Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj po niedawnym wpisie ze sporym zamówieniem z Avon mam dla was mały haul z drogerii. Głównie są to kosmetyki pielęgnacyjne. I jeden gadżet do makijażu, na który się skusiłam. Jeśli ciekawi was, jakich kilka nowości do mnie przybyło, zapraszam do dalszej części wpisu.
ZIAJA INTIMA ŁAGODZENIE PODRAŻNIEŃ PŁYN DO HIGIENY INTYMNEJ Z BABKĄ LANCETOWATĄ-ok. 7-8 zł osiedlowa drogeria- jak dobrze wiecie, bardzo lubię płyny marki Ziaja i miałam już w swojej łazience różne warianty. Najbardziej do gustu przypadł mi ten oliwkowy z pompką. Ostatnio jednak skusiłam się na wersję z babką lancetowatą i też mi się podoba.
BATISTE ORIGINAL SUCHY SZAMPON-11,99 zł promocja Rossmann- bardzo lubię ten suchy szampon i po kilkumiesięcznej przerwie wróciłam do niego. Po prostu wiem, że jest niezastąpiony, w awaryjnych sytuacjach, kiedy potrzebuję świeżej fryzury natychmiast. Moja ulubiona wersja to original, bo jej zapach przyjemnie kojarzy mi się po części z czystością i kremem Nivea.
BIELENDA GREEN TEA MATUJĄCY KREM NA DZIEŃ- 16,99 zł - Rossmann- coraz częściej mam problem z dostępnością kremów marki Alterra, które bardzo lubię. I dlatego powoli szukam zamienników tych kosmetyków. W ten sposób właśnie trafiłam na najnowszy krem marki Bielenda z zieloną herbatą. Testuję go zaledwie od paru dni i pierwsze wrażenia mam bardzo pozytywne. Z tej serii mamy kilka kosmetyków, mnie bardzo kusi serum i krem na noc. Mam nadzieję, że w trakcie dalszego używania tego kremu poczuję się zachęcona do zakupu dwóch produktów, o których wam wspomniałam przed chwilą i będą one godnie zastępowały dotychczasowych ulubieńców.
FAKE FACE PROFESSIONAL FASHION STUDIO PĘDZEL- 10,90 zł- chiński sklep- ten pędzel zauważyłam podczas przypadkowej wędrówki po moim Chińczyku. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że bardzo lubię tę markę pędzli i żaden, który znajduje się, w mojej kolekcji mnie nie zawiódł. I idąc za ciosem, czasem kupuję kolejne. Do pędzla i wykonania nie mam absolutnie żadnych zarzutów. Włosie jest mięciutkie, dobrze się pierze i nie wypada. Jak dla mnie super i dzięki takim przypadkom mam niestety lub stety ochotę na kolejne egzemplarze :)
A wy znacie, któryś z tych kosmetyków? Lubicie? Koniecznie dajcie znać :)
Jeśli szanujesz moją pracę, nie zostawiaj linków. To nie jest miejsce na twoją reklamę.
Muszę się rozejrzeć, czy w moim Rossku jest już ta seria Bielendy z zieloną herbatą ;)
OdpowiedzUsuńU mnie w takim wielkim już jest więc, faktycznie warto, bo jestem bardzo ciekawa, co napiszesz o tych kosmetykach. Ja sama chcę jeszcze się skusić na krem na noc i serum z tej serii, jeśli w trakcie używania jeszcze bardziej mi się spodoba krem na dzień, który obecnie mam :)
UsuńJestem ciekawa tej serii z zieloną herbatą. A jak z jej zapachem?
OdpowiedzUsuńNa mój nos całkiem przyjemnie :)
UsuńStrasznie jestem ciekawa jak sie spisze krem stosowany dłuższy czas ;)
OdpowiedzUsuńMam gigantyczną nadzieję, że spisze się świetnie i będę mogła go polecić dalej :)
UsuńZiaja płyn jest bardzo fajny
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie umiem się przekonać do suchych szamponów. Nawet Batiste mi nie służy.
OdpowiedzUsuńSzampony Batiste bardzo lubię ;) Jak są w promocji to może kupię na zapas ;) A podobny pędzel mam, kupiłam na Aliexpress ;)
OdpowiedzUsuńZielona herbata... już czuję pokusę :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków, ale chętnie poznam Twoje zdanie o nich
OdpowiedzUsuńjakoś nie mogę sie przekonać do suchego szamponu
OdpowiedzUsuńSuchy szampon też jest jednym z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tej serii z zieloną herbatą, muszę wypróbować.
Seria z zieloną herbatą wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze nowej serii Bielendy :)
OdpowiedzUsuńLubię Batiste, ale wersji Oryginal chyba jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Karolina [BLOG]
Ja na suchy szampon poluję i upolować nie mogę bo wiecznie o nim zapominam.
OdpowiedzUsuńFaktycznie pędzel prezentuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuń