Witam was kochane serdecznie w kolejnym wpisie Powróciłam już z wakacji. Było bardzo fajnie, akumulatory naładowane, pogoda w większości dopisała, czas spędziłam naprawdę przyjemnie, na spacerach, grillu i relaksie.
Dzisiaj opowiem wam o peelingu, który uratował mi skórę, kiedy była już w naprawdę najgorszym momencie i nic nie pomagało. Zaczęło się to od przygody z żelem peelingującym niby to do cery suchej Rival de Loop. Strasznie mnie ten gagatek podrażnił i przesuszył cerę, a oczekiwałam od niego czegoś zupełnie innego. Miał być tańszym następcą peelingu Soraya, no nie wyszło mu to za nic na świecie. Byłam strasznie zła na siebie, że się na niego w ogóle skusiłam, bo na mojej buzi dział się dramat. Postanowiłam, więc przy okazji faktu, że mam blisko domu Drogerie Sekret Urody zajrzeć tam. Pani doradzała mi początkowo peeling enzymatyczny, ale cena mnie mocno odstraszyła. Polecała również ten, o którym będzie mowa w tym poście właśnie. Jeśli jesteście ciekawe jak się u mnie sprawdził ten przyjemniaczek, zapraszam do dalszej części po mega długim wstępie :)
Nazwa: Kolastyna Refresh peeling gruboziarnisty cera normalna, tłusta, mieszana
Pojemność: 75 ml
Dostępność: Drogerie
Cena: 10,79 zł
Obietnice producenta:
Zanieczyszczenia, stres, makijaż.... Warunki środowiskowe oraz tryb życia osłabiają kondycję skóry, przyczyniając się do jej odwodnienia, utraty elastyczności i zdrowego kolorytu.KOLASTYNA stanowi dla Twojej skóry tarczę ochronną oraz niezawodne towarzystwo podczas codziennych zabiegów pielęgnacyjnych.PEELING GRUBOZIARNISTY jest właściwym rozwiązaniem dla cery normalnej, tłustej lub mieszanej, aby efektywnie usuwać martwe komórki naskórka oraz wygładzać go. Skóra pozostaje odświeżona, aksamitna, wygląda zdrowo i promiennie!Odpowiednia dla skóry w każdym wieku.DROBINKI ZE SKAŁY WULKANICZNEJ oraz KOLOROWE GRANULKI skutecznie usuwają martwe komórki naskórka, pozostawiając skórę czystą i odświeżoną.COLLASTEN COMPLEX, unikalna kompozycja KOLAGENU, ELASTYNY i GLIKOGENU, został połączony zCELLTONIC, by chronić skórę podczas oczyszczania i odświeżania.ALPANTHA COMPLEX, w połączenie ze zwalczającą wolne rodniki WITAMINĄ E, wspomaga proces ochrony skóry przed odwodnieniem oraz osiągnięcie miękkości w dotyku i promiennego wyglądu.
źródło
Skład:
Wygląd:
Moja opinia:
Kosmetyk ma formę tubki o pojemności 75 ml w kolorystyce bieli i fioletu bardzo estetycznie. Tubka zamykana jest na solidny klik, nie udało mi się jak dotąd go zepsuć, co jest niewątpliwym plusem, bo ja to potrafię. Jesteśmy w stanie w tym wypadku kontrolować zużycie, ponieważ widać ile kosmetyku zostało przez opakowanie. Wygodnie trzyma się je nawet w mokrej dłoni.
Peelingu używam raz w tygodniu, bo tyle o dziwo wystarcza mojej buzi, dzięki temu cieszę się przez kilka dni ładną, nawilżoną cerą bez suchych skórek, bo ostatecznie moja cera jest suchą i to zapewne się nie zmieni.
Kosmetyk bardzo dobrze ściera martwy naskórek, ma dużo drobinek, ale nie dajcie się zwieść, widząc kremową konsystencję, bo kryje się tam naprawdę sporo tych drobinek białych i niebieskich. Oczywiście nie są one bardzo ostre, żeby podrażniać buzię, a wręcz przeciwnie są na tyle dobrze dobrane jak na peeling gruboziarnisty, że nie robią krzywdy. Skóra jest dobrze wygładzona, miękka, oraz delikatnie nawilżona. Czuć również taki fajny efekt odświeżenia. Oczywiście po peelingu w niezależnie od tego kiedy go robię rano czy wieczorem, na buzi ląduje odpowiedni krem na dzień lub na noc, co jeszcze te pozytywne efekty wzmacnia i daje dodatkowe nawilżenie. Ilość, którą widzicie na zdjęciu wyżej, wystarcza mi na całą twarz, bo kosmetyk ma gęstą, kremową konsystencję, która nie spływa podczas aplikacji. Warto zaznaczyć również, że świetnie radzi sobie z najbardziej problematycznym miejscem na mojej twarzy, gdzie niestety mam najwięcej suchych skórek i są najwidoczniejsze, a dzięki temu peelingowi po prostu znikają.
Kosmetyk jest jak dotąd równie wydajny, jak jego dwaj poprzednicy marki Soraya, nawet powiem, że wielkiego zużycia jeszcze po nim nie widać. Jeśli chodzi o zapach, to jest naprawdę ładny, kojarzy się czystością i odświeżeniem. Dla mnie jak najbardziej na tak. Dodam jeszcze, że nie drażni nosa i myślę, że spodoba się każdemu. Nie ma w nim chemii ani sztuczności. Nie zapchał mnie, nie przesuszył ani nie spowodował podrażnień.
Podsumowując: Jeśli szukacie fajnego peelingu do ceny ok. 11 zł, polskiej firmy, super działającego, a jesteście posiadaczkami suchej cery, bądź tłustej czy mieszanej polecam, bo naprawdę warto. Ja zapewne jeszcze wrócę do tego peelingu jak mi się skończy to opakowanie, ale podejrzewam prędko to się jeszcze nie stanie :)
Plusy:
*opakowanie to wygodna tubka zamykana na klik, wygodnie się ją trzyma nawet jeśli mamy mokre ręce
*cena, jak na jego wydajność naprawdę świetna
* dostępność
*buzia jest po nim miękka, super gładka i lekko nawilżona, radzi sobie z suchymi skórkami naprawdę świetnie
*konsystencja, gęsta, kremowa z dużą ilością drobinek peelingujących, są dobrze dobrane
*zapach, jest naprawdę ładny, przyjemny. Kojarzy się z odświeżeniem ,które czuć po aplikacji na twarzy
*nie zapycha ani nie podrażnia
*nie odnotowałam wysuszenia po nim, ale delikatne nawilżenie, a efekt ten wzmacnia jeszcze odpowiedni krem do twarzy
*ładne opakowanie z solidny klikiem, w tonacji bieli i fioletu.
* mnie wystarczy zaaplikować go raz w tygodniu i mogę cieszyć się buzią bez suchych skórek dobre kilka dni
Minusy:
jak dla mnie brak, wręcz mogę powiedzieć jak pisałam na samym początku, że uratował mnie jak na mojej buzi dział się dramat, za co naprawdę szacun.
A wy miałyście go, znacie, lubicie? Jakie wrażenia? Dajcie znać koniecznie :)
Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki :*:*:*:*:* Zostawiajcie swoje opinie i komentarze. Nowe czytelniczki zapraszam do subskrypcji bloga(przemyślanej) jeśli tylko wam się tutaj spodoba :).
Wpadajcie do mnie również na fb, są tam codzienne relacje co aktualnie porabiam :) Zapraszam serdecznie. :)
Miałam go i bardzo lubiłam. Pomaga przy niedoskonałościach i ładnie odświeża skórę :)
OdpowiedzUsuńTo fakt :) Mnie bardzo pomógł przy innym dramacie też więc jak najbardziej na plus :)
UsuńNie miałam go, wole jednak peelingi enzymatyczne :)
OdpowiedzUsuńCo kto lubi :) Ja czasem myślę o enzymatycznym peelingu, aczkolwiek nie jestem jeszcze do końca przekonana do takiej formy :)
UsuńNigdy go nie miałam, obecnie mój ulubiony peeling to Sylveco :)
OdpowiedzUsuńto też fajnie :)
Usuńnie znam, ale peeling to dla mnie naprawdę ważna sprawa :)
OdpowiedzUsuńPeeling to wgl podstawa jak dla mnie w pielęgnacji twarzy żeby pozbyć się nieestetycznych suchych skórek między innymi :)
UsuńNie miałam w zasadzie nawet go nie znam ale fajnie, że się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńhttp://loveecosmetics.blogspot.com/
nie miałam nic z perfecty jeszcze :)
OdpowiedzUsuńulala ale mi przygrzało ( u mnie prawie 40 stopni) ja tu pisze o perfekcie a ty o kolastynie ;) no ładnie
Usuńoj tam oj tam nikt, nie zauważył :) ja sama z tego gorąca pewnie nie widziałam co czytam więc spokojnie nie ma dramatu :)
UsuńNie mialam go, fajnie ze sie sprawdzil;) ja uzywam ostroznie peelingow ziarnistych, bo czasami moga zrobic szkode na buziach przy stanach zapalnych itp:) z pewnoscia odswiezaja, i oczyszczaja dobrze:)
OdpowiedzUsuńNo ja akurat lubię takie ziarniste peelingi bo efekt mam dzięki temu najlepszy i faktycznie czuję to oczyszczenie i odświeżenie na buzi. Natomiast przy nieprzyjaciołach akurat uważam bo najpierw się ich pozbywam a potem robię ewentualny peeling żeby nie pogarszać ich stanu :)
UsuńJeśli gruboziarnisty, to z pewnością zbyt ostry dla mnie :)
OdpowiedzUsuńAż takiego dramatu nie ma żeby to był zdzierak że o matko, ale dla miłośniczek tego typu peelingów idealny :)
UsuńJa akurat do twarzy używam jedynie peelingów enzymatycznych, ale fajnie, że tak dobrze się u Ciebie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńPeelingu enzymatycznego jeszcze nie używałam, myślę czasami nad tym rozwiązaniem czy i jak to się u mnie sprawdzi ale nie jestem jeszcze do końca przekonana :)
UsuńDawno nie miałam kosmetyków z Kolastyny :)
OdpowiedzUsuńA mój to akurat mój pierwszy kosmetyk tej firmy :)
UsuńNie miałam tego peelingu i raczej nie będę miała, ze względu na swoją skórę, która jest problematyczna, unikam gruboziarnistych peelingów :)
OdpowiedzUsuńBum! Pozwoliłam sobie nominować Cię do Liebster Blog Award, będzie mi miło, jeśli przyłączysz się do zabawy :)
OdpowiedzUsuńwww.daisydesire.blogspot.com/2015/07/249-liebster-blog-award.html
Ja mam pilling cukrowy i bardzo sobie go chwale, kiedy sie skonczy moze pomysle nad tym, kto wie ;)
OdpowiedzUsuńzaczytana-oczytana.blogspot.com będzie mi bardzo miło, jeśli wstąpisz do mnie!
xoxo
Ja cukrowy uwielbiam do ciała :)
UsuńNie miałam go jeszcze, ale co jakiś czas muszę walczyć z przesuszeniami na twarzy i wtedy po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się sprawdzi tak jak u mnie i będziesz zadowolona z niego bo to naprawdę fajny produkt :)
UsuńMam na wykończeniu peeling z Ziai, chętnie skuszę się na ten z Kolastyny :)
OdpowiedzUsuńTo fajnie :) Mam nadzieję, że będzie równie fajny dla ciebie :)
UsuńNie znam, ale zapowiada się obiecująco ;) ja peelingów używam kilka razy w roku, bo nie potrzebuję tego, wtedy zazwyczaj sięgam po jakieś saszetki, bo nie opłaca mi się kupować pełnego produktu, bo wiem, że go nie zużyję przed upłynięciem daty ważności :P
OdpowiedzUsuńNo ja potrzebuje regularnego peelingu z powodu suchych skórek na buzi i przesuszających się miejsc bo moja cera jest sucha więc peeling to dla mnie zbawienie bo buzia ładnie wygląda i nie mam żadnych suchych skórek ani miejsc na twarzy. Można powiedzieć, że dla mnie to must have :)
UsuńPrzekonałaś mnie. Zastanawiam się tylko jak się spisze w przypadku cery wrażliwej. :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że będzie ok skoro ja nie odczułam żadnych podrażnień , a nie potrzeba go wiele do peelingu to myślę,że będzie całkiem fajny efekt dawał :)
Usuń