Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Jak wiecie, wpisy z serii DYI nie pojawiają się tutaj często, gdyż nie mam talentu do takich spraw. Jednak kilka miesięcy temu znalazłam w czeluściach internetu prosty przepis na domową maskę węglową, której wykonanie jest ekspresowe, a efekty bardzo przyjemne. Jeśli ciekawi was, jak stworzyć taką maskę w zaciszu domowy, zapraszam do dalszej części wpisu.
# Krok 1 Czego potrzebujemy do wykonania maski?
Do wykonania maski potrzebujmy dwóch składników, które każda z nas ma w domu. Jeden znajduje się w kosmetyczce, drugi w apteczce z lekami.
Otóż mam na myśli:
* Ulubiony krem na dzień ok. 2 łyżeczek, ja akurat wybrałam Alterrę winogrono& biała herbata, gdyż ten krem znam i używam codziennie.
*Węgiel aktywny w kapsułkach, mogą to być też tabletki, które łatwo rozgnieść, ja wzięłam kaspułkę, bo tę też również łatwo otworzyć i wydobyć zawartość ze środka.
#Krok 2
Obydwa składniki, czyli nasz krem oraz zawartość kapsułki z węglem aktywnym umieszczamy w miseczce i mieszamy przez 2-3 minuty do uzyskania gęstej masy w ciemnoszarym kolorze. Gotową maskę nakładamy na buzię. Pamiętajcie, aby przy pierwszym użyciu maseczki trzymać ją przez standardowe 15 minut, z każdym kolejnym razem zwiększając ten czas o 5 minut.
#Krok 3 Efekt końcowy
W końcowym efekcie uzyskujemy właśnie takie coś, jak widzicie na mojej twarzy. Jestem prawie jak panda XD. Natomiast jeśli chodzi o, dobroci płynące z takiej maski to przede wszystkim to, że buzia jest po takim zabiegu ładnie oczyszczona, rozświetlona i nawilżona. Sprawia również to, iż pory są bardziej zwężone. Dodatkowo podoba mi się, że nie byłam czerwona po tej maseczce, choć delikatnie szczypała na początku, jednak potem wszystko minęło. Jeżeli mowa o zasychaniu maski, to owszem zasycha, ale nie na kamień, jak na przykład maski z glinką, które też lubię.
Podsumowując: Maska jest tania, prosta oraz szybka w wykonaniu. Produkty potrzebne do jej wykonania każda z nas ma w domu, więc nie ma z tym problemu. Efekty jej stosowania również są bardzo zadowalające.
A wy lubicie takie domowe maseczkowanie? Macie ochotę wypróbować coś takiego? Koniecznie dajcie znać :)
Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋
o! Może wypróbuję
OdpowiedzUsuńBędę musiała zrobić :)
OdpowiedzUsuńO, nigdy nie robiłam, muszę sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńJestem leniwa ale może kiedyś wypróbuje.
OdpowiedzUsuńKupiłam już węgiel dawno temu, ale wciąż nie mogę się zabrać za robienie maseczki. Aktualnie wykańczam tę taką w tubce, którą kiedyś pokazywałaś na swoim blogu. Obie ją zachwalałyśmy :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł z tą maską, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńFota z maską wygrywa <3 Zrobię :)
OdpowiedzUsuń