Witam was kochane serdecznie w kolejnym wpisie. Dzisiaj opowiem wam o kosmetyku, który pojawił się u mnie w czerwcu. Czekał całe lato na swoją kolej i w końcu nadeszła wiekopomna chwila w której go użyłam. Jak się sprawdził? O tym będzie niżej.









 Nazwa: Byphasse żel pod prysznic masło shea & miód
Pojemność: 500 ml
Dostępność:stacjonarnie to nie wiem gdzie można to dostać, natomiast w internetach dostępny jest tutaj
Cena: 8,36 zł










Co mówi o nim producent: 



Skład: 



Wygląd: 



Moja opinia:
Żel zamknięty jest w prostym, białym opakowaniu o pojemności 500 ml zamykanym na solidny klik. Na opakowaniu znajduje się również naklejka z oszczędnymi informacjami od producenta. Szata graficzna nie należy do tych, które przyciągają wzrok na półce sklepowej, sama zapewne bym go nie kupiła sobie i nie przytargała do domu, ponieważ, aż tak dużych pojemności żeli, jak wiecie, nie używam, bo wystarczają mi te 300 ml od Isany, które lubię najbardziej i za każdym razem mogę mieć inną wersję, ale powracając do tematu. Po tym żelu nie spodziewałam się cudów i tego, że go polubię. Pierwsze zaskoczenie wywołał we mnie zapach. Myślałam, że będzie słodki i otulający z miodową nutką. Otóż nie. Sam miód czuć tylko i wyłącznie. Nie, żebym była jakaś wybredna, ale nawet moje ulubione żele Isana mają bardziej złożone zapachy i ten wydaje mi się całkowicie monotonny w porównaniu do tamtych. Zostaje na skórze po kąpieli przez kilka chwil, ale nie jest intensywny.
Konsystencja bardzo rzadka, taka przeciekająca przez palce za bardzo.
Kolor lekko żółty. Pieni się bardzo przyzwoicie nawet w rozsądnej ilości, choć ja go sobie nie żałuje.
Bardzo dobrze myje i oczyszcza skórę, pozostawia ją zawsze gładką i miękką. Nie jest po nim konieczne balsamowanie ciała. Nie wysusza ani nie podrażnia skóry w żaden sposób. Jeśli chodzi wydajność to średnia i podejrzewam, że niedługo zobaczę denko w tym myjadle, ale z drugiej strony to może i dlatego, że go nie oszczędzam, jak mówiłam wcześniej.

Podsumowując: Nie wiem co mam myśleć o tym żelu z takiego względu,że mocno wygląda na to,iż nie powalił mnie na kolana i to serio. Spełnia swoją podstawową rolę i chwała mu za to, ale z własnej woli bym go nie szukała i nie kupiła. 



Plusy: 
*cena
*wygodne opakowanie
*pojemność
*bardzo dobrze się pieni i oczyszcza skórę, pozostawiając ją gładką, miękką i nawilżoną
*nie jest konieczne używanie po nim balsamu
*nie wysusza i nie podrażnia skóry
*lekko żółty kolor
*/- wydajność 

Minusy:
-dostępność
-rzadka konsystencja 
-monotonny zapach 


A wy miałyście okazję używać tego żelu? Co o nim sądzicie? Skusiłby was ? 


Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki :*:*:*:*:*:*. Zostawiajcie swoje opinie i komentarze. Nowe czytelniczki zapraszam do subskrypcji bloga(przemyślanej) jeśli tylko wam się tutaj spodoba. Zapraszam was również na mojego fb i instagrama, które znajdziecie po prawej stronie na pasku. 



17 komentarzy:

  1. Bardzo lubię gęste żele, więc ten ze względu na konsystencje u mnie odpada :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no u mnie wgl odpada, ale skoro miałam to zużyłam i nie wrócę do niego więcej

      Usuń
  2. Nie skuszę się, bo nie przepadam za rzadką konsystencją :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie ja też nie bardzo więc na pewno do nie już nie wrócę ;/

      Usuń
  3. Szkoda, że nie gęsty, bo to dla mnie ważne w takich żelach. :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wielka szkoda, ale nawet jego zapach mi się nie podoba więc do niego nie wrócę ;/

      Usuń
  4. lubię ładnie pachnące produkty :))

    OdpowiedzUsuń
  5. nie lubię rzadkich konsystencji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie i dlatego między innymi ten żel nie przypadł mi do gustu :)

      Usuń
  6. Mnie w nim niestety przede wszystkim odstrasza opakowanie, niestety no ale na rynku jest tyle ślicznie opakowanych żeli wcale nie tak drogich, że po takie coś nie chciałabym sięgnąć i z własnej woli jak to napisałaś :) też bym po prostu nie kupiła. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja go dostałam niestety to siłą rzeczy musiałam zużyć, a że nie przypadł mi do gustu dodatkowo to wolałam ostrzec i inne dziewczyny co by go nie szukały po internetach ani nigdzie bo naprawdę nie jest tego wart. Ja osobiście też wolę jak żel ma jakieś fajne opakowanie i jest do tego niedrogi jeszcze to już jestem kupiona na amen a jak wiadomo nawet taka Rossmannowska Isana nam to spokojnie może dać :)

      Usuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.