Witajcie w pierwszym wpisie w marcu. Dzisiaj wracam do was z haulem zakupowym. Jak wiecie, ostatnio kupuję tylko to, co mi się kończy lub bardzo mnie interesuje. Luty to był dla mnie zdecydowanie czas uzupełniania maseczek w kosmetyczce. Niżej pokażę, co trafiło do mnie nowego.
Ziaja naturalnie pielęgnujemy regenerujący krem na noc
O kosmetykach Ziaja z serii naturalnie pielęgnujemy, słyszałam sporo w Internecie, więc skusiłam się na własny egzemplarz. Regenerujący krem na noc skradł moje serce od pierwszego użycia i na pewno wiecie z osobnej recenzji, że bardzo wam go polecam.
Ziaja naturalnie pielęgnujemy regenerujący krem na noc 12,99 zł allegro
Eveline Cosmetics facemed+ matujący płyn micelarny 650 ml
To prawdopodobnie mój drugi płyn z serii, bo wcześniej miałam bambusową wersję chyba. Udało mi się złapać go na promocji w drogerii Natura, a spora pojemność to był dodatkowy atut. Ostatnio też zmieniam płyny micelarne i nie trzymam się konkretnej marki, a bardziej poluję na duże egzemplarze w dobrej cenie. Płyn już oczywiście poszedł w ruch i jestem z niego zadowolona.
Eveline Cosmetics Facemed+ matujący płyn micelarny 650 ml, 12,99 zł, drogeria Natura
Farmona tutti frutti tango mango peeling do ciała
Dawno nie gościły w mojej łazience produkty farmona, więc skusiłam się na peeling do ciała o zapachu mango. Sam produkt lubię, bo świetnie zdziera martwy naskórek, ale nie jest to kosmetyk, którego można używać na mokrym ciele. Zdecydowanie lepiej daje sobie radę na suchej skórze, bo wtedy czuć jego moc.
Farmona tutti frutii tango mango peeling do ciała 19-20 zł promocja, drogeria Natura
Lirene double bubble maska glinkowa z witaminą c& maska glinkowa cica
Na te maski trafiłam na allegro, a wiem, że gdzieś mi mignęły na Instagramie i poczułam się zainteresowana, ale nigdzie nie mogłam ich dostać. Maseczki kupiłam dosłownie za niecałe 2 zł i sądzę, że to był bardzo dobry deal.
Lirene double bubble maska glinkowa z wit. c, 1,99 zł, allegro
Lirene double bubble maska glinkowa cica, 1,99 zł, allegro
Bielenda professional supremelab liftingująca maseczka do twarzy z kwasem hialuronowym
O kosmetykach supremelab bielenda nasłuchałam się i naczytałam naprawdę sporo w Internecie, a szczególnie na Instagramie. Korzystają z tego, że miałam kartę podarunkową do Empiku, oprócz książek złapałam też maskę do twarzy. Jestem naprawdę ciekawa, jak sobie poradzi. Powiem wam, że też chętnie widziałabym te produkty choćby w boxach Pure Beauty.
Bielenda supremelab liftingująca maseczka do twarzy z kwasem hialuronowym, ok. 30 zł za 70 ml, empik.com
Bielenda botanic formula maseczka do twarzy z granatem
Ta seria praktycznie całkowicie wyszła z drogerii stacjonarnych i internetowych. Wypatrzyłam ją na allegro, ale ona raczej nie dostanie osobnej recenzji ode mnie głównie z powodu dostępności, chyba że będziecie bardzo zainteresowani. Pierwsze wrażenia mam bardzo dobre, a do tego zakochałam się w zapachu tej maski.
Bielenda botanic formula maseczka do twarzy z granatem, 9,99 zł, allegro
Organique face mask green clay detox
Tej maski już użyłam po raz pierwszy, bo akurat potrzebowałam oczyszczenia i powiem wam, że to może być HIT. Kupiłam ją głównie ze względu na skład i bardzo dobre opinie. I na razie nie jestem zawiedziona, bo skóra po tej masce jest super. Czuję w niej swojego ulubieńca tej wiosny zdecydowanie i mam nadzieję, że się nie mylę.
Paese nude eyeshadow pallette limited edition nr 3
Paletę paese również wypatrzyłam na allegro. Z tego, co widziałam na stronie marki, jest ona dostępna teraz pod inną nazwą z lekko zmienionymi kolorami w środku. Na zakup palety pozwoliłam sobie po dobrych kilku latach i czuję satysfakcję, bo jest naprawdę ładna, a cienie blendują się i nakładają po prostu super. Mały minus to fakt, że kurier nie uważał na paczkę i miałam uszkodzony cień, co widzicie na zdjęciu niżej. Postaram się to naprawić domowymi sposobami.
Paese nude eyeshadow pallette limited edition nr 3 , 24, 99 zł, allegro.
I tym akcentem kończę ten wpis. Myślę, że nowości znów nie ma wiele. Najwięcej radochy mam z palety cieni, bo po kilku latach na nowo odkrywam przyjemność używania cieni do powiek. Może uda mi się pokazać wam jakiś makijaż z tym cudem w roli głównej.
Dajcie znać, jakie produkty zainteresowały was najbardziej.
Znam tylko płyn micelarny i lubiłam. Podobnie też poluję na duże opakowania. Z Farmony dawno nic nie miałam, ale że mango uwielbia to chętnie wypróbuję ten peeling i zaciekawiła mnie jeszcze maseczka Organique.
OdpowiedzUsuńO jednak skusiłaś się na peeling, pamiętam, że pisałaś mi, że ta marka Cię nie przekonuje :D Chyba mango zaważyło :P
OdpowiedzUsuńMi najbardziej wpadły w oko oczywiście maseczki - te w większych opakowaniach. Saszetkę Lirene miałam i była średnia z tego co kojarzę :)
świetne nowości, szkoda, że paletka się uszkodziła
OdpowiedzUsuńMiałam tę maseczkę Bielendy kilka ładnych lat temu (teraz zmienili szatę graficzną) i zafundowała mi mega wysyp niedoskonałości... Oby ulepszyli skład :)
OdpowiedzUsuńOh very nice products
OdpowiedzUsuńGreat palette
Miałam ten płyn micelarny z Eveline, bardzo w porządku, ale o wiele lepsza wersja to ten w czarnej butelce i ten też obecnie mam :D
OdpowiedzUsuńzofia-adam.blogspot.com
Aktualnie używam tego samego płynu micelarnego, jest bardzo wydajny i lubię go :). Paleta z Paese ma przepiękne kolory! Szkoda tylko, że tak ładny cień był uszkodzony :( A próbowałaś pisać do sklep/użytkownika, od którego ją kupiłaś? Ja miałam bardzo podobną sytuację, choć to była paleta zamawiana z zagranicznego sklepu, ale po wysłaniu zdjęć dostałam zwrot pieniędzy.
OdpowiedzUsuńJa też używam aktualnie tego płynu z eveline. W zasadzie to już go kończę, ale jest świetny. Znam też peeling farmony i miał bardzo ładny zapach ;)
OdpowiedzUsuń