Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Jak wiecie, z kosmetykami bywa różnie. Jedne się sprawdzają, drugie szkodzą i nie chcemy później nawet patrzeć w ich stronę, ale dzisiaj będzie odwrotnie. Opowiem wam, jak wykorzystałam pewien bubel, który i w mojej kosmetyczce się zdarzył.
Jeśli jesteście ciekawe, jak to zrobiłam, zapraszam do dalszej części.
Teoretycznie te dwa kosmetyki, o których wspomnę za chwilę, nie mają ze
sobą kompletnie nic wspólnego. Przecież jedno to serum do twarzy, a
drugie krem do rąk. I teraz zapytacie jak to połączyć? A no w bardzo
prosty sposób.
Otóż jak wiecie serum kompletnie, nie sprawdziło mi się do twarzy, powodując zapychanie i wysuszanie cery, która nie była dostatecznie dobrze nawilżana przez kosmetyk. Krem do rąk bardzo lubię, bo przyjemnie nawilża i pięknie pachnie. O obu kosmetykach wspomniałam już na blogu.
⏩Eveline Cosmetics Serum Hialuronowe
⏩Małe recenzje| Ziaja|Flos Lek|Cztery pory roku
Na pomysł jak je połączyć wpadłam przypadkowo. Zastanawiałam się, co zrobić z tym serum skoro nie spisuje się do twarzy. Początkowo próbowałam go używać na stopy, było nawet ok, ale potem wpadłam na inny pomysł. Otóż skoro miałam je, na nocnej szafce obok łóżka razem z kremem do rąk to może z tym się pogodzi i będzie uzupełniać? Okazało się to świetnym pomysłem. Mieszanka serum plus krem do rąk świetnie nawilża dłonie, szczególnie po sobotnim sprzątaniu, które niestety zdarza mi się wykonywać bez rękawiczek. Nawet skórki przy paznokciach na tym korzystają, od razu wyglądają lepiej. I w ten sposób podrasowałam w sumie serum, ponieważ krem nawilża bardzo dobrze, a w tej kombinacji jest jeszcze lepiej. A co mnie cieszy, nie były to przynajmniej pieniądze wyrzucone przez okno, choć początkowo wcale nie byłam szczęśliwa, że to serum narobiło mi na twarzy krzywdy, ale udało mi się je wykorzystać. Samo opakowanie mam ochotę sobie oczyścić i wykorzystać w innym celu. Do bardziej płynnej cieczy, bo galareta, która się w nim znajduje, bywa ciężka do wydobycia.
Podsumowując: Jestem zadowolona, że udało mi się wykorzystać kosmetyk, który okazał się u mnie bublem. I zrobić z niego coś lepszego, niż było pierwotnie. Takie małe DYI można powiedzieć.
A wy też tak czasem robicie? Macie jakieś inne sposoby na wykorzystanie na przykład serum do twarzy, które się wam nie sprawdziło? Koniecznie dajcie znać.
Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki 👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄
Nie lubię bubli ale fajnie że udało Ci się do końca wykończyć to serum :)
OdpowiedzUsuńNiesprawdzające się kosmetyki potrafią być naprawdę irytujące... ;) Fajnie, że mimo to udało Ci się jakoś ten kosmetyk wykorzystać.
OdpowiedzUsuńdobrze że znalazł zastosowanie... mi rzadko trafia sie bubel ale pamiętam takie co tylko do wyrzucenia sie nadawały
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie potrafie wykorzystywać niepotrzebyych kosmetyków, jak coś mnie denerwuje to koniec, kaplica! ;)
OdpowiedzUsuńTeż staram się znaleźć alternatywne zastosowanie dla produktów, które się nie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńTe kremiki lubię, ciekawy pomysł na takie połączenie i w sumie dobry trik, by fajnie nawilżyć i odżywić zniszczone dłonie po zimie.
OdpowiedzUsuńTeż staram się wykorzystywać buble w inny sposób :)
OdpowiedzUsuńświetna sprawa :) robię podobnie :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
Świetny pomysł. JA również staram się wykorzystywać buble - u mnie (w zależności od tego jaki to jest produkt) trafiają one głównie na włosy lub stopy :D
OdpowiedzUsuń