Dość niedawno pisałam wam o kosmetykach, które towarzyszą mi przy pielęgnacji retinolem i są ważną częścią tej rutyny tak samo, jak retinol, ponieważ mają za zadanie złagodzić i zregenerować cerę. W tym wpisie pokażę wam wreszcie jakie serum ze wspomnianym wcześniej składnikiem włączyłam do swojej rutyny. Z racji tego, że jestem początkująca w używaniu retinolu, postawiłam na stężenie 0,2% w serum na noc loreal revitalift pure retinol.  Jakie są moje pierwsze wnioski po 6 tygodniach używania? O tym właśnie opowiem wam niżej. 

*[swoje serum dostałam w boxie Pure Beauty Skin Cycling, jednak wpis nie powstaje w ramach kampanii przy tym pudełku.] 


Loreal Revitalift Laser Pure Retinol serum na noc

Dostępność

Loreal Revitalift Laser Pure Retinol serum na noc dostaniecie stacjonarnie w Hebe i Rossmannie. Jego cena regularna to 63,99 zł. Online dostaniecie je już za 42 zł, więc warto też polować właśnie w drogeriach internetowych i przy okazji promocji w Hebe lub Rossmanie. 



Loreal Revitalift Laser Pure Retinol serum na noc

Po 40. roku życia procesy regeneracji komórkowej ulegają spowolnieniu, co przyczynia się do powstawania zmarszczek oraz pojawienia się problemu niejednolitej struktury skóry.   Serum na noc Revitalift Laser Pure Retinol powstało w oparciu o zastosowanie czystego retinolu - najsilniejszej pochodnej witaminy A, będącej jednym z najczęściej zalecanych składników dermatologicznych do skutecznej walki z oznakami starzenia, takimi jak niejednolita struktura skóry czy głębokie zmarszczki. Dzięki niezwykle silnej aktywności biologicznej, stymuluje regenerację komórek w głębokich warstwach naskórka, sprawiając, że skóra staje się zagęszczona i pogrubiona, co zapewnia wyraźny efekt odmłodzenia. Co więcej, serum optymalizuje wchłanianie się czystego retinolu przez skórę, a jego formuła została wzbogacona kwasem hialuronowym i olejkami naturalnego pochodzenia, aby zapewnić odpowiedni komfort stosowania.  


Opis producenta i moja opinia 


Przy okazji recenzji tego produktu nie będę się odnosić do obietnic producenta, a będę się starała opisać wam wszystkie skutki stosowania retinolu na własnej skórze. Przypomnę wam krótko, że mam cerę mieszaną w stronę suchej skłonną do zaczerwienienia i zapychania. Latem moja cera nieco bardziej się przetłuszcza, a zimą muszę dbać o jej optymalne nawilżenie, choć tak naprawdę robię to w różny sposób cały rok. Chodzi tylko o dobór produktów. Pół roku temu przekroczyłam też magiczną granicę 30 lat. Moja pielęgnacja weszła zatem jeszcze bardziej w tor kosmetyków anti age i postanowiłam świadomie wprowadzić do niej retinol. 

Na początek zaczęłam od przyzwyczajenia swojej skóry i używania serum na noc z retinolem raz w tygodniu. Postawiłam też w tym wypadku od samego początku na pielęgnację warstwową, czyli tonik nawilżający lub łagodzący, serum z kwasem hialuronowym/ceramidami/peptydami, serum z retinolem, potem znów serum nawilżająco-regenerujące, a na koniec  mocno regenerujący i łagodzący krem do twarzy, który zamknie całą pielęgnację i pomoże zniwelować nieprzyjemne skutki przy retinolu. Warto podkreślić tutaj bardzo ważną rzecz, że czekałam aż każda warstwa przed retinolem i po nim się wchłonie, ponieważ takie serum trzeba nakładać na suchą skórę. Tego systemu wbrew pozorom łatwo się nauczyć i trzymać tego reżimu, jeśli stosujecie na co dzień taką pielęgnację i mocno dbacie nawilżenie cery. Po czterech tygodniach przeszłam na używanie retinolu dwa razy w tygodniu, ale nie dzień po dniu, ale w odstępie trzech dni, aby mieć czas na regenerację, nawilżenie i złagodzenie skóry. Niebagatelną rolę odgrywa również bezwzględne pamiętanie o kremie z filtrem w codziennej porannej pielęgnacji, jeśli wiecie, że wyjdziecie danego dnia na zewnątrz niezależnie od pogody. Retinol jest silnie fotouczulający, więc spf to wręcz must have w takiej sytuacji i to od niego warto zacząć, jeśli planujecie przygodę z retinolem, a nie ma go jeszcze w waszej pielęgnacji. 

Po tym dość długim, ale istotnym wstępie przejdę wreszcie do pierwszych efektów, które zauważyłam przy używaniu retinolu. Pierwszym skutkiem w moim przypadku jest zauważalne ujednolicenie kolorytu skóry, ponieważ coraz rzadziej zdarzają mi się zaczerwienienia na skórze, które wcześniej miałam dość często. Mniej widoczne są też starsze przebarwienia, a nowe się nie pojawiają tak naprawdę. Istotne jest też dla mnie to, że moja cera stała się bardziej wygładzona, a pory nie są już tak mocno widoczne, choć przyznam, że jestem już po latach przyzwyczajona do nich i specjalnie mi nie przeszkadzają. Nie mogę pominąć również tego, że moja skóra stała się bardziej rozświetlona. W kwestii negatywnych skutków typu podrażnienie, wysuszenie i uszkodzenie bariery hydrolipidowej, które mogą się zdarzyć, kiedy niepoprawnie stosujemy retinol, dzięki powolnemu wprowadzaniu go do swojej rutyny udało mi się ich uniknąć i zdecydowanie polecam i wam takie podejście. Dzięki temu łatwiej i lepiej przyzwyczaimy skórę do retinolu i przede wszystkim łatwiej będzie o nią zadbać. 


Loreal Revitalift Laser Pure Retinol serum na noc

Skład 

W składzie serum oprócz retinolu w stężeniu 0.2% znajdziemy też glicerynę, olej sojowy, kwas hialuronowy czy witaminę E. Minusem w tym wypadku może być alkohol denat w składzie, ale na szczęście przy zachowaniu ostrożności w stosowaniu serum nie zrobił mi żadnej krzywdy. 

Loreal Revitalift Laser Pure Retinol serum na noc


Opakowanie

Opakowanie to kartonowe pudełeczko, na którym znajdziemy oprócz opisu producenta instrukcję stosowania produktu. Warto ją jednak dostosować do własnych potrzeb i zdecydowanie wolniej przyzwyczajać skórę do składnika, jakim jest retinol. W środku znajduje się elegancka buteleczka wyposażona w pipetę, którą łatwo nabrać odpowiednią ilość kosmetyku. 

Loreal Revitalift Laser Pure Retinol serum na noc

Konsystencja i zapach

Konsystencja produktu jest dość rzadka. Przy stosowaniu tego serum istotna jest ilość. Ja od początku nabieram niewiele i zawsze dbam o to, aby nakładać przy każdej aplikacji dokładnie tyle samo produktu. W tym wypadku im więcej ostrożności tym lepiej. U mnie jest to dokładnie wielkość ziarenka grochu, aby łatwiej wam to zobrazować. I przy samej aplikacji warto podkreślić, że omijam okolice oczu, ust i płatków nosa, aby nie nabawić się podrażnień. Zapach serum jest delikatny i kojarzy się z droższymi kosmetykami, więc jest miły dla nosa i zdecydowanie nie dominuje innych kosmetyków ani nie przeszkadza. 

Podsumowując, moje pierwsze wrażenia na temat serum na noc loreal revitalift laser pure retinol, są naprawdę dobre. Dzięki stopniowemu podejściu do składnika, jakim jest retinol, udało mi się uzyskać pozytywne pierwsze efekty, a do tego nie uszkodzić sobie bariery hydrolipidowej i nie doprowadzić do przesuszenia. Oczywiście retinol wymaga ode mnie doboru odpowiednich kosmetyków w reszcie rutyny oraz reżimu w bardziej rozbudowanej pielęgnacji warstwowej. Nie mniej jednak nie uważam tego za minus, a wręcz przeciwnie. I jak napisałam wyżej, ta ostrożność dała mi ujednolicenie kolorytu skóry, coraz rzadsze zaczerwienienie cery oraz rozświetlenie i wygładzenie. I na razie mogę powiedzieć, że polecam wam rozpoczęcie pielęgnacji z retinolem, ale będę cały czas podkreślać, że warto to robić rozsądnie i z zachowaniem pewnych zasad, o których wspomniałam w tym wpisie.

2 komentarze:

  1. Kiedyś już miałam podejście do retinolu, ale nie zauważyłam większych efektów. Za to obecnie stosuję witaminę C w swojej pielęgnacji i jestem bardzo zadowolona :)

    zofia-adam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto podkreślić, że retinol jest składnikiem o potężnym działaniu i nie każdy może go stosować z tak dobrym efektem – szczególnie osoby z wrażliwą skórą czy początkujące w jego użytkowaniu. Dlatego Twoje rady dotyczące stopniowego przyzwyczajania skóry do produktu i stosowania pielęgnacji warstwowej są niezwykle cenne. Dodatkowo, przypomnienie o konieczności używania ochrony przeciwsłonecznej podczas kuracji retinolowej to ważna wskazówka dla wszystkich zainteresowanych.:)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.