Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Mamy początek lutego, więc postanowiłam ten czas poświęcić ulubieńcom i nowościom w mojej kosmetyczce. Dzisiaj kolej zakupów. A powiem wam, że w tym wpisie będą królować maseczki, bo zrobił mi się spory zapas :D Nie przedłużam już dalej. Zaczynajmy! 



Haul zakupowy styczeń, haul zakupowy styczeń 2021 blog



Pierwszy produkt to wygładzający peeling Sylveco ze słonecznikiem i werbeną, który udało mi się dorwać w cenie na do widzenia. Mam już pierwsze użycie za sobą i powiem, że zapowiada się sztos. Na pewno więcej opowiem wam o nim za jakiś czas. 


Sylveco wygładzający peeling do twarzy, 12, 50 zł, cena na do widzenia, Drogeria Sekret Urody 


haul zakupowy styczeń, haul zakupowy styczeń 2021 blog

Maseczki, maseczki :D Ostatnio okazuje się, że tych kosmetyków nigdy nie jest u mnie za mało, bo robię je naprawdę często, a kilka już znalazło się projekcie denko jak na przykład maska Bielenda, Delia czy jedna część maski z Natury. Dorwałam też dwie maseczki koreańskie w biedronce, które ostatnio przewinęły mi się na Instagramie, więc jestem ciekawa również ich działania. Dokupiłam też spory pakiet masek Farmona, z którymi ostatnio bardzo się lubię. Całkowitą nowością są dla mnie trzy maski Garnier Skin Active (matcha+ glinka, aqua skin i juicy peel), które kupiłam na promocji, a wcześniej chyba nigdzie ich nie widziałam. Maseczka Intensywnie oczyszczająca z Natury już wpadła na moją twarz i na pewno będzie recenzja.


Bielenda Blueberry C-TOX maseczka smoothie, ok 3 zł, Drogeria Sekret Urody 

Farmona Herbal Care maseczki (aloes, czarny ryż, algi błętkitne, irys syberyjski, dzika róża, zielona glinka)" 2, 79 zł za sztukę, Drogeria Sekret Urody

Delia Botanical Flow Cleansing Clay mask with coconut water, 3, 99 zł, Drogeria Sekret Urody

Garnier Skin Active (Matcha+Kaolin, Aqua Mask i Juicy peel), 3,99 zł, promocja, Drogeria Sekret Urody,

Natura Intensywnie Oczyszczająca maska do twarzy, 3, 19 zł, promocja, Drogeria Natura

Muju Carnival Maseczka rozświetlająca oraz odmładzająca, 4, 99 zł, Biedronka


 

haul zakupowy styczeń, haul zakupowy styczeń 2021 blog

Jeśli obserwujecie mnie na Instagramie, gdzie serdecznie was zapraszam, to pamiętacie na pewno, że na story pokazuje wam od niedawna maseczki do twarzy i opisuje kilka moich wrażeń na ich temat. Jeszcze przed opublikowaniem dzisiejszego wpisu uznałam, że chcę wypróbować czarną maskę peelingującą marki Farmona, którą widzicie wyżej. Okazało się, że jest świetna, więc skusiłam się na promocji na bardzo podobną maskę wzbogaconą o glinkę ghassoul z serii czarna komosa marki Farmona. Jestem ciekawa, czy przebije saszetkową wersję, a powiem wam, że poprzeczka stoi wysoko. 

Farmona  czarna komosa mineralna maska peelingująca z glinką ghassoul, 11, 99zł, drogeria Sekret Urody

haul zakupowy styczeń, haul zakupowy styczeń 2021 blog

Peeling Faceboom pamiętacie na pewno z ulubieńców i wiecie, że bardzo przypadł mi do gustu, bo świetnie działa. Skusiłam się na niego, po pozytywnych opiniach w Internecie. To mój pierwszy kosmetyk tej marki i jestem zachwycona. Może skuszę się na coś więcej, choć nie mam jeszcze upatrzonego nic konkretnego. 


Faceboom odżywczy peeling do ust, 14,99 zł, Drogeria Sekret Urody 


haul zakupowy styczeń, haul zakupowy styczeń 2021

 Czarne mydło w 2020 było moim odkryciem kosmetycznym, więc kontynuuję tę przygodę nadal i kupiłam w Biedronce na promocji kolejne opakowanie tego cuda. Sprawdza się genialnie zarówno na włosach, jak i na twarzy i ciele. Na pewno nie raz sięgnę po ten kosmetyk, choć planuję spróbować jeszcze czarnych mydeł innych marek, co zobaczycie być może w kolejnym haulu zakupowym, ponieważ mam już coś upatrzone :) 

Czarne Mydło Agafii 37 ziół, 21,99 zł, Biedronka



haul zakupowy styczeń, haul zakupowy styczeń 2021

 W ostatnim denku widziałyście, że wykończyłam kolejne opakowanie balsamu Eveline I love vegan food, który bardzo lubię, Postanowiłam zatem zaopatrzyć się w sporą butlę z pompką, która ułatwia mi wydobycie balsamu. Nie, żeby tubka była niewygodna, ale pompka to takie dodatkowe ułatwienie. 

Eveline Cosmetics I love Vegan Food silnie odżywczy balsam do ciała mango&awokado, 18.99 zł, Drogeria Sekret Urody 

haul zakupowy styczeń, haul zakupowy styczeń 2021 blog


Wśród nowości znalazły się też szampony do włosów. Pierwszy to Joanna Vegan szampon oczyszczający, który znacie na pewno już z ulubieńców i wiecie, że świetnie się u mnie sprawdza. Natomiast nowością nie jest szampon dziegciowy farmona, który gości na stałe w mojej kosmetyczce. 

Joanna Vegan szampon oczyszczający z bergamotką do włosów przetłuszczających się. 9, 99zł, Drogeria Sekret Urody 
Farmona Herbal Care szampon dziegciowy, ok, 10 zł, Drogeria osiedlowa

haul zakupowy styczeń, haul zakupowy styczeń 2021 blog

Po sukcesie bordowej gąbeczki Imagic w mojej kosmetyczce postanowiłam, że skuszę się na kolejny egzemplarz tym razem w takim kształcie jajka ze ściętą górą. To maleństwo okazało się równie rewelacyjne, jak jej bordowa siostra. A kosztowało na Alie całe 5 zł i przyszło bardzo szybko, bo w dwa tygodnie, więc nie czekałam tak długo, jak ostatnio. Dla mnie wow. I zdecydowanie wam polecam. 

 Imagic gąbeczka do makijażu, Aliexpress, 5 zł 



haul zakupowy styczeń, haul zakupowy styczeń 2021 blog

Oczywiście główny powód mojego zamówienia na Aliexpress to poly gel Rosalind w kolorze soft pink, w którym zakochałam się w 2020 i powiem wam, że to jest gigant. On naprawdę wytrzymuje na paznokciach 3 tygodnie, cokolwiek nie robię, więc tym bardziej szanuje. A kosztuje 11 zł za tubkę, więc skusiłam się na dwa opakowania, które wyniosły mnie taniej niż jeden żel Elisium w promocji. Opłacało się bardzo zatem. Skusiłam się również na kilka pilniczków do paznokci, bo to wychodzi u mnie w hurtowych ilościach, więc zrobiłam sobie zapas. 

Poly Gel Rosalind w kolorze soft pink, 11 zł za tubkę, Aliexpress
Pilniczki do paznokci 5 sztuk ok. 5 zł 

haul zakupowy styczeń, haul zakupowy styczeń 2021 blog

Ostatnie rzeczy w haulu to efekt  tego, że w Biedronce pojawiły się znowu bazy kauczkowe, a że kocham je w każdym calu, skusiłam się tym razem na aż 4 sztuki w nowych kolorach i cieszę się, że się pospieszyłam, ponieważ one się rozchodzą jak świeże bułeczki i to dosłownie. Jedna kosztowała tym razem 10 zł. Niżej wypiszę wam, na jakie dokładnie kolory się skusiłam i jeśli będziecie chciały, zrobię ich recenzję na blogu. 

od lewej: Niuqi baza kauczukowa do paznokci róż złoty brokat 
Niuqi baza kauczukowa do paznokci beż
Niuqi baza kauczukowa do paznokci ciemny róż
Niuqi baza kauczukowa do paznokci brzoskwinia, 9, 99 zł za sztukę


I tym akcentem kończę dzisiejszy wpis. Co do maseczek ich liczba powoli i skutecznie się zmniejsza, a ja planuję dla was wpisy na ich temat.  Koniecznie dajcie znać, które produkty najbardziej was zainteresowały, a może coś znacie?


7 komentarzy:

  1. Muszę i ja kupić butlę tego balsamu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam, że tak szybko schodzą u Ciebie maseczki jednorazowe - u mnie może jedna miesięcznie, dlatego już ich nie kupuję ;) Twój styczniowy haul maseczkowy wystarczyłby mi na cały rok :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się ostatnio wciągnęłam w maseczki, więc schodzą i mam szczerą nadzieję, że zostanie mi ten nawyk :D

      Usuń
  3. Uuuu ile masek szaleństwo istne :D Nie, żebym ja miała jakoś mało xD Dzisiaj kupiłam przez Ciebie! tą z natury :D Jak Ci pisałam na ig z farmony te duże mnie kuszą! Kurde w fajnej cenie je dorwałaś, kojarzę, że u mnie tylko w wispolu są i jak ostatnio coś się zbliżałam do nich to odpuściłam, bo cena wydawała mi się spora :D I to chyba fioletowa ta maska? Czaaad! Ten peeling Sylveco chyba jest dość tłusty, w sensie dla mnie za tłusty tak kojarzę, ale cena dobra :D Widzę też ulubieńców moich - czarne mydło i balsam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No szaleństwo, które szybko topnieje z zapasów jak się okazuje XD Nigdy nie myślałam, że będę miała aż tyle masek XD No ja sobie zapolowałam na tę w większej pojemności, ponieważ ciekawiły mnie te maski od dłuższego czasu, a po drugie po tej węglowej z saszetki, która jest SZTOS po prostu, pomyślałam, że to może być coś podobnego ta z czarną komosą właśnie :) Peeling z Sylveco mnie o dziwo nie wydaje się na razie za tłusty, ale możliwe, że to kwestia tego, że moja twarz lubi takie dodatkowe nawilżenie, o ile nie jest za ciężkie. Zobaczymy, jak to będzie na dłuższą metę :) Czarne mydło musiało być, bo wiadomo, choć przyjdzie do mnie jeszcze kolejne czarne mydło z Nacomi w przyszłym tygodniu :D

      Usuń
  4. Od Faceboom mam peeling ale do twarzy, czeka na swoją kolej az po niego sięgne :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Przypomniałaś mi że miałam zamówić na ali kilka gadżetów do makijażu, w tym to jajko z imagic. Wygląda super i zbiera same dobre opinie ;)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.