Witam was serdecznie w kolejnym wpisie. Dzisiaj mam dla post, który pojawia się tutaj w zasadzie po raz pierwszy. A będzie to porównanie dwóch gąbek do makijażu. Jedną już bardzo dobrze znacie, a jest to gąbka stożkowa z Natury. Druga bohaterka została przeze mnie zakupiona w chińskim sklepie. Jeśli ciekawi was jak się mają one do siebie i czy dają równie dobry efekt przy makijażu zapraszam do dalszej części.






 Informacje podstawowe:





 Nazwa: Natura Acessories Gąbka Stożkowa      
Dostępność: Drogerie Natura                  
  Cena: ok 11zł                               



Nazwa: Chińska gąbka do makijażu
Dostępność: Chiński sklep
Cena: 7zł



Wygląd:


Całość




Pod spodem:




Każda z osobna:

Chińska gąbka 




Gąbka stożkowa z Natury



Razem:

Efekt końcowy:

Gąbka stożkowa z natury:



Chińska gąbka:


Moja opinia:

 O gąbce stożkowej z Natury na pewno mogłyście przeczytać w poście z moim pierwszym wrażeniem na jej temat który znajdziecie TUTAJ. Wszystko co napisałam wtedy o tej gąbeczce jest jak najbardziej prawdą i nadal podtrzymuje swoją opinię,że jest naprawdę świetna i daje fajny naturalny efekt czy aplikuje się podkład na mokro czy na sucho. Nie ma to znaczenia. 



Jeśli chodzi o gąbkę z Chińskiego sklepu. Tutaj również efekt jest naprawdę bardzo ładny i równie naturalny jak za pomocą gąbeczki stożkowej co możecie zaobserwować na zdjęciach wyżej.(Aczkolwiek na efekt ma wpływ też stan mojej cery , która się poprawiła znacznie od czasu kiedy pokazywałam wam efekt poprzedniej gąbki). Jednakże jeśli chodzi o sposób aplikacji to tutaj odpada sucha gąbka, bo wtedy pije za dużo podkładu a nie o to nam przecież chodzi. W tym wypadku sprawdza się moczenie jej wodą lub mgiełką. Wpija wtedy znacznie mniej podkładu, a więcej ląduje na twarzy.
Jeśli chodzi o miękkość tej gąbeczki to jest ona jak najbardziej odpowiednia. Nie za miękka, ale również nie za twarda aby podczas aplikacji mieć uczucie,że bijemy się po twarzy. Jest po prostu dobrze zbita. 
Jeśli chodzi o pranie jej to wszystko dopiera się z niej idealnie tak naprawdę. Tak samo jak jej koleżanka z Natury również wymaga odrobiny więcej siły przy wyciskaniu z niej wody, ale da się to przeżyć dla efektu końcowego. 
Różnią się tylko dwiema rzeczami w moim odczuciu. Kształtem i ceną. Jeśli chodzi o gąbkę z Natury to ma ona taki kształt stożka pewnego, jest szpic do korektora i płaski spód do podkładu. 
Chińska gąbka natomiast ma kształt jajka. Również posiada szpic do korektora i płaski spód do pokładu. 
Jeśli chodzi o cenę to pierwsza gąbka to koszt 11zł w zaokrągleniu, druga koszt równych 7zł. 

Podsumowując: Jeśli chodzi o mnie to muszę wam powiedzieć,że bardzo lubię obydwie gąbeczki.  Obie dają bardzo ładny efekt, dobrze się piorą i ładnie aplikują podkład. Drobnym minusem jest to,że chińską gąbeczkę trzeba moczyć, ponieważ inaczej pije więcej podkładu,ale myślę,że jest to naprawdę mały minus i nie ma wpływu na całość tak naprawdę bo większość gąbek i tak trzeba moczyć, więc nic nowego nie odkryłam. I szczerze powiem,że polecam wam serdecznie obie gąbki, bo są świetne :)


A wy co myślicie o tych gąbeczkach? Skusicie się na którąś z nich? 


Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki :*:*:*:*:* Zostawiajcie swoje opinie i komentarze. Nowe czytelniczki zapraszam do subskrypcji bloga(przemyślanej), jeśli tylko wam się tutaj spodoba. Zapraszam was również na mojego fb i instagrama, które znajdziecie po prawej stronie na pasku





16 komentarzy:

  1. Uwielbiam oryginalny beauty blender. Może kiedyś spróbuję gabki z Real Techniques. Miłego wieczoru :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie miałam oryginalnego beauty blendera i jakoś mnie nie ciągnie :)

      Usuń
  2. Ja nie stosuję żadnych gąbek :)
    Jakoś nie mogę się do nich przekonać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo kiedyś myślałam, ale jak spróbowałam bardzo mi się spodobało. Może z tobą też tak będzie?

      Usuń
  3. Kształtem bardziej przyciąga mnie ta chińska. Muszę w końcu jakąś kupić, na oku mam tą z Golden Rose :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajnie. Coś słyszałam o tej gąbeczce z Golden Rose, ale nie przyglądałam się jej jeszcze bliżej :)

      Usuń
  4. muszę się chyba w końcu na jakąś z nich skusić ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam i jakoś mnie nie kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gąbeczki uwielbiam. Bardzo możliwe, że zainwestuję w gąbeczkę z Natury :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Każda gąbeczka jest całkiem fajna, więc po co przepłacać :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam i dlatego np nie ciągnie mnie do kupowania oryginalnego Beauty Blendera :)

      Usuń
  8. Miałam kiedyś Chińską gąbkę ale mi nie podeszła.
    Później kupiłam kolejną i była całkiem ok ale od kiedy mam mojego puchaczowego flat topa (pędzel) to jakoś nim najwygodniej mi się nakłada podkład. Mimo wszystko ja bym chciała kiedyś wypróbować oryginalny BB. Bardzo mnie ciekawi czy faktycznie jest tak duża różnica pomiędzy nim a Chińskimi gąbkami.

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.