Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj mam dla was wpis z drobną aktualizacją produktów do ust, jak same zobaczycie ich liczba się zmniejszyła bardzo, ale ograniczyły się też do jednego z moich ulubionych kolorów czyli wszelkich odcieni różu. Jeśli jesteście ciekawe ile produktów mi zostało oraz które z nich godne są zainteresowania zapraszam serdecznie do przeczytania wpisu :)
1.EVELINE COLOR EDTION NR 703 CANDY ANGEL- w tym zestawieniu zdecydowanie nie mogło zabraknąć tej pomadki. Ja ją po prostu wielbię uwierzcie mi. Zaczynając od koloru, który jest naprawdę piękny i można go stopniować w zależności od potrzeb kończąc na przyjemnej trwałości. W tej pomadce możecie spokojnie pić i rozdawać całusy, ponieważ nigdzie się nie transferuje. Narusza ją tylko jedzenie i wtedy wymaga poprawek dopiero. Wiem,że trąbie wam o tej pomadce do znudzenia, ale ją kocham. Więcej przeczytacie o niej TU.
2. EVELINE VELVET MATT NR 415 NUDE PINK-tę pomadkę odkryłam stosunkowo niedawno, ale bardzo się z nią polubiłam. Pierwszym jej niezaprzeczalnym plusem jest pigmentacja, wystarczy naprawdę niewiele aby pokryć usta. Ja zazwyczaj wycieram jeszcze odrobinę aplikator zanim ją nałożę. Aplikacja odbywa się za pomocą patyczka zakończonego małą gąbeczka, tak jak przy błyszczykach. Wytrzymuje na ustach ok 5 -6 godzin do pierwszego jedzenia i picia, bo to ją unicestwia. Kolor jest naprawdę piękny, pasujący do codziennego makijażu. Przy tej pomadce warto zaznaczyć,że nie możecie mieć na ustach suchych skórek, bo zostaną w mig podkreślone, choć sama ust nie wysusza.
3. ESSENCE LIQUID LIPSTICK NR 01 COLOUR PARTY- kolor ma różowy, taki jasny, ale nadal bardzo ładny. To płynna pomadka,ale trochę w formie błyszczyka, ponieważ ma jego konsystencję i jest błyszcząca. Nie mniej jednak polubiłam się z nią i używam w duecie z konturówka również z Essence w kolorze Wish me a rose. Trwałość jest standardowa do pierwszego jedzenia i picia.
4. ESSENCE LIPLINER 07 CUTE PINK- tę konturówkę bardzo lubię do codziennego makijażu,szczególnie teraz, kiedy jestem trochę opalona, wygląda przepięknie. Nadaje się zarówno do obrysowania konturu ust, tak samo jak do ich całkowitego wypełnienia kolorem. Jak dla mnie jest nieziemska. Trwałość również na wielki plus, ponieważ całkiem dobrze wytrzymuje jedzenie i picie, wymagając potem tylko niewielkich poprawek.
5.ESSENCE LIPLINER 12 WISH ME A ROSE- to najbardziej zmaltretowana przeze mnie konturówka z mojego zbiorku kosmetyków do ust. Kolor ma naprawdę piękny. I tak jak jej koleżanka wyżej utrzymuje się równie świetnie. Jest idealna właściwie o każdej porze roku, a szczególnie dla takiego maniaka różu jak ja ostatnio.
6.MY SECRET I LOVE MY STYLE LIP LINER 02 NUDE LIPS- to również jeden z moich najnowszych nabytków, ale już się z nią polubiłam. To piękny brudny róż, w tonacji nude. Konturówka jak masełko sunie po ustach. Możemy nią obrysować kontur ust , jak i wypełnić je w całości. Jedno pociągnięcie bardzo dobrze pokrywa usta. Straszne jej tylko jedzenie, ponieważ wtedy zaczyna się ścierać. Moim zdaniem to fajny produkt, który w drogerii znajdziecie za ok 7-8zł .
Swatche wszystkich kolorów:
I tak oto prezentują się wszystkie moje ulubione róże w ostatnim czasie. Postanowiłam pokazać wam je w jednej zbiorczej recenzji, ponieważ jest to moim zdaniem wygodniejsze, a jak same widzicie mocno zredukowałam na ten moment swoją kolekcję produktów do ust.
Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki :*:*:*:*:*
Też lubię takie kolorki :D Ten błyszczyk z Essence też mam :D
OdpowiedzUsuńJa ostatnio przepadłam, szczególnie na brudnych różach :)
UsuńPrzyjemne kolorki :) Z konturówek Essence lubię numerek 06 :)
OdpowiedzUsuńPodglądnęłam trochę w internetach i też mi się spodobał ten kolorek :)
UsuńUwielbiam róż na ustach :)
OdpowiedzUsuńTak jak i ja ostatnio :)
UsuńNie mam żadnego kosmetyku, ale kolorki mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńTo może czymś się zainspirujesz przy zakupach :)
UsuńFajne kolorki :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńEveline Velvet Matt cudny kolorek!
OdpowiedzUsuńTo prawda, ostatnio bardzo często ją noszę :)
UsuńSporo tego masz :) Ja też lubię róż na ustach ale rzadko stosuję szminki/kredki :)
OdpowiedzUsuńDużo więcej kiedyś tego miałam, ale stopniowo mi ubyło. Ja bardzo lubię szminki i kredki, wolę je bardziej od błyszczyków :)
UsuńJa uwielbiam róż na ustach! Najczęściej stawiam na różowe maty :)
OdpowiedzUsuńO proszę, ja z matami dopiero zaczynam przygodę, ale zapewne pójdę w tej kwestii w róż i to na pewno :)
UsuńRóże nie dla mnie, lepiej czuje sie w czerwieniach, pomaranczach ewentualnie koralach. Z Eveline mam jedną szminkę, ale nie przepadam za nią, podkreśla skórki:(
OdpowiedzUsuńNo ja akurat w czerwieni wyglądam źle, a chciałabym ją nosić bo bardzo mi się u innych podoba, ale moim drugim ulubionym kolorem jest róż w różnych odcieniach. Jak podkreśla skórki to niedobrze, przyznaję ;/
UsuńJa raczej teraz rzadziej używam różowych pomadek, ale lubię :)
OdpowiedzUsuńU mnie to jest namiętnie ostatnio :)
Usuńz essence to ja dziś lakieru użyłam:)
OdpowiedzUsuńO proszę, a w jakim kolorze? Róż czy coś innego? :)
UsuńAkurat nie mam ani jednej z Twojej listy:)
OdpowiedzUsuńTo warto w takim razie bliżej je poznać :)
Usuńtą pierwszą pomadkę z eveline kiedys dostałam, ma fajny nieprzeciętny zapach ;)
OdpowiedzUsuńZapach ma ładny to prawda, choć nie przywiązuję do niego wielkiej wagi :)
UsuńTeż lubię róź na ustach :) ale przeważnie jest on ostrzejszy u mnie :)
OdpowiedzUsuńJa raczej wolę delikatne róże jak widać, często te brudne, nudziakowe przyciągają najbardziej moją uwagę :)
UsuńAle piękne zdjęcia! Ładne odcienie, muszę sama sobie kupić nowy błyszczyk! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo kochana. Nowy błyszczyk zawsze się przyda :D
UsuńKolory takie typowo moje :)
OdpowiedzUsuńMoje również :)
UsuńPiękne kolory i piękna recenzja. Fajnie, że 703 tak Ci się spodobało. Dziękujemy za recenzje, które robiłaś przez cały rok! :*
OdpowiedzUsuń