Witajcie w sobotę :) Po całym miesiącu zużywania różnych produktów wreszcie przyszedł czas na podsumowanie całości. Kwiecień obfitował w moje standardowe zużycia. Udało mi się też pożegnać kilka produktów kolorowych. Zapraszam zatem na podsumowanie całości.
TWARZ
SOLVERX PIANKA DO MYCIA I DEMAKIJAŻU SENSITIVE SKIN
Piankę Solverx kupiłam przy okazji zakupów w ulubionej drogerii. Nie słyszałam wcześniej o tej marce i kupowałam produkt tak naprawdę w ciemno. Okazał się jednak hitem. Pianka świetnie zmywa codzienne zabrudzenia oraz resztki makijażu. Delikatnie koi i nawilża skórę. Dodatkowy plus to bardzo dobry skład i przyjemny zapach.
BEAUTE MARRAKECH HYDROLAT BERGAMOTKOWY (W OPAKOWANIU ZASTĘPCZYM PO HYDROLACIE NATURE QUEEN)
Dobrze wiecie, że bardzo lubię hydrolaty beaute marrakech. W przypadku bergamotki powrót również zaliczam do udanych. Hydrolat świetnie zastępuje mi tonik. Nawilża, koi i lekko normalizuję skórę. Zdecydowanie polecam, jeśli jeszcze nie znacie. Obecnie używam wersji cytrynowej i również jestem zadowolona.
LIRENE NATURA EKO KREM NORMALIZUJĄCY SZAROTKA ALPEJSKA
Ten krem nie ma w sobie kompletnie nic matującego, więc idealnie spisywał się w mojej zimowej pielęgnacji cery. Powiedziałabym spokojnie, że jest to treściwy, typowo zimowy krem właśnie. Bardzo dobrze nawilżał skórę i wygładzał ją. Duży atut to jego zielony kolor, który świetnie neutralizował wszelkie zaczerwienienia na skórze.
SYLVECO ŁAGODZĄCY KREM POD OCZY
Łagodzący krem pod oczy miałam kiedyś w formie próbki. Zrobił na mnie całkiem pozytywne wrażenie, ale potem jakoś o nim zapomniałam. Kiedy znalazłam go na promocji, postanowiłam, że wrócę do tego produktu. Była to bardzo dobra decyzja, ponieważ produkt okazał się świetny. Bardzo dobrze nawilża skórę pod oczami, łagodzi oraz super nadaje się pod korektor. Sądzę, że chyba skutecznie zdetronizował mojego ulubieńca z botanic skinfood, a to dużo znaczy.
UNDER TWENTY GLINKOWA PASTA MYJĄCA
Pasty używałam głównie w roli maseczki do twarzy i w ten sposób sprawdzała się u mnie najlepiej. Nieźle oczyszczała twarz, ściągała pory i wygładzała skórę. Jedyny minus to fakt, że pieniła się podczas zmywania.
CIAŁO
YOPE NATURALNY ŻEL POD PRYSZNIC JAGODY GOJI I WIŚNIA
Żel pod prysznic yope to niemalże stały element mojego łazienkowego koszyczka przez ostatnie kilka miesięcy. Bardzo lubię go za to, że ładnie pachnie, nie wysusza skóry i dobrze myje. Jeśli nie znacie tego żelu, a macie suchą skórę polecam.
AVON ON DUTY ANTYPERSPIRANT FRESH
Do kulek Avon dość często wracam. Są bardzo tanie i naprawdę skuteczne. Tutaj akurat skończyłam wersję fresh.
VIANEK ENERGETYZUJĄCY PEELING DO CIAŁA
Po fioletowej wersji peelingu vianek przyszedł czas na zieloną, którą znalazłam kiedyś na promocji. Świetnie złuszcza martwy naskórek i dodatkowo nawilża skórę. Dla mnie ten peeling był świetnym produktem w okresie zimowym, ponieważ dawał mojej skórze dodatkowe nawilżenie bez obciążania. Dodatkowy atut to przyjemny zapach.
WŁOSY
VIANEK ŁAGODZĄCY PEELING DO SKÓRY GŁOWY
Łagodzący peeling do skóry głowy spodobał mi się od pierwszego użycia. Bardzo ładnie oczyszcza skórę głowy i odbija włosy od nasady. Drobinki cukru łatwo się wypłukiwały z włosów, więc nie musiałam się martwić o plątanie. Świetnie spisywał się w duecie z szamponem sielanka i maską Onlybio.
AVON WITAMINOWA MASKA DO WŁOSÓW
Maska witaminowa marki Avon to nieporozumienie. Zupełnie nic nie daje włosom. Nawet lichego nawilżenia. Jedyny plus to ładny zapach. Zużyłam ją do golenia nóg. Nie polecam.
KOSMETYKI KOLOROWE
MISS SPORTY NATURALLY PERFECT TUSZ DO RZĘS
To moje kolejne zużyte opakowanie. Tusz bardzo ładnie wydłuża, podkręca i pogrubia rzęsy. Efekt można stopniować od bardziej dziennego do wyraźniejszego. Formuła od początku jest dobra, a tusz nie jest zbyt mokry. Posiada tradycyjną szczoteczkę wykonaną z włosia. Tani i świetny produkt.
MISS SPORTY STUDIO DESIGNER 001 BLACK ŻELOWĄ KREDKA DO OCZU
Tej kredki używam już pewien czas. Zdecydowanie można o niej powiedzieć, że jest naprawdę miękka, ale trwała. Żelowa formuła ładnie zastyga na powiece i nie odbija się w ciągu dnia. Jest też bardzo łatwa do zmycia.
INGRID IDEAL MATT PODKŁAD 300 IVORY
Oprócz nieco zbyt jasnego koloru podkład sprawdził się u mnie naprawdę super. Dawał satynowe wykończenie na twarzy bez efektu suchości. Nie podkreślał porów, suchych skórek i innych mankamentów. Ładnie krył zaczerwienienia i drobne niedoskonałości. Dogadywał się też bardzo dobrze z moimi ulubionymi pudrami. Tani i bardzo dobry. Jeśli na niego traficie, warto kupić.
PRÓBKI
Z racji tego, że wygrałam w konkursie marki vianek olejek do demakijażu, wraz z nim dostałam też sporą ilość próbek do przetestowania. Wśród nich wytypowałam już kilka produktów, które będę chciała wypróbować w wersjach pełnowymiarowych. Muszę powiedzieć, że taki spory zestaw próbek to świetna opcja na przetestowanie produktów, których nie znamy.
I tym akcentem kończę wpis. W kwietniu udało mi się zużyć 13 pełnowymiarowych produktów oraz 8 próbek. Muszę przyznać, że wynik całkiem niezły. Koniecznie dajcie znać, czy używaliście tych kosmetyków i jak u was wypadły.
świetne denko ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście.. nic nie znam :D Peeling Vianek do skóry głowy wciąż czeka w zapasach. Podobnie jak i żel Yope w innym zapachu, bardziej jesiennym czy zimowym, więc trochę poczeka. A nie znam kilka próbek Vianek, Sylveco i innych marek własnych. Miałam też kilka próbek tego kremu pod oczy Sylveco, ale nie przekonał mnie. Kremy Lirene mega lubię, szkoda, że je powycofywali :(
OdpowiedzUsuńZnam tylko peeling do skóry głowy i też go polubiłam :)
OdpowiedzUsuń