tej, która boryka się z problemem przebarwień. Jest prawdziwą bombą naturalnych składników aktywnych, które pomagają przywrócić skórze blask. Spłyca zmarszczki, wyrównuje koloryt oraz wspomaga walkę z trądzikiem. Niweluje powstawanie niedoskonałości i rozjaśnia przebarwienia sprawiając, że koloryt skóry jest ujednolicony. Light It Up spłyca zmarszczki, ujędrnia skórę i przywraca jej blask.
- do skóry dojrzałej, naczynkowej, z przebarwieniami, ziemistej
- rozświetla
- rozjaśnia przebarwienia
- wygładza
- ujędrnia
- wspomaga walkę z trądzikiem
- dodaje blasku
Jak widzicie, obietnice producenta względem tego serum są naprawdę spore i muszę przyznać, że nie ma takiej, co do której miałabym wątpliwości. Serum kupiłam jeszcze w grudniu i postanowiłam wprowadzać je stopniowo do swojej pielęgnacji, ponieważ uznałam, że warto przyzwyczaić skórę do takiego stężenia witaminy C. Odnosząc się do obietnic producenta, zdecydowanie zauważyłam sporą poprawę na swojej twarzy. Na pewno pamiętacie, że wiosną nabawiłam się trochę przebarwień i innych problemów, a i po lecie moja skóra potrzebowała regeneracji, więc to serum naprawdę miało co robić na mojej cerze. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że ten produkt wykonał świetną robotę. Po pierwsze mocno rozjaśnił moje przebarwienia, z którymi walczyłam od dobrych kilku lat z różnym skutkiem. Widzę sporą poprawę, ponieważ one naprawdę nie są widoczne. Kolejny niewątpliwy plus tego serum to fakt, że cera jest cały czas promienna, a same pory, z którymi mam spory problem nie są już mocno widoczne, a musicie wiedzieć, że są dość oporne. Dodatkowo skóra jest jakby bardziej jędrna i wizualnie prezentuje się o wiele lepiej. O dziwo na mojej skórze serum bardzo ładnie się wchłania i nie zostawia po sobie żadnej niechcianej warstwy, która mogłaby przeszkadzać. W kwestii niedoskonałości muszę powiedzieć, że nie występują na mojej twarzy często, ale dzięki temu serum, jeśli już coś się pojawia, jest naprawdę niewielkie i szybko znika. Przy tym serum, jeśli używamy go w porannej rutynie, należy pamiętać o filtrze spf 50, o czym informuje nas też producent i warto sobie wziąć tę poradę do serca.
W składzie znajdziemy między innymi kwas askorbinowy (forma witaminy C), glicerynę, olejek ze słodkich migdałów, sól sodową fosforanu askorbylu( forma witaminy C), ascorbyl glucoside(forma witaminy C) i olejek różany.
Opakowanie
Na początku dostajemy serum opakowane w kartonik. Na nim znajdują się wszelkie potrzebne informacje od składu przez sposób użytkowania. Właściwe opakowanie serum to wygodna buteleczka typu airless wyposażona w pompkę. Pod światło bardzo dobrze widać, ile produktu zostało w środku. Napisy na buteleczce są trwałe i nie ścierają się pod wpływem użytkowania.
Kolor, konsystencja, zapach
Kolor serum, jak widzicie na zdjęciu wyżej, jest żółty i przypomina mi kolor witamin C w tabletce. Konsystencja kosmetyku jest żelowa, nieco podobna do kwasu hialuronowego. O wiele łatwiej jednak się rozprowadza i nie zostawia po sobie żadnej warstwy na skórze. Jeśli chodzi o zapach, to serum akurat jest całkowicie bezzapachowe, co uważam za plus, ponieważ jestem przekonana, że nikomu nie będzie to przeszkadzało.
Podsumowując, sądzę, że to serum jest strzałem w dziesiątkę. Widocznie poprawia stan cery. Usuwa przebarwienia, poprawia elastyczność, wygładza pory oraz sprawia, że skóra jest naprawdę promienna. Powiem wam, że owszem inne takie produkty z witaminą C dawały radę na mojej twarzy, ale ten jest najlepszy. Zdecydowanie wam polecam to serum i przyznam, że chyba ciężko będzie mi się z nim rozstać na dłużej.
Sama mam teraz serum good skin bielenda z wit c. Nacomi Next Level trochę mnie zniechęciło, miałam 2 produkty i w obu coś mi nie pasowało :P Bardziej niż sera/serum od nich kuszą mnie maski :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego serum
OdpowiedzUsuńJa miałam pecha z tym serum, trafiło mi się chyba zepsute, bo było dziwnie tłuste i nieprzyjemne w użyciu ;)
OdpowiedzUsuń