Witam was kochane serdecznie w kolejnym wpisie. Tym razem opowiem wam o kremie do twarzy, który skradł moje serce. Po nieudanych przygodach z Ziają z serii masło kakaowe miałam sceptyczne podejście do ich kremów. Nie wierzyłam,że produkują tak owe bez jakiegokolwiek dodatku parafiny, która zrobiła mi krzywdę niestety. Szukanie kolejnego kremu na noc było niestety potrzebą bo ten którego używałam wcześniej został wycofany i siłą rzeczy musiałam przekopać internety w poszukiwaniu czegoś coś nie zawiera parafiny, a jednocześnie finansowo mnie nie zrujnuje i tak właśnie trafiłam na krem z serii Kozie Mleko. Jeśli jesteście ciekawe za co go polubiłam zapraszam serdecznie do dalszej części :)
Nazwa: Ziaja Kozie Mleko Krem 2 cera sucha
Pojemność: 50ml
Cena: 6,50zł na promocji, w regularnej 8,50zł
Dostępność: Drogerie, supermarkety
Obietnice producenta:
Skład:
Wygląd:
Zawartość pudełeczka:
Moja opinia:
Kosmetyk otrzymujemy zapakowany w kartonowe pudełeczko, które jest ofoliowane wcześniej więc nie ma obaw,że ktoś wcześniej mógł grzebać swoimi wszędobylskimi łapkami w środku. Po zdjęciu folii widzimy standardowy kartonik w szarej tonacji kolorystycznej z małym rysunkiem kozy. Normalnie szał :D
Po otwarciu kartonika widzimy białe pudełeczko o pojemności 50ml charakterystyczne dla kremów Ziaji w tym samym kolorze co kartonik. Oczywiście jest zabezpieczone sreberkiem dla higieny.
Co ważne nie zawiera w swoim składzie parafiny co jest dla mnie wielkim sukcesem, bo ciężko znaleźć taki krem,a żeby jeszcze nie kosztował majątek to już w ogóle.
Przechodząc do działania nie mam mu naprawdę nic do zarzucenia. Moja buzia naprawdę go lubi bo jest po nim gładka, nawilżona i miękka. Jest w stanie nawilżyć nawet najbardziej suche partie mojej buzi takie jak podbródek, czoło i nos, czyli miejsca u mnie bardzo problematyczne. I czuć to nawilżenie dotykając delikatnie twarzy dosłownie nie do uwierzenia jest to,że nie czuję tam dzięki niemu żadnej suchości. Jeśli chodzi o jego konsystencję to jest ona gęsta , treściwa a jednocześnie nie taka ciężka jak np masło kakaowe, które było jednak ciężkawe i tłustawe, co jest dla mnie dużo bardziej do przyjęcia. Po aplikacji buzia trochę się świeci, ale mnie to nie przeszkadza ,ponieważ od razu potem nie kładę się do łóżka więc siłą rzeczy poduszka nie jest nim usmarowana. Ma czas aby się wchłonąć trochę w twarz. I następnego dnia rano właśnie widać efekt, działania kremu czyli to o czym wspomniałam wcześniej.
Kolejną zaletą jest zapach, taki lekko pudrowy,kremowy bardzo ciekawy jak dla mnie. Oczywiście nie jest bardzo intensywny i nie drażni nosa. Po prostu przyjemny.
Jeśli chodzi o wydajność tutaj również nie mam mu nic do zarzucenia bo jest naprawdę dobra, nie zużyłam jeszcze połowy nawet w te półtora miesiąca, a nie żałuję sobie tego kremu i jestem systematyczna w jego używaniu.
Nie spowodował u mnie żadnych skutków ubocznych typu zapychanie, uczulenia czy innych atrakcji , a widzę wręcz same pozytywy w nim.
Podsumowując: Mimo,że tęsknię za moim ulubionym kremem na noc z Isany to myślę,że znalazłam mu godnego następcę. Plusem jest brak parafiny w składzie, więc jeśli tylko szukacie takiego kremu a nie chcecie wydawać majątku i zobaczyć przy tym naprawdę pozytywne efekty polecam serdecznie Ziaję Kozie Mleko.
Plusy:
*cena
*dostępność
*wydajność
*opakowanie
*naprawdę dobrze nawilża twarz sprawiając,że jest ona miękka i gładka
*przyjemnie pudrowo pachnie
*nawilża nawet najbardziej suche partie, a nie jest przy tym mega tłusty i ciężki w swojej konsystencji
*gęsta, treściwa konsystencja
*nawilżenie utrzymuje się długo
*nie zapycha, nie podrażnia ani nie uczula
*brak parafiny w składzie
Minusy:
brak
A wy miałyście już okazję wypróbować ten krem? Jakie są wasze wrażenia?
Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki :*:*:*:*. Zostawiajcie swoje opinie i komentarze. Nowe czytelniczki zapraszam do subskrypcji bloga(przemyślanej) jeśli tylko wam się tutaj spodoba. Zapraszam was również na mojego fb i instagrama, które znajdziecie po prawej stronie na pasku. Miłego dnia kochane :)
No tak go opisałaś, że chyba hycnę i kupię, bo mam suchą cerę :)
OdpowiedzUsuńlubię, choć miałam balsam a nie krem :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiśćcie fajnie, że nie ma parafiny w składzie ;)
OdpowiedzUsuńMnie ich kremy nie pasują, strasznie mnie zapychają :(
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam, ale bardzo lubię kremy Ziaja :)
OdpowiedzUsuńZapchałby mnie ;/ Ale mam mleczko z micelem z kozim mlekiem i jest ok :)
OdpowiedzUsuńNie lubię jak buzia po kremach się świeci, ale przy pozostałych pozytywach myślę, że bym to przeżyła. :) Dużą zaletą jest też cena. :)
OdpowiedzUsuńFajny skład :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńUżywałam tego kremu już dawno temu, ale też ogólnie go lubiłam :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znalazłaś swojego następcę :))
OdpowiedzUsuńTego kremu nie miałam okazji używać ale serię kozie mleko uwielbiam za zapach. Krem do rąk zużyłam już w ilości kilku sztuk podobnie jak żele pod prysznic;)
OdpowiedzUsuńSuper, że polubiliście się. Krem jednak zbyt treściwy dla mojej skóry. Pozdrawiam Kochana :*
OdpowiedzUsuńParadise For The Eyes: Zachęcamy zatem do wypróbowania pozostałych dwóch kremów z serii koziego mleka:
Usuń- krem 1 nawilżający KLIK
- skoncentrowany krem z filtrem SPF20 KLIK
Oba mają lżejszą konsystencję od kremu 2 Kozie mleko.
Pozdrawiamy,
E-Ziaja
Bardzo ciekawie Pani pisze o tym kremie, szkoda,że mleko kozie ma tylko w nazwie. Ja też się na to nabrałam. Po użyciu buzia klei się i świeci. Ciężko się go używa. Cena nie bierze się z powietrza. Nie może być drogi z takim składem, niestety
OdpowiedzUsuńUwielbiam ta firmę,miałam kiedyś krem do rąk z koziego mleka
OdpowiedzUsuńNie miałam, nie miałam, ale dużo o nim słyszałam. Mi niestety większość kremów z Ziaji nie odpowiada. Chyba, że te matujące do cery problematycznej :) Ale firmę uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńDziękujemy za tak pozytywną opinię na temat kremu do twarzy Kozie mleko 2. Mamy nadzieję, że będzie długo służył Pani skórze.
OdpowiedzUsuńZiaja w swej ofercie posiada sporo kremów, które nie zawierają parafiny: są to wszystkie kremy serii ULGA KLIK, krem z bio olejkiem z pestek winogron KLIK, czy krem witaminowy nawilżający KLIK - a to tylko przykłady.
Zachęcamy do wypróbowania.
Pozdrawiamy,
E-Ziaja
Nie wiem czemu, ale rzadko sięgam po kosmetyki tej marki. A może i warto im się bliżej przyjrzeć:)
OdpowiedzUsuń