Witajcie kochane w kolejnym wpisie :) Dzisiaj na koniec miesiąca mam dla was projekt denko. Przyznam, że w tym miesiącu poszło mi trochę słabiej niż w ostatnich dwóch, ale nadal staram się denkować kolejne produkty, bo uwielbiam chwalić się tym, że udało mi się zużyć. A teraz, jeśli ciekawi was, co w tym miesiącu póki bo wyrzuciłam do kosza i czy się sprawdziło, zapraszam do dalszej części wpisu.



TWARZ 


Bebeauty łagodzący żel-krem| Bebeauty płatki kosmetyczne| Bielenda Zielona Herbata Esencja w perłach


BEBEAUTY ŁAGODZĄCY ŻEL-KREM

 To moje kolejne zużyte opakowanie tego kosmetyku. Świetnie się sprawdza do porannego i wieczornego mycia buzi. Radzi sobie i z makijażem i z resztkami wieczornej pielęgnacji. Buzia jest oczyszczona, odświeżona oraz delikatnie nawilżona. I nie przypadkowo ten żel znajduje się w moim top 3 żeli do twarzy. Polecam wypróbować, bo jest tani i świetny.


BEBEAUTY PŁATKI KOSMETYCZNE

Te płatki są już właściwie nieśmiertelne, można powiedzieć. Bardzo je lubię, bo są miękkie, nie rozwarstwiają się i są tanie.



BIELENDA ZIELONA HERBATA ESENCJA W PERŁACH CERA MIESZANA

Moja relacja z tym kosmetykiem przez dłuższy czas była naprawdę świetna. Idealnie nawilżał moją cerę oraz całkiem nieźle sprawdzał się pod makijaż. Jednak pod koniec opakowania zauważyłam, że ta esencja mnie zapycha niestety. Może to i lepiej, bo zakup nowego opakowania jakoś nie chodził mi już po głowie. Mam ochotę przetestować coś nowego.




Avon Naturals Odżywka malina&hibiskus| Marion Hairline Płyn do stylizacji| Alterra rumiankowa pomadka| Bebeauty sos krem do rąk




AVON NATURALS ODŻYWKA DO WŁOSÓW DODAJĄCA OBJĘTOŚCI MALINA&HIBISKUS

 Jedynym moim zarzutem do tego produktu jest fakt, że wywołał u mnie łupież, z którym właściwie już mi się udało poradzić, a odżywkę zużyć do ostatniej kropli, jako kosmetyk do depilacji nóg. Samej objętości włosom dodawała i nie można jej tego odmówić. Kosmyki były naprawdę lekkie i odbitne od nasady. Jednak ja już do tej odżywki nie wrócę.


MARION HAIR LINE PŁYN DO STYLIZACJI WŁOSÓW 

Bardzo lubię ten płyn, bo świetnie nadaje się do układania włosów. Jest lekki, nie skleja pasm ani nie powoduje  szybszego przetłuszczenia się włosów,  a dobrze zastępuje lakier w moim wypadku. To kolejne zużyte opakowanie, a następne mam już w łazience. Uwielbiam ten produkt. O obu kosmetykach pisałam w serii włosowej dużo więcej, więc niżej wam podlinkuję wpis z tej serii.


ALTERRA POMADKA RUMIANKOWA DO UST

Jedna z najlepszych pomadek do ust, których używałam. Świetnie nawilżała i koiła wysuszone usta. Dosyć szybko się wchłaniała, nie zostawiając denerwującej powłoki na ustach. Fajnie komponowała się też pomadkami, którym chciałam dodać trochę błysku oraz konturówkami, które czasem na nią nakładałam. Jak dla mnie super.

BE BEAUTY SOS KREM DO RĄK

Ostatnio kremy do rąk schodzą u mnie na pniu. To kolejne zużyte opakowanie. Sam krem był bardzo gęsty, a co za tym idzie świetnie dbał o dłonie w czasie mrozów oraz w przypadku naprawdę mocnego przesuszenia. Co prawda zostawiał lekko denerwującą warstwę na dłoniach, ale można mu to wybaczyć, bo sprawdzał się super. Kolejnej zimy na pewno znów po niego sięgnę.



Essence the gel lakiery do paznokci| FYB Temperówka kosmetyczna| Lakier Golden Rose| Avon Supershock Volume| Wibo Eyebrowfixer



ESSENCE THE GEL 040 PLAY WITH MY MINT& 021WHISPER OF SPRING

 Dwa przepiękne i wiosenne kolory. Niestety muszę się ich pozbyć, bo zaczęły się rozwarstwiać i ciągnąć. Ogólnie z trwałością nie miałam wielkich problemów. Umiały wytrzymać standardowe 3-4 dni. Tanie i dobre. Jeśli używacie zwykłych lakierów, polecam się zainteresować lakierami essence.


ESSENCE COLOUR&GO 187  JUICY LOVE

To dawna kolekcja żelowa,którą widzicie wyżej. Piękna i soczysta czerwień, która ślicznie wygląda na paznokciach. Wadą może być jednak fakt, że lakier lubi odchodzić płatami, jak również to iż odrobinę barwi skórki przy zmywaniu.


GOLDEN ROSE JOLLY JEWELS NR 110

 Przezroczysty lakier z zatopionym kolorowym makiem czarnym i czerwonym, bo tak można najprościej opisać zawartość tej buteleczki. Super wyglądał na przykład na białym lakierze. Zwykłe mani nabierało fajnego akcentu. Jedyną wadą jest fakt, że koszmarnie się zmywał.


AVON SPERSHOCK VOLUME TUSZ DO RZĘS 

Jak wiecie, w ostatnich miesiącach namiętnie katuję ten dusz do rzęs, bo jest świetny. Nadaje objętość, wydłuża i podkreśla rzęsy, a do tego jest trwały i nie osypuje się przez cały dzień ani nigdzie nie odbija. Mój ideał.




CIAŁO

Avon Jogurtowy balsam do ciała| Avon żel pod prysznic frezja&granat| Ziaja Intima Kremowy płyn do higieny




AVON NATURALS JOGURTOWY BALSAM DO CIAŁA

Skusiłam się na niego zupełnie w ciemno, ale jestem z niego zadowolona. Bardzo przyjemnie nawilżał skórę, szybko się wchłaniał i ładnie pachniał na ciele przez dłuższą chwilę. Zdecydowanie wart przetestowania.


AVON HAPPINES ŻEL POD PRYSZNIC GRANAT& FREZJA

Zakochałam się na amen w tym zapachu i jak wiecie, mam już u siebie mniejszą wersję tego żelu. Dobrze się pieni, fajnie myje, nie wysusza. I do tego ładnie pachnie. Dla mnie super i polecam, jak lubicie takie zapachy.


ZIAJA INTIMA KREMOWY PŁYN DO HIGIENY INTYMNEJ

Płyny do higieny intymnej marki Ziaja jak dobrze wiecie, bardzo lubię. I jeśli tylko z jakimś się polubię bardzo, to często go kupuję. Obecnie polubiłam się z kremową wersją, więc mam już u siebie kolejne opakowanie. Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń, ponieważ dobrze myje i odświeża delikatne okolice oraz ładnie i nie nachalnie pachnie. Tani i dobry jednym słowem.


Avon On duty fresh antyperspirant| Ganier Mineral Invisiclear Antyperspirant| C-thru emerald shine 




AVON ON DUTY FRESH ANTYPERSPIRANT

Bardzo lubię tę kulkę i często robię zapasy, bo świetnie chroni i ładnie pachnie. Idealnie nadaje się też do używania po depilacji, ponieważ nic nie szczypie, ani nie sprawia innego dyskomfortu po aplikacji. Jestem zadowolona i mam już kolejne opakowanie.


GARNIER MINERAL INVISICLEAR 

Jedna z moich ulubionych kulek obok Avonu, która jest niezawodna i świetnie mi się sprawdza. Lubię kupować różne warianty tych kulek, więc kolejna już u mnie. 


C-THRU EMERALD SHINE 

To mój ulubiony zapach tej marki. Uwielbiam go o każdej porze roku tak naprawdę, a najbardziej kiedy, dni są coraz dłuższe i cieplejsze. Zapach jest świeży i niemęczący. Kolejne opakowanie jest już u mnie. 



I tak prezentują się wszystkie zużyte przeze mnie kosmetyki w marcu. Uzbierało się ich 20, więc jestem dumna z siebie, że denkowanie idzie świetnie i tyle kosmetyków trafiło do kosza. Mam nadzieję, że przyszły miesiąc będzie równie owocny.





9 komentarzy:

  1. Nie ma to jak waciki z Biedronki. Lubię też ten dezodorant C-thru :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lakiery essence kiedyś bardzo lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię produkty Avon do ciała - żele i balsamy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomadki od alterry są fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomadka Alterry to prawdziwy must have :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Waciki z Biedronki zawsze u mnie goszczą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne te kolorki lakierasków!

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam płatki kosmetyczne, pomadkę z Alterry i antyperspiranty z Garnier ;) Wszystkie trzy lubię. A ten płyn micelarny do cery wrażliwej zupełnie mi się nie sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomadka alterra jak na swoją cenę jest super! Żel bebeauty też lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.