Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj mam dla was recenzję bazy pod cienie, którą pokazałam w ulubieńcach i ewidentnie skradła ona moje serce.  Używam jej przy każdym makijażu, w końcu dobra baza pod cienie to podstawa. Jeśli ciekawi was moja opinia na temat tego kosmetyku, zapraszam do dalszej części wpisu.




Co, gdzie i za ile?





Bazę Eveline Cosmetics Ideal Stay All Day 8w1 bez problemu dostaniecie w Rossmannie. Za tubkę o pojemności 12 ml zapłacimy ok. 16 zł. Choć warto też polować na promocje. Mnie udało się ją kupić podczas promocji na kolorówkę. 



Obietnice producenta:




Najważniejsze obietnice:

*wzmacnia intensywność koloru cieni do powiek 
*ekstremalnie przedłuża trwałość makijażu do 24 godzin
*zapobiega osypywaniu cieni oraz zbijaniu się ich w załamaniu powieki
* receptura bazy bogata jest w składniki odżywcze ( witaminy A, E, i F , kwas hialuronowy, wyciąg z jedwabiu, wyciąg ze świetlika), które zapewniają optymalne nawilżenie
*uodparnia makijaż na działanie wilgoci
*cienie nie tracą koloru
*napina
*regeneruje i wygładza zmarszczki



I jak to wygląda w praktyce? W wypadku tej bazy zgadzam się aż z pięcioma obietnicami producenta, co zaznaczyłam czerwonymi gwiazdkami powyżej. Uważam, że są to jak najbardziej realne obietnice, mające swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości, czyli sama powieka, dzięki cielistemu kolorowi bazy jest wyrównana, o czym producent co prawda nie wspomina, ale jest to jedna z rzeczy, na których mi zależało w tym przypadku. Prawdziwe są również obietnice o wzmocnieniu koloru cieni do powiek, przedłużeniu trwałości, o niezbieraniu się ich w załamaniu powiek, o nieblednięciu koloru w ciągu dnia oraz odporności na wilgoć. Co do osypywania to prawda jest taka, że najczęściej delikatnie osypują mi się cienie z błyskiem, ale zawsze da się to naprawić, w każdym razie nie jest to ekstremalne osypywanie, więc może w jakiś sposób to działa. Odnosząc się do obietnic pielęgnacyjnych, to nie wiążę z tym żadnych nadziei, ale nie powiem też, żeby baza mi kiedykolwiek przesuszyła powieki. 



Skład:




Opakowanie:



Początkowo baza zapakowana jest w kartonik, na którym umieszczone są wszystkie obietnice producenta oraz sposób użytkowania i skład kosmetyku. W środku kartonowego pudełeczka znajduje się mała złota tubka o pojemności 12 ml. Przypomina mi ona w 100% opakowanie kremu pod oczy, które swoją drogą są bardzo higieniczne i można z nich bezpośrednio nałożyć kosmetyk. W tym wypadku z racji dość leistej konsystencji bazy, wolę najpierw nałożyć odrobinę na palec, a potem wklepać w powiekę, ponieważ kiedy naciśniemy tubkę zbyt mocno, wydobywa się za duża ilość bazy, więc trzeba to kontrolować. 



Kolor/Konsystencja/Zapach:





Baza jak wspomniałam wcześniej, ma cielisty kolor, a więc idealnie nadaje się do wyrównania powieki, szczególnie jeśli tak jak ja, macie widocznie żyłki na niej i zależy wam, aby je ukryć, a nie eksponować. Kosmetyk ma dość leistą konsystencję, ale spokojnie można to opanować, bo z powieki nie spływa, a daje się dobrze zaaplikować. Jeśli chodzi o zapach, jak dla mnie nie ma ona żadnego zapachu. 



Efekty: ( na dłoni)






Na oku:


Czego użyłam w makijażu:

OCZY: baza pod cienie Eveline,  Wibo Neutral Eyeshadow Palette cienie: Naked look na całą powiekę, w załamaniu secret eye, peach cream oraz summer breeze, w kąciku zewnętrznym warm soil, eyeliner Miss Sporty Studio Lash Designer Gel  001 Black Designer, tusz Miss Sporty Pump Up Booster 100% Rock + Miss Sporty Pump Up Booster Waterproof mascara. 

TWARZ: Podkład Maybelline Super Stay w kolorze 005 Light Beige, Korektor Catrice Liquid Camufalge High Coverage Concealer 005 Light Natural, puder Wibo Rice Powder.




Podsumowując: Jak same widzicie, baza daje radę przy makijażu. I wszystko wygląda ładnie. Cienie łatwo się rozcierają, nie bledną w ciągu dnia ani nie zbierają się w załamaniu powieki. Nie można jej zarzucić również tego, że nie podbija słabszych kolorów. A najważniejsze jest też to, że jeśli borykacie się na przykład z żyłkami na powiece, baza spokojnie to ukryje, z racji swojego cielistego i dobrze kryjącego koloru. 


A wy znacie tę bazę? Miałyście okazję jej używać? A może macie jakąś inną ulubioną? Koniecznie dajcie znać :)

10 komentarzy:

  1. Lubię takie kolorki na oczach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie używam cieni więc taka baza jest mi zbędna ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest fajna, ale nie utrzymuje cieni przez cały dzień. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja rzadko używam baz pod cienie, zazwyczaj tylko pod cienie sypkie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam bazę z Lavery i na pewno do nmiej wrócę, jest cudna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie używam bazy pod cienie, nigdy chyba jakos jej po prostu nie potrzebowałam, ale super że u Ciebie się sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.