Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj mam dla was wpis z ulubionymi kosmetykami tego miesiąca. Przyznam, że i sierpień upłynął mi naprawdę szybko, podobnie jak lipiec, ale chyba wakacje mają do tego tendencję, że im bliżej roku szkolnego, tym czas szybciej płynie, ale ja nie o tym. Wracając do tematu, w tym miesiącu pod względem ulubieńców będzie różnorodnie, bo i makijażowo i pielęgnacyjnie.
Celia Art Nude Matujący Fluid Korygujący 02 Naturalny |
Od jakiegoś czasu bardzo polubiłam tanie i lekkie podkłady. Kiedyś nie kojarzyły mi się najlepiej, co jest zrozumiałe choćby z tego powodu, że mój pierwszy podkład z niskiej półki cenowej był tragedią, mówiąc w skrócie, bo strasznie ciemniał, właściwie robił się pomarańczowy i mocno się rolował na twarzy, a dodatkowo bardzo mało krył, a właściwie wcale. Po dobrych kilku latach przełamałam tę złą passę świetnym podkładem kryjącym marki Bielenda, który pokazałam wam tu nie raz i nie dwa, obecnie jego miejsce zajął Celia Art Nude Matujący Fluid Korygujący w zawrotnej cenie 12 zł z groszami. Oczywiście mam w swojej kosmetyczce droższe podkłady, jednak uważam, że i ten im nie ustępuje, ponieważ idealnie sprawdza się w codziennym makijażu do pracy. Jest lekki, ładnie kryje, choć na większe i trudniejsze niedoskonałości potrzebny jest korektor, wbrew obietnicy producenta nie jest mocno matujący, a wręcz przeciwnie jest to lekki mat i właściwie, aby go utrzymać wystarczy mi puder, o którym wspomnę niżej. Wyciera mi się w strategicznych miejscach, takich jak nos i broda, ale u mnie jest to normalne i nie widać tego z kilometra. Innych zarzutów do niego nie mam, bo po prostu bardzo lubię ten podkład i polecam.
Bell Look Now! HD Powder |
Puder, o którym wspomniałam wyżej, pojawił się też w zestawieniu z tanimi kosmetykami w tym miesiącu, więc i w ulubieńcach nie mogę o nim nie wspomnieć, ponieważ używam go właściwie codziennie. Mowa jak zapewne pamiętacie o pudrze Bell Look Now HD Powder. Nie będę gołosłowna, jeśli powiem, że go uwielbiam i zrobiłam w nim już spore denko, czego wy na zdjęciu nie widzicie, ale w rzeczywistości tak jest. Produkt świetnie matuje, utrwala makijaż, nie bieli skóry, nie zapycha i nie wysusza. Dla mnie świetny i jeśli się skończy, a ja za nim zatęsknię, na pewno powrócę.
Green Pharmacy delikatny żel do mycia twarzy zielona herbata |
O żelach Green Pharmacy słyszałyście na moim blogu na pewno nie raz, głównie w projekcie denko, kiedy pokazywałam puste opakowania.Wcześniejsze dwie wersje tego żelu, czyli aloesową i szałwiową wspominam mile, a tej pierwszej zużyłam nawet kilka opakowań, jednak stwierdzam, że najbardziej przypadł mi do gustu wariant z zieloną herbatą, którego używam obecnie. Żel nadal jest delikatny, dobrze myje buzię zarówno jako drugi krok w demakijażu, jak i przy porannym i wieczornym przemywaniu, kiedy nie mam makijażu. Dodatkowym atutem jest też to, że bardzo przyjemnie pachnie, jakby cytryną i czymś jeszcze.Co ważne żel nigdy nie wysuszył mojej skóry, a zawsze pozostawia ją przyjemnie gładką i mięciutką.
Płyn do czyszczenia i dezynfekcji pędzli DIY |
Ostatnim ulubieńcem w dzisiejszym wpisie jest Płyn do czyszczenia i dezynfekcji pędzli domowej roboty. Przepis znalazłam w Internecie. Szukałam, ponieważ bardzo lubię płyn z Natury, ale on jest bardzo mały i przy dłuższym używaniu niewydajny po prostu. Pomyślałam, że mogę zrobić go sama i misja się powiodła. Płyn powstał z alkoholu, odrobiny płynu do naczyń, odżywki do włosów oraz szamponu. Wszystko zmieszałam na oko i powstał mi taki płyn, jak widzicie na zdjęciu. Z pędzlami radzi sobie świetnie. Nawet te z naturalnego włosia są zadowolone i po takim czyszczeniu między używaniem dwóch kolorów nie są szorstkie i drapiące, jak to bywa bez użycia odżywki. Nie zastępuje to tradycyjnego prania pędzli, które zawsze robię w weekend, ale jest fajną alternatywą na co dzień, kiedy potrzebujemy na szybko wyczyścić ulubiony pędzel.
I tak prezentują się moje ulubione kosmetyki w tym miesiącu. Wiem, że wpis powstał może ciut szybko, ale w tej kwestii nie umiem się powstrzymać i zawsze chcę jak najszybciej pokazać wam, co skradło moje serce w danym czasie. W sierpniu nie umiem wyróżnić kosmetyku, który miałby tu pierwsze miejsce, bo wszystkie są genialne.
Nie miałam żadnego z tych produktów.
OdpowiedzUsuńNa ten puder Bell już ostatnio narobiłaś mi ochoty :D
OdpowiedzUsuńŻadnego z produktów niestety jeszcze nie znam:)
OdpowiedzUsuńNie używałam żadnego z nich, puder ż Bell mnie zaciekawił, muszę przetestować :)
OdpowiedzUsuńPłyn do pędzli ciekawy :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten diy płyn - nigdy nie myślałam, aby zrobić czegoś własnego do mycia pędzli :D
OdpowiedzUsuńZnam tylko puder z Bell ;) Też bardzo go lubię ;) Od Beaute Marrakeh mam wodę różaną ;)
OdpowiedzUsuńA ja wciąż podchodzę sceptycznie do tanich podkładów :P
OdpowiedzUsuńMoże i ja wypróbuję ten przepis na płyn do mycia pędzli :)
OdpowiedzUsuńMiałam swego czasu podkład z celii - w sumie to nawet dwa razy :D Za 1 go uwielbiałam - wydawał mi się być ideałem. Cóż gdy kupiłam go drugi raz już nie było tak kolorowo :P Chyba stałam się bardziej wymagająca i trudno mnie już zadowolić..
OdpowiedzUsuń