Witam was kochane serdecznie :). Pogoda dzisiaj cudowna, aż chce się żyć i wyjść na zewnątrz zażyć spacerku wiosennego, co zapewne uczynię później :). Dzisiaj porozmawiamy sobie na temat pianki do golenia marki Skino z Biedronki, którą to podkradłam z  działu męskiego właśnie. Jak się sprawdziła i czy jest kolejnym hitem biedronkowym? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie poniżej :)

A oto nasza bohaterka: 


Nazwa: Skino Pianka do golenia dla skóry wrażliwej łagodna
Pojemność:300 ml 
Cena:3,59 zł
Dostępność: każda Biedronka

Co mówi o niej producent: 
Wyjątkowo kremowa pianka dzięki starannie opracowanej formule doskonale zmiękcza zarost i umożliwia dokładne golenie. Nie powoduje zaczerwienień. Zawarte w piance składniki nawilżają skórę,regenerują i utrzymują ją  w dobrej kondycji,a delikatny zapach zapewnia uczucie świeżości i komfortu. 
*wyciąg z rumianku łagodzi ewentualne podrażnienia
*składniki nawilżające przeciwdziałają wysuszaniu skóry
*olej sojowy i olej z awokado odbudowują naturalną barierę ochronną skóry 
*wyciąg z bawełny działa zmiękczająco i utrzymuje skórę w dobrej kondycji 

Sposób użycia:
Przed użyciem energicznie wstrząsnąć pojemnikiem, a następnie ustawić opakowanie pionowo w górę, wycisnąć odpowiednią ilość na dłoń i rozprowadzić na zwilżoną skórę. 


Skład:

 


Wygląd pianki i aplikator:



 Aplikator jest standardowy, bardzo podobny do tego jaki znajdziemy np. w piankach Venus ale tutaj kiedy naciśniemy aplikator wychodzi taka kula wielka.


Tak się prezentuje nasza pianka. Jest właśnie taka kremowa, całkiem elastyczna, ale dobrze trzyma się trzyma skóry i nie spływa podczas podczas depilacji, bo do tego celu  właśnie jej używam. 




Moja opinia:


O tej piance miałam napisać już dawno. Trafiłam na nią przypadkowo w Biedronce, będąc na dziale męskich kosmetyków, a że akurat usilnie potrzebowałam pianki, to porwałam ją ze sobą podczas zakupów. Kosmetyk przeznaczony pierwotnie dla panów, ja używam w zastosowaniu dla pań, czyli do depilacji nóg, pach i czasem okolic bikini standardowo jak każda z nas.
Opakowanie produktu to  puszka o pojemności 300 ml, w kolorystyce szarości i zieleni. Prosta i niewymagająca. Natomiast sama pianka sprawdza się w swojej roli super.
Podczas aplikacji najpierw wstrząsamy puszką, bo jeśli tego nie zrobimy pianka, wychodzi bardzo rzadka, więc na nic nasze starania. Po prawidłowym wstrząśnięciu opakowania i naciśnięciu klika naszym oczom ukazuje się taka duża kula pianki. Konsystencję ma kremową, ale zawartą. Bardzo dobrze rozprowadza się na powierzchni skóry, podczas depilacji maszynka bardzo ładnie po niej sunie usuwając zbędne owłosienie. Jeśli chodzi o jej zapach, to bardzo mi się podoba, jest to nutka aloesu z akcentem świeżego prania (czytaj bawełny) bardzo fajne połączenie. Ten zapach bardzo przypadł mi do gustu. Nie jest on w żadnym wypadku sztucznym ani chemiczny. Nie męczy nosa.

Jeśli chodzi o wydajność, to jest naprawdę świetna, używam tej pianki od stycznia, czyli jakieś 2,5 miesiąca i nadal pełno jej w opakowaniu, początkowo była ze mną na zmianę z pianką Isana, ale kiedy tamta się skończyła, przeszłam definitywnie na tę i jestem z niej tak samo zadowolona, jak z Isany.

Aplikator nie zacina się i nie sprawia żadnych problemów przy nakładaniu.
Kosmetyk nie podrażnia ani nie powoduje zaczerwienień. Nie zauważyłam również, aby mnie uczulał, bądź wysuszał moją skórę.
Podsumowując: jest to kolejna fajna pianka, w bardzo przystępnej cenie.



Plusy:

*cena
*wydajność
*dostępność
*zapach, bardzo ciekawy aloes z nutką świeżego prania, taki męski bardziej nie jest chemiczny i nie drażni nosa
*opakowanie i aplikator, który się nie zacina
*konsystencja, kremowa, ale zwarta 
*bardzo dobrze rozprowadza się po skórze a, maszynka podczas depilacji bardzo ładnie sunie po skórze, usuwając zbędne owłosienie
*nie podrażnia ani nie powoduje zaczerwienień 
*nie uczula 
*nie wysusza skóry po aplikacji 
*nie spływa podczas aplikacji, nie ucieka nam z rąk 


Minusy:
właściwie, w tej cenie to brak minusów bo nie ma się do czego przyczepić. 


Któraś z was ją miała? używała? Jak się sprawowała?

Pozdrawiam was serdecznie do następnej notki. Zostawiajcie swoje opinie i komentarze.
Nowe czytelniczki zapraszam do subskrypcji mojego bloga, jeśli tylko wam się tutaj spodoba. 
Zapraszam was również na stronę na fb, którą znajdziecie na pasku po prawej stronie. 
Miłego dnia :)

34 komentarze:

  1. Tej pianki jeszcze nie miałam , obecnie używam z Gillette :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tej z gillette jeszcze nie testowałam :) Polecam wypróbować i tą :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Tego żelu jeszcze nie próbowałam, może kiedyś wpadnie mi w łapki :)

      Usuń
  3. Nie miałam, używam z Isany:)
    Pozdrawiam
    kosmetyczny-kuferek.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam niebieski żel i też jest dobry.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam, ale żel i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam, ale coś mi się zdaje, że będę miała jak tylko zużyję swoją piankę z Venus :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam serdecznie wypróbować, bardzo przyjemna pianka :) A i ja też kiedyś lubiła pianki Venus :)

      Usuń
  7. Wypróbuję na pewno, bo skończeniu Venus. Te biedronkowe kosmetyki w ogóle jakoś dobrze się sprawują :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda kochana masz rację, jakieś takie przyjemne bardzo :)

      Usuń
  8. ja na razie przeszłam całkiem na wosk bo po maszynkach mam przebarwienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym z woskiem nie mogła, na mnie ledwie krem działa. A z wosku chyba szybko bym zrezygnowała ze względu na ból ;/

      Usuń
  9. Lubię tą piankę. Korzystam jednak z Isany i żeli pod prysznic :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie używałam jeszcze tej pianki. Jak zużyję obecną to z przyjemnością wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam jej, ale faktycznie cena zachęca więc się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój tata go używa i chyba jest zadowolony :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja nie lubię pianek więc się wstrzymam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiele słyszałam już o tej piance.. w końcu sama muszę się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja preferuję wosk, ale jeśli już muszę to używam żelu Satin Care Gillette Venus, nie lubię pianek bo bardzo szybko znikają ze skóry a brzoskwiniowa pianka Isana jest dla mnie tragiczna :/

    OdpowiedzUsuń
  16. nie uzywalam pianek do golenia,zawsze gole na zel lub mydelka:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ostatnio cały czas używałam pianki z Venus, ale widzę że ta jest całkiem fajnym produktem. Jeśli się na nią natknę, to na pewno kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja zostanę przy żelach do golenia Balea i piance aloesowej Isany, więcej nie próbuję, bo zawsze się nacinam i cierpię z powodu podraznionej skóry :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Posiadam piankę Skino - niebieską i jestem z niej w miarę zadowolona :)


    Super czyta się Twojego bloga :)

    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam kiedyś jedną piankę do golenia, która się nie sprawdziła i od tej pory nie używam żadnej. Po Twojej pozytywnej opinii jestem w stanie skusić się na tą

    OdpowiedzUsuń
  21. Jakoś nie zwracałam na nią uwagi, ale będę musiała wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.