Witajcie w kolejnym wpisie. Bardzo często pokazuje wam na instastory czego, aktualnie używam w swojej pielęgnacji cery i jakie produkty wprowadzam do pielęgnacji. Przyszedł jednak czas na kolejne takie podsumowanie w formie dłuższego wpisu z pierwszymi wrażeniami na temat nowych produktów, które używam, a nie zadebiutowały jeszcze na blogu. Kto jest ciekawy, zapraszam dalej :)
DEMAKIJAŻ
W ostatnich tygodniach mój demakijaż ma więcej niż dwa etapy. Z racji tego, że zakochałam się w olejku do demakijażu vianek, to od niego zaczynam zmywanie każdego makijażu w ostatnich tygodniach. Radzi sobie świetnie nawet z wodoodpornymi produktami. Kolejny krok to oczyszczająca woda micelarna bielenda bodyboom/faceeboom, którą pozbywam się resztek olejku i makijażu. W przypadku tego płynu warto uważać na oczy, ponieważ je podrażnia. Reszta jest bez zarzutu. Kolejne kroki to pianka do cery normalnej Ziaja, której używam też rano lub eco żel myjący z białą herbatą Lirene. Żel to u mnie nowość, ale powiem wam, że sprawdza się na razie bez zarzutu i dokładnie wszystko domywa.
PORANNA RUTYNA
W mojej pielęgnacji nie może zabraknąć hydrolatu, więc powróciłam do jednego z ulubieńców marki Nature Queen, czyli hydrolatu neroli, który upolowałam w Naturze na promocji. Po hydrolacie zawsze przychodzi czas na olejowe serum różane beaute marrakech, które uwielbiam za cudowne nawilżenie i efekt rozświetlonej skóry. Potem przychodzi czas na krem spf 50 nacomi next level sun rays w wersji basic. Ten krem dobrze sprawdza się solo pod makijaż, ale zauważyłam, że nie z każdym podkładem się lubi, więc tutaj musicie wymyślić własne rozwiązanie. Ja nakładam na niego po prostu krem normalizujący Vianka, którego używam każdego lata i problem znika, a makijaż ładnie wygląda na skórze. Pod oczy używam kremu flos lek karoten z kofeiną i koenzymem Q10. Pierwsze wrażenia mam bardzo dobre.
WIECZORNA RUTYNA
W wieczornej pielęgnacji używam tego samego hydrolatu co rano, więc o tym kroku nie będę wam opowiadać. Potem przychodzi czas na serum. Tutaj używam zamiennie dwóch kosmetyków. Pierwszy to serum przeciwzmarszczkowe z koenzymem Q10, które bardzo polubiłam, ponieważ świetnie nawilża, koi, lekko napina i rozświetla cerę. Kiedy mam nieco większe zaczerwienienia na skórze i kilka niedoskonałości w strefie T do akcji wkracza serum red syndrom feedskin, które kocham od pierwszego użycia. Świetnie koi zaczerwienioną skórę, lekko nawilża, a przede wszystkim dzięki azeloglicynie skutecznie pozbywa się niedoskonałości. To serum oczywiście wprowadzam wtedy do pielęgnacji na 2-3 dni, ponieważ tak zaleca producent. Całą pielęgnację zakańczam moim standardowym kremem normalizującym vianka. W ten zestaw wchodzi też krem pod oczy flos lek, o którym wspomniałam wyżej.
PIELĘGNACJA DODATKOWA
Ta kategoria to królestwo wszelkich maseczek i peelingów, które uwielbiam, ponieważ bardzo lubię etap oczyszczania twarzy. Zwykle zaczynam od adaptogennego peelingu do twarzy only bio face in balance, który bardzo lubię, bo pozostawia skórę gładką i promienną oraz świetnie przygotowaną pod dalsze etapy pielęgnacji. Jeśli nie mam ochoty na tradycyjny peeling, wkracza czarne mydło różane nacomi lub arganove. Oba skutecznie oczyszczają cerę i pozostawiają efekt skrzypiącej skóry, który i ja bardzo lubię.
Potem przychodzi czas na maseczkę. W ostatnich tygodniach wybieram częściej maskę normalizującą vianek, która bardzo dobrze oczyszcza i normalizuje cerę. Ostatnio trafiłam też na świetną maskę normalizująco-wygładzającą z pudrem arganowym marki argan my love. Powiem wam, że zakochałam się w niej od pierwszego użycia. Pięknie nawilża skórę, wygładza i sprawia, że jest ona promienna. Mam wrażenie, że będzie to moje kolejne odkrycie tego roku i mam na zapasie nawet nowy egzemplarz, bo pobiegłam po kolejny w trakcie, tak spodobała mi się ta maska :D A musicie wiedzieć, że rzadko robię zapasy różnych produktów. Maskę-peeling 2w1 lirene z serii natura eco na pewno dobrze znacie i wiecie, że sprawdza się u mnie super.
I tym akcentem kończę ten wpis. Przyznam, że pojawiło się w mojej pielęgnacji kilka nowych produktów, z których jestem naprawdę zadowolona. Najmniej znam jeszcze krem pod oczy, ale jak napisałam wyżej zapowiada się dobrze. Cieszę się też z tego, że wprowadziłam do pielęgnacji krem z filtrem spf, ponieważ to najlepszy krem przeciwzmarszczkowy i namawiam was do tego samego kroku. Jestem bardzo ciekawa, jak u was latem wygląda pielęgnacja :)
Widzę sporo ciekawych produktów! Na pewno kupię sobie jakiś płyn Face boom, lubię te z bielendy, a FB produkuje także ta marka, więc powinno być dobrze :D Olejek Vianka sprawię sobie na zimę. Poza tym, znam peeling i maseczki Vianek i Lirene - cała 3 jest genialna!
OdpowiedzUsuńświetne produkty ;)
OdpowiedzUsuńFajna, naturalna pielęgnacja :) Ja teraz staram się minimalizować ilość kosmetyków i całkiem dobrze mi idzie. Rano np. wystarczy mi sam krem z filtrem :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie serum feedskin. Nie słyszałam wcześniej o tej marce.
OdpowiedzUsuń