Witajcie w kolejnym wpisie. Dzisiaj mam dla was moje odczucia po używaniu korektora z Eveline Art Scenic, który zastąpił mój wcześniejszy tego typu kosmetyk marki Bell. Czy korektor Eveline okazał się ulubieńcem i czy na stałe zagości, w mojej kosmetyczce dowiecie się czytając dalszą część wpisu.
NAZWA: EVELINE KOSMETCIS ART SCENIC KOREKTOR 2W1 KRYJĄCO-ROZŚWIETLAJĄCY
POJEMNOŚĆ: 7ML
CENA: 14,99ZŁ, mnie udało się go dorwać w promocji za połowę ceny.
DOSTĘPNOŚĆ: ROSSMANN
Co obiecuje producent:
Producent obiecuje nam świetną korekcję niedoskonałości, rozświetlenie i wygładzenie zmarszczek oraz skuteczne maskowanie oznak zmęczenia. Jeśli chodzi, o korekcję niedoskonałości zgodzę się w 100%, że zostają ukryte na cały dzień, tyle że ja nakładam korektor już na podkład, który przykrył już troszkę jakiegoś uporczywie przebijającego nieprzyjaciela, inaczej starłabym fluidem cały kosmetyk, a nie na tym to polega. Rozświetlenie zanotowałam delikatne, ale czy wygładza, zmarszczki i linie mimiczne tego wam nie powiem, bo nie posiadam tak owych, choć wcale w tę obietnicę nie wierzę. Ważne, że nie wchodzi w żadne naturalne załamania. Trzecia obietnica producenta mówi o skutecznym maskowaniu oznak zmęczenia i tutaj muszę powiedzieć ,że solo słabiej sobie radzi ,ale z pomocą odrobiny wspomnianego tutaj już korektora Rimmel Lasting Finish sytuacja wygląda duuużo lepiej. Utrzymuje się cały dzień, bez rolowania, ciemnienia, wchodzenia w załamania skóry i innego migrowania po niej. A co równie ważne nie czuję przy nim żadnego dyskomfortu podczas nakładania pod oczy. Nie wysusza też tych wrażliwych okolic.
Nazwa koloru:
W drogerii zdecydowałam się na ten kolor, ponieważ uznałam, że będzie najlepszy co by ukryć czasami moje sińce pod oczami, mniejsze lub większe w zależności od okoliczności przyrody.
Wygląd:
Jak same widzicie, kolor jest jasny z żółtymi tonami, jednak nie przeszkadza mu to w ukrywaniu cieni pod oczami. Bardzo dobrze się dopasowuje do koloru cery. Ładnie ukrywa mniejsze zasinienia oraz delikatnie rozświetla. Kiedy jestem zmęczona i cienie są bardziej widoczne wspomagam się jeszcze odrobiną korektora w kremie Rimmel Lasting Finish, który przy współpracy z Eveline świetnie zachowuje się pod czami, nie rolując się, nie wchodząc w załamania ani nie ciemniejąc. Konsystencję jak widzicie ma bardzo kremową, niespływającą.
Skład:
Opakowanie:
Moim zdaniem jest całkiem eleganckie i estetyczne, przezroczyste ze złotymi elementami. Prezentuje się ładnie i przyciąga wzrok samo w sobie, jeśli chodzi, o kartonik to ten jest standardowy i zawiera wszystkie potrzebne informacje na temat kosmetyku, opis producenta oraz kolor i skład.
Aplikator:
Jest to płaski, gąbeczkowy aplikator, jak przy błyszczyku. Wygodnie nabiera się nim odpowiednią ilość korektora oraz aplikuje pod oczy. Najczęściej ostatnio rozprowadzam go gąbeczką do korektora wcześniej zamoczoną w wodzie lub mgiełce do utrwalania makijażu.
Podsumowując: Bardzo się polubiłam z tym korektorem. Bardzo dobrze ukrywa moje sińce w wewnętrznym kąciku oka oraz ładnie i delikatnie rozświetla spojrzenie. Jeśli mam większe zasinienia sięgam po odrobinę kremowego korektora dodając jeszcze Eveline i nadal wygląda to świetnie. Uważam, że korektor spisuje się jak najbardziej w swojej roli. Jest lekki i dość dobrze kryjący, a nie obciąża przy tym delikatnych okolic pod oczami. Jeśli poszukujecie właśnie takiego korektora i spełnia, on wasze wymagania to jak najbardziej polecam wam go. U mnie na pewno zagości na stałe.
Zdjęcie poglądowe/efekt końcowy:
A wy znacie ten korektor miałyście już go?A może macie do polecenia inne tanie perełki w tej kategorii? Koniecznie dajcie znać.
Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*
Widziałam go ale ja wolę Catrice korektor :)
OdpowiedzUsuńMnie kusi natomiast Catrice i nie wykluczam zakupu :-)
UsuńKusisz mnie bardzo, tym bardziej, że korektor pod oczy jest u mnie konieczny. Ładnie tu u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńJa sobie też nie wyobrażam makijażu bez korektora. To mój nust have. Cieszę się,że ci się podoba tutaj :-)
UsuńNie wiedziałam nawet, że taki kosmetyk istnieje. Ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńA no istnieje jak widać :-)
UsuńNie znam tego korektora i raczej nie poznam, bo ostatnio jakoś nie lubię tej firmy. Po za tym mam już mój ulubiony korektor z Bell Hipoallergic (nie wiem czy dobrze napisałam) i na razie daje sobie radę. :)
OdpowiedzUsuńMnie zawiódł trochę korektor Bell i więcej nie sięgnę po niego. Wolę zdecydowanie Eveline :-)
UsuńJestem wierna Catrice ♥ ♥
OdpowiedzUsuńI rozważam jego zakup muszę powiedzieć jak tylko uda mi się go dostać gdzieś :)
UsuńMuszę powiedzieć, że opakowanie przyciąga wzrok, no i ładnie radzi sobie :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą jak najbardziej, a cieszy mnie również to,że tak fajnie sobie radzi pod oczami nawet z moimi małymi cieniami :)
UsuńFajnie, że jesteś zadowolona. Ja jednak jakoś do Eveline nie mam zaufania:(
OdpowiedzUsuńJa też długo nie miałam przekonania do tej firmy więc cię rozumiem. Choć udało mi się przekonać i polubiłam się z kilkoma ich produktami :)
UsuńKurcze ja się jakoś z nim nie polubiłam ale super, że u Ciebie się spisuje :)
OdpowiedzUsuńNo tak bywa, nie każdy się z nim lubi :)
UsuńOd dawna szukam produktu, który pomoże mi zniwelować zasinienia pod oczami i jeszcze nie trafiłam na produkt, który spełnia moje oczekiwania dlatego koniecznie muszę wypróbować tego z eveline :)
OdpowiedzUsuńNo i mam nadzieję,że coś zaradzi na twoje cienie :)
UsuńKupiłam kiedyś ten korektor na -49%, ale okazał się bublem. Słabo kryje i zbiera się we wszystkich załamaniach.
OdpowiedzUsuńNo u mnie akurat się spisuje,ale rozumiem, że nie każdy go lubi :)
Usuńwidzę że wart zakupu:)
OdpowiedzUsuńWart zainteresowania jak najbardziej :)
UsuńMiałam i dobrze go wspominam :)
OdpowiedzUsuńNie stosuję korektorów. Mam gdzieś jeden w swojej kolekcji.
OdpowiedzUsuńNo to jesteś szczęściarą,że nie masz cieni pod oczami, bo dla mnie korektor to must have :)
UsuńDo tej pory używałam korektora paese, ale mi się właśnie kończy, więc możliwe, że wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńBLOG | INSTAGRAM
I mam nadzieję,że będziesz zadowolona. A na przyszłość proszę jeśli kiedyś jeszcze będziesz chciała zostawić komentarz pod jakimś postem pamiętaj,że zostanie usunięty ze względu na linki do bloga i instagrama :)
UsuńNie miałam ale kiedyś na pewno się skusze ;) Niestety ze względu na mega cienie pod oczami bez korektora nie ruszam się z domu. Teraz używam z Wibo :)
OdpowiedzUsuńKorektor podstawa i u mnie od jakiegoś czasu. Korektora z Wibo jeszcze nie miałam,ale mnie znów kusi Catrice ostatnio :)
Usuń