Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj mam dla was kolejną część zastawienia najlepszych kosmetyków w kategorii cenowej +/- 10 zł. Tym razem w zestawieniu gości głównie pielęgnacja z jednym tylko nawiązaniem do kolorówki. Jeśli ciekawi was, jakie kosmetyki z tej półki cenowej, tym razem warto zakupić, zapraszam do dalszej części wpisu.
Peeling Organic Shop |
Na pierwszy ogień idzie peeling z trawą cytrynową marki Organic Shop, który od miesiąca towarzyszy mi pod prysznicem. Jest bardzo fajnym i porządnym zdzierakiem. Moim zdaniem wszystko jest w nim na tak. Dobrze nabiera się z opakowania, nie ucieka z rąk, co pozwala go zaaplikować na ciało bez obaw, że gdzieś ucieknie, a do tego wszystkiego przyjemnie pachnie. Mnie osobiście bardzo odpowiada. Kupicie go za ok 7-8 zł.
Mgiełka White Swan |
Kolejny kosmetyk, nie mniej godny uwagi od poprzedniego to melonowa mgiełka White Swan. Jak dobrze wiecie, latem zrezygnowałam całkowicie z perfum na rzecz mgiełek właśnie, ponieważ są o wiele bardziej orzeźwiające, szczególnie w upałach. Ten egzemplarz to była moja druga sztuka mgiełki tej marki, poprzednio zakochałam się w mango. Obie polecam, jeśli jeszcze znajdziecie je gdzieś w biedronce. Cena to ok. 15 zł za 200 ml.
Delia Dermo system żel odświeżający |
Skoro mowa o ulubieńcach to ten kosmetyk idealnie wpasowuje się w tę kategorię. Wróciłam do niego po dobrych kilku miesiącach, a jest to mój niezawodny żel odświeżający marki Delia. Odkryłam go jakieś trzy lata temu w Naturze. Poszukiwałam akurat delikatnego kosmetyku, który nie tylko umyje buzię, ale pozbędzie się też makijażu. I ten gagatek sprawdza się w tej roli rewelacyjnie. Dobrze myje i oczyszcza cerę, pozbywa się makijażu, nie wysusza i nie ściąga cery, ale przyjemnie ją odświeża. A to wszystko w cenie 7-8 zł za 200 ml. Nawiasem mówiąc, bardzo mi się podobają te bąbelki zawieszone w żelu.
Marion spray do stylizacji |
Rzadko polecam wam, coś z kategorii pielęgnacji i stylizacji włosów, ponieważ swój mały sprawdzony arsenał i staram się nie eksperymentować zbyt często na tym polu. Jednak odkąd mam krótkie włosy, to wprowadziłam raczej minimalistyczną pielęgnację, a to jej ostatni etap, czyli Marion HairLine Płyn do stylizacji włosów z kolagenem i ceramidami. Jak wspomniałam, tego płynu używam, jako ostatniego etapu pielęgnacji włosów, a właściwie do ich układania. Z tym kosmetykiem to o wiele prostsze. Wystarczy spryskać mokre włosy, ułożyć tak, jak chcemy i gotowe. Całość jest zdyscyplinowana i ładnie ułożona bez zbędnych niespodzianek. Kosmetyk dorwiecie w drogeriach w cenie od 7-10 zł maksymalnie.
My Secret matt eyeshadow |
A na ostatek matowe cienie do powiek marki My Secret, które rządziły blogiem cały poprzedni miesiąc. Od makijażu, przez ulubieńców i kilka innych wpisów. Nadal uważam, że są godne uwagi przez swoje piękne kolory, pigmentację oraz trwałość. A co najważniejsze ich cena za pojedynczą sztukę wcale nie jest wysoka, bo to tylko 8,99 zł, a dostajemy coś znacznie więcej. Moim zdaniem to najlepiej napigmentowane matowe cienie, jakie posiadam w swojej kosmetyczce i wam również je polecam.
Pisałam o nich tutaj:
Ale śliczny ten bordowy cień ! Ciekawi mnie jak wygląda na oku.
OdpowiedzUsuńJuż jest wpis z nim w roli głównej między innymi :) Sprawdź lipcowe archiwum bloga i post Jak przemyciłam kolor w makijażu :)
UsuńJa nie układam włosów, ale spryskałabym włosy tym płynem, lepiej pewnie by się układały :) lubię takie produkty :)
OdpowiedzUsuńo dobry pomysł na post! super
OdpowiedzUsuńCukrowe peelingi Organic Shop są genialne. Dobra jakość w niskiej cenie. :)
OdpowiedzUsuńPeelingi Organic Shop są świetne! Twojego zapachu nie miałam,ale kawowy,papaja owszem,niedawno kupiłam miód z cynamonem ale czeka na chłodniejsze dni :D
OdpowiedzUsuńZa konsystencją peelingów Organic Shop nie przepadam :P
OdpowiedzUsuńNie korzystałam z żadnego z kosmetyków.
OdpowiedzUsuńos bardzo lubię, miałam jakiś mus do ciała i peeling - mile wspominam
OdpowiedzUsuńJa muszę mieć te cienie.
OdpowiedzUsuńTe peelingi musze sobie sprawić nareszcie :)
OdpowiedzUsuńO zgadzam się z Organic Shopem ich peelingi cukrowe są super :)
OdpowiedzUsuńO Organic Soap czytałam ostatnio negatywne opinie :/
OdpowiedzUsuńTo jest kwestia indywidualna, jak się komu dany kosmetyk sprawdza. Mnie ten peeling się sprawdził, więc polecam. I nie mówię, że nie widziałam negatywnych opinii o tych kosmetykach. Każdy lubi co innego i ma inne wymagania, więc czasem warto na własnej skórze się przekonać, jak dany kosmetyk działa :)
UsuńNie znam żadnego ;) Chyba czas na nowe testy i zaczęłabym od cieni z My Secret ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie mgiełka - uwielbiam je nie tylko latem, ale to z tego względu, że dużo perfum powoduje u mnie ból głowy :(
OdpowiedzUsuńZnam inny peeling Organic Shop i mile go wspominam, choć do tamtej wersji zapachowej nie wrócę;)
Cienie są genialne :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę wypróbować ten peeling jak skończę swoje zapasy :)
OdpowiedzUsuńLubię tę serię u Ciebie :) Zdecydowanie podobają mi się te cienie!
OdpowiedzUsuńmgiełki z tej firmy są bardzo wydajne:)
OdpowiedzUsuń