Witajcie kochane. Jak doskonale wiecie od jakiegoś czasu nie mogę zdobyć mojego ulubionego serum hair anti-age od Marion. Nie wiem czy zostało wycofane czy o co chodzi. Postanowiłam zatem znaleźć do moich końcówek jakiś inny kosmetyk, który zastąpi mi owe serum z Mariona. I tak w moje ręce wpadł jedwab od GP. Czy podołał swojemu zadaniu? Przekonacie się o tym czytając dalszą część.


NAZWA: GREEN PHARMACY JEDWAB W PŁYNIE. SERUM NA ŁAMLIWE KOŃCÓWKI. 
POJEMNOŚĆ: 30ML
CENA: OK 8-9ZŁ
DOSTĘPNOŚĆ: DROGERIE NATURA



Co obiecuje producent:
 Skład:





Co kryje w środku kartonowe pudełeczko:


Aplikator:



Moja opinia:

Opakowanie: to buteleczka o pojemności 30ml z pompką. Grafika samej buteleczki jest bardzo minimalistyczna. Sam kartonik zaś ma motyw liścia aloesu,choć po samej nazwie nie możemy się tego spodziewać, przecież to "jedwab", ale tylko w teorii. W sumie to mała wada i zapewne moje czepialstwo,że o tym napisałam.

Działanie: Serum bardzo dobrze spełnia swoje zadanie ochrony końcówek i ujarzmiania fryzury. Stosuję je zarówno na mokre włosy do nawilżenia końcówek, jak i na suche kiedy chcę ujarzmić włosy i sprawić, aby lepiej się układały. Kosmetyk nawilża naprawdę na bardzo fajnym poziomie, mimo,że ma lekką konsystencję i szybko się wchłania. 


Konsystencja: lekka, delikatnie tłusta, ale szybko się wchłania we włosy nie obciążając ich. 

Zapach: jak dla mnie produkt ma bardzo słabo wyczuwalny zapach, co więcej nawet na włosach niewiele czuć, ponieważ szybko się ulatnia. 

Aplikator: pompka, która dozuje odpowiednią ilość produktu, nie zacina się i nie "pluje" produktem wszędzie.
Wydajność: na chwilę obecną zużyłam połowę opakowania, więc nie wypada to źle. I to nie sama.


Podsumowując: Serum jak najbardziej spełnia swoją rolę nawilżania końcówek i ujarzmiania fryzury kiedy jest to konieczne. Włosy na końcach wyglądają dużo ładniej i są bardzo miękkie w dotyku. Na plus przemawiają cena, całkiem przyjemny skład oraz świetne działanie. Sądzę,że serum na stałe zagości w mojej kosmetyczce, jeśli nie będę mogła więcej dostać serum z Mariona. Jeśli jeszcze nie próbowałyście jedwabiu bez grama jedwabiu od Green Pharmacy polecam wam go serdecznie :)


A wy miałyście już to serum? A może was zaciekawiło?


Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki :*:*:*:*:*

10 komentarzy:

  1. Zaciekawił mnie ten produkty i dodatkowy plus, że w składzie posiada ekstrakt z aloesu :) może przygody z różnorodnymi produktami na końcówki kończyły się zlepianiem końcówek i trudnością w rozczesywaniu, muszę spróbować tego produktu! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie zaciekawiło jak bd w rossmannie to się rozejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie też bym się uczepiła, bo jedwabiem ten produkt nie jest :p Grunt, że spełnia swoje zadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja sie boje że obciążyłby moje włosy

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie stosowałabym na końcówki, aby nieco je ujarzmić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety miałem parę nieprzyjemnych przygód z produktami tej firmy i omijam ją szerokim łukiem :*:(

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam tego serum, ale widzę że jest godne zainteresowania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na moich włosach niestety jedwab się nie sprawdza, miałam kilka podejść ale wszystkie nieudane... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.