Witam was kochane w kolejnej notce. Przygotowania do świąt pełną parą, ostatnie sprzątania prawie, za mną i zostało jeszcze tylko gotowanie tych wszystkich pyszności na święta, ale ja dzisiaj nie o tym.W dzisiejszej notce chciałabym przedstawić wam mojego ulubieńca wśród szamponów. Pojawił się wiele razy w projekcie denko, praktycznie od samego początku mojego blogowania.
Nazwa: Garnier Fructis Vitamin Fresh Force
Pojemność: 400 ml
Cena: ok. 9 zł
Dostępność: drogerie, supermarkety
Obietnice producenta:
Skład:
Otwór + wygląd szamponu:
Otwór jest idealnych rozmiarów, co prawda jest mocno zabezpieczony bo zatyczka jest solidna i się nie łamie, ale da się to spokojnie otworzyć bez połamania sobie paznokci
Szampon jest przezroczysty o gęstej konsystencji.
Moja opinia:
Szampon opakowany jest w zieloną, wysoką, butlę o pojemności 400 ml.
Otwiera się całkiem dobrze, pomimo solidnego zabezpieczenia, nie połamiemy sobie paznokci przy otwieraniu. Z butli wydobywa się odpowiednia ilość kosmetyku.
Aplikacja jest bardzo przyjemna, tworzy się mnóstwo gęstej piany.
Sama konsystencja szamponu jest raczej gęsta, nie przelewa się przez palce. Kolor ma lekko zielonkawy.
Zapach unosi się w całej łazience podczas mycia, a jest taki cytrusowy, z lekka nutką miętową.
Choć najbardziej czuć tę miętę, jej działanie tak myślę po umyciu włosów, kiedy schną i czuć taki przyjemny chłodek na skórze głowy.
Szampon bardzo dobrze oczyszcza skórę głowy i super się pieni. Nie powoduje obciążenia włosów, czy szybszego przetłuszczania się. Włosy po umyciu są lekkie, świeże, pachnące i dobrze oczyszczone.
Nie powoduje żadnych podrażnień skalpu, jak i wysuszenia włosów co dla mnie jest bardzo ważne, bo po przygodzie z szamponem z Joanny ten był dla mnie zbawieniem, nie musiałam się martwić, że jak nie użyje odżywki do włosów, to będzie jakaś masakra.
Nadaje też lekkiej objętości włosom, ale ja zwykle używam odżywki, więc to głównie jej sprawka.
Jeśli chodzi o wydajność przy używaniu przez 3 osoby, czyli mnie, moją siostrę i mamę to wystarcza na miesiąc, półtorej.
Cena też nie jest zbyt wygórowana jak za naprawdę dobry szampon niepowodujący podrażnień, wysuszeń ani swędzenia skóry głowy.
Zużyłam już z x opakowań tego przyjemniaczka, jak i jego brata z serii fall fight przeciwdziałającemu łupieżowi i wypadaniu włosów i z każdego z nich zawsze jestem zadowolona bardzo i oba szampony mogę polecić. Oczywiście o tym drugim też za jakiś czas parę słów będzie :)
Podsumowując: Świetnie oczyszczający szampon w niskiej cenie. Nie podrażnia ani nie wysusza skóry głowy, a nadal jest skuteczny. Przedłuża świeżość włosów do 3 dni. Jeśli tak jak ja macie włosy przetłuszczające się i poszukujecie świeżości, szampon sprawdzi się świetnie. Ja sama zużyłam już wiele jego opakowań i ciągle kupuje kolejne, więc mogę go polecić jak najbardziej.
Pozdrawiam was kochane do następnej notki. Buziaki :*:*:*:*.
Zostawiajcie swoje opinie i komentarze.
Nowe czytelniczki zapraszam do subskrypcji bloga, jeśli tylko wam się tutaj spodoba :)
Zostawiajcie swoje opinie i komentarze.
Nowe czytelniczki zapraszam do subskrypcji bloga, jeśli tylko wam się tutaj spodoba :)
Z Garniera miałam jeden szampon, ale nie była to seria Fructis ;) O tej serii czytam więcej przychylnych opinii :)
OdpowiedzUsuńJa też nie spotkałam się ze złą opinią o tych szamponach z serii fructis, jak widać wielu osobom przypadają do gustu :)
UsuńMoje ukochane szampony to Khadi i Lavera :) mają genialne skłądy i dają mega efekty :)
OdpowiedzUsuńTo też fajnie, dla mnie Garnier jest idealny :)
UsuńDawno już nie miałam nic z tej firmy.
OdpowiedzUsuńSzamponu warto spróbować :)
Usuńlubię szampony Garnier Fructis :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńO pierwszy raz widzę tą wersję.
OdpowiedzUsuńTo polecam wypróbować bo jest naprawdę świetny :)
UsuńAkurat tego nie miałam nigdy. Ciekawi mnie jego zapach bo zawsze mi się Fructisy podobały :)
OdpowiedzUsuńno zapach tego jest super moim zdaniem taki świeży cytrusowy :)
UsuńSkoro tak bardzo go chwalisz będę musiała kiedyś wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńPolecam jak najbardziej :)
UsuńFajnie, że znalazłaś swojego ulubieńca :)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę :)
UsuńJego zapach mnie hipnotyzuje :)) Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaje, że masz rację bo pachnie naprawdę super:)
UsuńNigdy nie lubiłam fructisa...
OdpowiedzUsuńJa nie mam zastrzeżeń żadnych do niego, ale każda z nas lubi inny szampon :)
UsuńNo tak:))
Usuńmiałam go i był fajny. wgl bardzo lubię szampony garniera :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńMiałam, zapach cudowny, ale zaczął mnie niestety podrażniać :/
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście nic takiego się nie stało, szkoda,że wywołał u ciebie podrażnienia
UsuńKiedyś często kupowałam szampony z serii Fructis, miały śliczne zapachy :)
OdpowiedzUsuńPachną bosko to prawda :)
UsuńMiałam kiedyś ten szamponik, całkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńObserwuję.
Kupę lat nie używałam szamponów z tej serii, muszę koniecznie go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas nie miałam szamponów tej firmy, ale kiedyś je używałam i byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńTego nie znam. Kiedyś próbowałam kilku Fructisów, ale moje włosy żadnego nie polubiły, wiec wybieram co innego.
OdpowiedzUsuń