W kwestii kosmetyków do mycia twarzy przyznam, że przeszłam pewną drogę w kwestii ich składów, bo początkowo sięgałam po naprawdę mocne kosmetyki i wcale mi to nie przeszkadzało, że moja twarz aż piszczy i jest sucha. Liczyło się, że produkt oczyszcza w mocny sposób. Kiedy zaczęłam się jednak wgłębiać w pielęgnację okazało się, że mocne myjadła wcale nie są dla mnie takie dobre. Przeszłam zatem do delikatniejszych formuł, które jak się okazało są dla mnie idealnym rozwiązaniem zarówno w żelach jak i piankach do twarzy, które pokochałam. Podobnie świetne okazały się emulsje. W dzisiejszym wpisie również opowiem wam o kosmetyku z delikatnym składem, ale z równie świetnym działaniem jak moje ulubione formuły. Mowa będzie oczywiście o żelu detoksykującym z węglem aktywnym i zeloną herbatą Himalaya.
[współpraca reklamowa z pure beauty]
Himalaya detoksykujący żel do twarzy węgiel aktywny i zielona herbata dostaniecie stacjonarnie w Hebe i w wielu drogeriach oraz sklepach online. Jego cena waha się od 8 do 19 zł, więc naprawdę nieźle.
Żel został opakowany w miękką tubkę, która zamykana jest na klik. Na niej znajdują też wszystkie istotne informacje o produkcie.
Właściwie producent nie obiecuje na opakowaniu zbyt wiele oprócz redukcji sebum oraz usuwania zanieczyszczeń. Zatem opowiem wam o tym produkcie bardziej ze swojego punktu widzenia bez zbytniego brania opisu pod uwagę.
Żel znalazłam w boxie PB i bardzo się cieszę, że mogę wreszcie pielęgnację Himalaya poznać bliżej, bo poprzednio pianka bardzo przypadła mi do gustu. A jak jest w przypadku żelu z węglem aktywnym?
Żel spisuje się naprawdę bardzo dobrze. Przede wszystkim podoba mi się bardzo fakt, że mimo delikatnego składu super się pieni i daje przyjemne oczyszczenie na skórze. Kosmetyk świetnie radzi sobie ze zmyciem zwykłej pielęgnacji, resztek kremu z filtrem czy makijażu. Cera jest dobrze oczyszczona, nie ma na niej przesuszenia ani skóra nie piszczy. Dodatkowo tutaj akurat wielkiej redukcji sebum nie zauważyłam, aczkolwiek moja cera nie wydziela dużo sebum, więc nie mogę tego ocenić. Podobnie jest w przypadku niedoskonałości. Ten żel lubię też za to, że ma przyjemną konsystencję, która jest właśnie żelowa. Taka typowo śliska i jakby olejkowa, a jednocześnie w składzie olejku nie znajdziemy i na skórze również nie pozostaje warstwa olejowa. Cera jest po prostu przyjemnie nawilżona. Żel pachnie ekstraktem z zielonej herbaty, który faktycznie jest ziołowy i totalnie nie przytłacza.
W składzie delikatne substancje myjące, ekstrakt z zielonej herbaty i węgiel aktywny.
Jak wspomniałam wcześniej, żel ma przyjemną konsystencję, która jest typowo gęsta i żelowa właśnie. W dotyku wydaje się lekko śliska jakby zawierała jakiś olejek, ale zdecydowanie go tam nie ma. Dodatkowo całość bardzo ładnie pachnie zieloną herbatą. Nie czuć tutaj charakterystycznego zapachu węgla aktywnego.
Podsumowując, żel do twarzy Himalaya z węglem aktywnym spisał się super. Dobrze myje, oczyszcza i nie wysusza cery. Radzi sobie ze zwykłą pielęgnacją, makijażem i spfem. W moim przypadku na niedoskonałości czy sebum mocno nie wpływa, ale to lepiej będzie widać na cerach tłustych czy trądzikowych. Zdecydowanie warto go przetestować.
Brak komentarzy:
Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.