Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Jak wiecie, rzadko staram się zmieniać płyny micelarne, po tym, jak słynny różowy Garnier nie miał litości dla moich oczu oraz dla tuszu do rzęs. I dlatego potem wróciłam do mojego ulubionego płynu rumiankowego z GP. Natomiast dołączyły do niego ostatnio dwa kolejne, które też polubiłam i postanowiłam umieścić w zestawieniu TOP 3. Jeśli ciekawi was, jakich płynów micelarnych używam najchętniej, zapraszam do dalszej części. 



⏩MIEJSCE PIERWSZE


To oczywiście wspomniany przeze mnie, wiele razy płyn GREEN PHARMACY w rumiankowej wersji. Jak już na pewno wiecie, chwalę sobie jego skuteczność, przy jednoczesnej delikatności i braku podrażnień podczas wykonywania codziennego demakijażu, prawie każdego wieczora. Pozbywa się wszystkich kosmetyków od cieni do powiek, przez tusz do rzęs do podkładu i całej reszty. Nie pozostawia na skórze dziwnej warstwy, aczkolwiek  zawsze wam powtarzam, że  nie jest to ostatni krok w moim demakijażu, a dopiero pierwszy, więc nawet jeśli jakaś warstwa zostaje, to jest zmyta żelem lub kremowy olejkiem. 
➥Green Pharmacy płyn micelarny rumiankowy

⏩MIEJSCE DRUGIE
Jeśli śledzicie mnie od samych początków mojego blogowania, to bardzo dobrze wiecie, że jestem również miłośniczką NAWILŻAJĄCEGO PŁYNU MICELARNEGO marki BEBEAUTY bardzo dobrze dostępnej w każdej biedronce. Używałam go namiętnie do zmywania makijażu, w tej mniejszej pojemności, ale wiem po kilku użyciach, że i w tej większej spisuje się tak samo świetnie, a makijaż schodzi jak za dotknięciem różdżki bez tarcia i podrażnień.
Bebeauty nawilżający płyn micelarny
⏩MIEJSCE TRZECIE
Ostatnie miejsce w zestawieniu zajmuje również biedronkowy płyn, ale w wersji MATUJĄCEJ. Ten mam po raz pierwszy i nie wiedziałam do końca, czego mam się po nim spodziewać. Przetestowałam go przy zwykłym makijażu, przy makijażu z kredką żelową oraz zwykłą. Za każdym razem nie miał problemu ze zmyciem oczu, a potem twarzy. Jeśli znacie żel peelingujący z tej samej serii, co ten płyn to jego zapach jest dokładnie taki sam. Świeży i raczej cytrynowy, bez takiej nieprzyjemnej kiblowej nutki. 

I tak oto prezentuje się najlepsza trójka płynów micelarnych w mojej kosmetyczce. Wszystkie sprawdzają się bardzo dobrze oraz nie robią krzywdy cerze ani oczom, co jest dla mnie istotne przy demakijażu. A wy znacie któryś ten płyn? Macie z nimi jakieś doświadczenia? Koniecznie dajcie znać.


PS. Mam nadzieję, że widzicie o czasie ten post, ponieważ blogger ostatnio świruje w tej kwestii.


14 komentarzy:

  1. ja używam garniera i biolaven :D

    OdpowiedzUsuń
  2. BeBeauty nie miałam od wieków, u mnie najlepszy to Caudalie i różowy Garnier ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też od dawna nie miałam BB, ale Green Pharmacy teraz mi towarzyszy :)

      Usuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tych płynów z BeBeauty ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Żadnego z nich nie miałam, ale płyn GP jest dość popularny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten płyn micelarny z Green Pharmacy cały czas mijam na półkach w sklepie - kiedyś go wypróbuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam żadnego z nich, natomiast moim faworytem jest płyn lipowy Sylveco :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój ulubieniec to ten nawilżający z BeBeauty :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie umiałabym chyba wyznaczyć konkretnych miejsc micelom, ale na pewno świetne były dla mnie: Bielenda Expert Czystej Skóry (różowa wersja), różowa Bioderma, lipowy micel Sylveco i ostatnio Long4Lashes z pompką. Więcej grzechów nie pamiętam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepadam za płynami micelarnymi ;) Używam ich nalogowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. O wersji zielonej płynu z biedronki nie widziałam :) Muszę go mieć :) Wersję niebieską zawsze kupuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam BB ale w starych butelkach.

    OdpowiedzUsuń
  12. Używam w tej roli mojej uzdatnionej wody z filtra prysznicowego z systemem kdf :) Bardzo tanie i efektywne rozwiązanie :)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.