Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dobrze wiecie, że przez ponad rok byłam wierna w swojej pielęgnacji twarzy hydrolatom różnego rodzaju. Myślałam jednak nad zmianą, kiedy skończył mi się ten z kwiatu pomarańczy i nadarzyła się ku temu okazja, kiedy z magazynem Elle złapałam tonik Duetus. Na pewno pamiętacie, że znalazł się w ulubieńcach maja, jednak przyszedł czas na to, aby miał swoje pięć minut solo. Jeśli jesteście ciekawe szczegółów, zapraszam do dalszej części wpisu.






Co, gdzie jak i za ile? 


Duetus tonik do twarzy| Cena i dostępność 



Tonik marki Duetus do cery mieszanej znajdziecie głównie w internecie. Cena waha się od         13-15zł i  uważam, że jak na naturalny kosmetyk, jest naprawdę przyjazna dla portfela. 



Co mówi producent+ moja opinia 

Duetus tonik do twarzy| moja opinia i obietnice producenta 


W skrócie: 

*ściąga pory 
*regeneruje i reguluje wydzielanie sebum
*koi podrażnienia 
* pozostawia uczucie czystości i świeżości 



Pierwsza pozytywna rzecz, jaką zauważyłam w tym toniku, to fakt, że przy dłuższym, regularnym użytkowaniu może mocno porów nie ściąga, ale wpływa na szybsze gojenie się niedoskonałości, które okresowo się pojawiają na twarzy, a te bolące, które się wydarzają, nie mają szans się rozwinąć. Na pewno nie można mu odmówić tego, że w cieplejsze dni faktycznie troszkę mniej sebum mi się wydziela, ale nie jest to wielka zmiana w moim przypadku, zwłaszcza że od niedawna testuję pewien kosmetyk z Nacomi, który ma na to wpływać teoretycznie. Wracając jednak do bohatera dzisiejszego wpisu, nie mam najmniejszych wątpliwości również co, do tego, że kiedy mam podrażnioną cerę on w mig sobie z nią radzi i pozwala powrócić do równowagi. Po całym zabiegu buzia jest również przyjemnie czysta, świeża oraz nawilżona, co bardzo rzadko się zdarza w tego typu kosmetykach. Dodam jeszcze, że świetnie sprawdza mi się ten tonik do rozprowadzania żelu z Nacomi, który uwielbiam stosować na dzień.


Skład

Duetus tonik do twarzy| Skład




Opakowanie 

Duetus tonik do twarzy| opakowanie 

Opakowanie kosmetyku stanowi twarda buteleczka zamykana na klik. Powiem wam szczerze, że bardzo podoba mi się grafika na opakowaniu, co bardzo rzadko się zdarza, ale tutaj naprawdę lubię patrzeć na tę buteleczkę na mojej łazienkowej półce. Co do zamknięcia to faktycznie jest solidne, w sensie szczelne, ale niestety udało mi się po jakimś czasie złamać sobie górną część, która się otwiera :D Brawo ja:D Przez jakiś czas mi to nie przeszkadzało, ale potem przelałam dla wygody tonik do opakowania z atomizerem, co okazało się świetnym rozwiązaniem. 


Kolor, konsystencja, zapach

Duetus tonik do twarzy| kolor, konsystencja, zapach


Jeśli chodzi o kolor, to wylewając na dłoń tonik, dopatrzyłam się lekko słomkowej barwy. Konsystencja jak na płyn przystało wodnista oczywiście. Zapach w tym wypadku dla mnie jest akurat  trudny do określenia, ale przyjemny, najbardziej chyba przypomina mi hydrolat bergamotkowy, lekko cytrynowy właśnie. 


Podsumowując: Naprawdę polubiłam ten tonik i jestem skłonna testować kolejne tego typu produkty. Mam wrażenie, że działa o wiele lepiej niż hydrolaty, które wspominam dobrze, ale teraz wydaje mi się, że jednak czegoś im brakowało. Tonik duetus przede wszystkim uspokaja niedoskonałości i lekko je podsusza. Delikatnie ściąga pory i niezbyt mocno wpływa na wydzielanie sebum, jednak bardzo podoba mi się w nim to, że genialnie koi zaczerwienioną cerę oraz nawilża i zostawia uczucie czystości i świeżości. Gości zarówno w mojej porannej pielęgnacji, jak i w wieczornej. Zdecydowanie jest to godny polecenia produkt, na który warto zwrócić uwagę. 

5 komentarzy:

  1. Już od jakiegoś czasu przyglądam sie tej linii i myślę, że z ciekawości chyba zdecyduję się na jakiś kosmetyk by sprawdzić jak podziała na moją skórę. Babska ciekawość!

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie kończy mi się tonik.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam wielkich wymagań od toników, więc na pewno byłabym zadowolona. O tej marce czytałam już sporo dobrego :)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.