Witajcie :) Dobrze wiecie, że moja przygoda z marką only bio nie zaczęła się z fajerwerkami. Miałam okazję testować nawilżający płyn micelarny i krem, które nie zrobiły na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. Po jakimś czasie pomyślałam, że chcę przetestować inne produkty i tak trafiła do mnie pasta z kombuchą, którą wspominam dobrze. Ostatnio w moje ręce wpadł peeling adaptogenny z serii face in balance. A jak wypadł dokładnie, przeczytacie w tym wpisie.
Cena i dostępność
Adaptogenny peeling do twarzy onlybio face in balance kupiłam w Rossmannie za ok, 13,49zł. Trafiłam akurat na promocję i to akurat, kiedy potrzebowałam peelingu do twarzy i w sumie nie planowałam zakupu tego produktu dokładnie, ale muszę przyznać, że przykuł moją uwagę. W cenie regularnej kosztuje ok, 22 zł. Dostępny jest jedynie w Rossmannie tak jak inne produkty tej marki.
Opis producenta +moja opinia
Adaptogenny peeling mikrodermabrazja to niezawodny sposób na skuteczne złuszczenie martwego naskórka i natychmiastowe wygładzenie cery. Stosowany co najmniej raz w tygodniu peeling zapobiega szorstkości, zaskórnikom i zapewnia intensywną regenerację. Cuda? Nie, to Twoja odnowiona, rozświetlona i gładka skóra.
Tajemnica skuteczności : REISHI to adaptogeny, które doskonale nawilżają i odżywiają skórę, dodają jej blasku i wspomagają jej odporność na działanie czynników zewnętrznych.
Co złuszcza?
PESTKI TRUSKAWKI I NATURALNE DROBINKI o różnym stopniu ścieralności skutecznie złuszczają martwy naskórek, oczyszczają pory i pomagają zwalczać niedoskonałości.
Co rozświetla?
WITAMINA C poprawia koloryt skóry, redukuje przebarwienia i działa antyoksydacyjnie. Przywraca skórze promienny blask i głęboko nawilża.
W skrócie:
*skutecznie złuszcza martwy naskórek
*dodaje skórze blasku
*poprawia koloryt
*przywraca promienny blask i nawilża
Obietnice producenta są całkiem rozsądne i przyznam, że nie ma tutaj bujania w obłokach, jak to często bywa. Peeling kupiłam przypadkowo w Rossmannie na promocji. Nie zrobiłam przed zakupem żadnego researchu, czy jest to dobry produkt. Kupiłam w ciemno, analizując jedynie skład i rzucając okiem na obietnice producenta. Nie miałam wtedy pojęcia, że trafiłam na super produkt. O tym dowiedziałam się po pierwszym użyciu. Peeling przede wszystkim ma sporo drobinek, które postaram się pokazać wam na zdjęciach niżej. I właśnie w tych drobinkach tkwi moc, ponieważ zdzierają martwy naskórek rewelacyjnie zarówno na suchej, jak i na wilgotnej cerze. Cera jest wygładzona, promienna i nawilżona. Pory również bardzo dobrze wyglądają, ponieważ są ładnie ściągnięte, ale buzia nie jest w żaden sposób wysuszona ani ściągnięta. Produkt radzi sobie z wszelką suchością na twarzy. Nie pozostaje po niej żaden ślad. W kwestii niedoskonałości nie umiem wam wiele powiedzieć, ponieważ dla mnie peeling nie ma funkcji ich zwalczania. Jest zbyt krótko na twarzy, a od takich działań są inne produkty. Powiem wam, że bardzo mi to przypomina działanie peelingu z korundem. W składzie go nie znalazłam i nie mam pojęcia, jakie drobinki moją odpowiadać za ten efekt, bo na pewno nie pestki truskawek, których jest naprawdę niewiele w tej konsystencji.
Opakowanie
Opakowanie adaptogennego peelingu do twarzy to miękka tubka, z której łatwo wydobyć produkt. W przeciwieństwie do pasty z kombuchą, którą bardzo trudno wydostać z opakowania. Grafika na opakowaniu zawiera elementy holograficzne. Skutecznie przykują one wzrok wszystkich srok i nie tylko. Na zdjęciu widać, jak się mienią. Klik, który wieńczy tubkę, jest wykonany z plastiku. Na szczęście jeszcze go nie oberwałam, co bardzo często mi się zdarza przy takich opakowaniach.
Jak wiesz mam w planach jego kupno :) Widziałam, że jest teraz na promo w rossmannie i chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie nim zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńOstatnio koleżanka zachwalała ten peeling, muszę go wypróbować. :)
OdpowiedzUsuń