Nowy rok to czas podsumowań na wielu płaszczyznach. Wpadam zatem do was z kolejnym podsumowaniem 2022 roku, czyli moimi ulubieńcami roku 2022. Wybór w tym przypadku zawęziłam do naprawdę najlepszych kosmetyków, które zrobiły na mnie wrażenie, a w kilku przypadkach kupiłam też kolejne opakowania. Ciekawi jakie kosmetyki do pielęgnacji, tak mnie zachwyciły? To zostańcie ze mną :)
1. Vianek łagodzący olejek do demakijażu
Jeszcze niedawno bardzo ciężko było mnie przekonać do używania olejków do makijażu. Uważałam, że to metoda nie dla mnie, ale bardzo się myliłam. Moje podejście zmieniło się, kiedy zaczęłam używać olejku do demakijażu vianka, który zrobił na mnie świetne wrażenie swoją skutecznością i delikatnością. Zdecydowanie wam go polecam nie, tylko jeśli jesteście początkujący w dziedzinie olejków.
👉Vianek łagodzący olejek do demakijażu👉
2. Nacomi next lvl light it up witamin C 15%
Serum nacomi z witaminą C nie było moim pierwszym produktem tego typu, ale w takim stężeniu już tak. Przez przypadek wybrałam sobie najlepszą formę do walki z przebarwieniami, bo to serum jest olejowe, więc witamina C jest najskuteczniejsza. Pomogło mi pozbyć się uporczywych przebarwień, sprawiło, że moja cera stała się gładka i rozświetlona. I z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że to najlepsze i najskuteczniejsze serum, jakie miałam. Pamiętajcie też o tym, aby wprowadzać takie stężenia powoli do swojej pielęgnacji, aby wasza skóra miała szansę przyzwyczaić się do tego produktu. Wtedy unikniecie potencjalnych podrażnień. Istotne jest też to żeby używać tego serum z kremem z filtrem, jeśli zdecydujecie się stosować je w porannej pielęgnacji.
3. Feedskin serum red syndrome
Marka feedskin w 2022 roku dopiero wkroczyła na rynek kosmetyczny, ale w pewnym sensie poczułam się zainteresowana. W końcu to najnowsze dziecko marki Sylveco, którą bardzo lubię. Do tej pory miałam okazję przetestować dwa kosmetyki tej marki, a najbardziej wyróżniło się serum na naczynka red syndrome, ponieważ super dawało sobie radę z nawilżeniem mojej skóry oraz z niedoskonałościami. Wystarczyło 2-3 dni, a one znikały bardzo szybko. Serum było też świetne na zaczerwienioną skórę. Sądzę, że jest to produkt, który naprawdę warto znać.
4. Vianek łagodzący tonik-mgiełka do twarzy
Wiecie, że nie jestem miłośnikiem toników, ale ten jest dla mnie wyjątkowym produktem, bo naprawdę działa. Świetnie nawilża, łagodzi i przygotowuje skórę pod dalsze etapy pielęgnacji. Polubiłam bardzo te tonik i zużyłam już trzy opakowania. Jeśli go jeszcze nie znacie, naprawdę wam polecam.
5. Dermedic sunbrella spf50 +
Moja przygoda z kremami spf dopiero się zaczyna, a w tym roku zdążyłam przetestować dosłownie dwa produkty z tej kategorii nim przyszła zima. I w zasadzie po drugiej próbie znalazłam ideał, który odpowiada mi w stu procentach. Krem dermedic dostałam, w moim pierwszym boxie PB i chwilę czekał na testy, ale kiedy w końcu się do niego dobrałam, okazał się świetnym produktem. Idealnie nadaje się pod makijaż i do codziennej pielęgnacji, a co najważniejsze nie sprawia, że twarz się mocno przetłuszcza. Nie jest potrzebny w tej sytuacji dodatkowo ani mocniej matujący puder, ani krem normalizujący jako jedna z warstw. Na pewno na wiosnę kupię nowe opakowanie i ten krem zostanie ze mną na stałe.
6. Sylveco łagodzący krem pod oczy
Łagodzący krem pod oczy mogę w stu procentach nazwać treściwym i porządnie nawilżającym delikatne okolice pod oczami produktem. Moja skóra wpija go bardzo szybko, a najlepiej to widać, kiedy jest zimniej. Jestem bardzo zadowolona, że po wszystkich dość lekkich kremach, których miałam okazję używać, mogłam powrócić do tego kosmetyku. I zdecydowanie polecam go wszystkim tym, którzy mają suchą i wymagającą okolicę pod oczami.
7.Bielenda skin restart nawilżająca maseczka prebiotyczna
W 2022 roku maskowanie również było moją wielką pasją. Pierwszy produkt, który skradł moje serce pod koniec roku to prebiotyczna maska bielenda. Nasłuchałam się o niej wiele dobrego i zdecydowanie rozumiem fenomen tego kosmetyku. Maska super nawilża, rozświetla i koi moją skórę. Spokojnie mogę ją nazwać moją najlepszą nawilżającą maską. Dowodem tego jest też to, że stała się moim must have i mam w swojej kosmetyczce kolejne opakowanie.
8.Tołpa dermo face sebio sebum control maska głęboko oczyszczająca
Maskę tołpa spokojnie mogę nazwać najlepiej oczyszczającym produktem, jaki znam. Dawno nie miałam tak świetnej maski, która radzi sobie z niedoskonałościami w ekspresowym tempie, a jednocześnie nie przesusza mojej skóry. W tym momencie to mój must have i w tym przypadku nie wyobrażam sobie nic lepszego na niedoskonałości.
9. Vianek łagodząca maseczka do twarzy
Łagodzącą maseczkę vianek zdecydowanie mogę nazwać hitem na hardcorowe podrażnienia skóry. W zeszłym roku miałam kilka takich sytuacji m.in. przez hydrolat miętowy, a ta maska dała sobie radę z tym świetnie. Umiała doprowadzić moją cerę do stanu idealnego bez jakichkolwiek oznak podrażnienia, a dodatkowo dawała sporą dawkę nawilżenia i wygładzenia skórze. Zdecydowanie muszę sobie zrobić zapas tej maseczki w tubce, aby zawsze ją mieć pod ręką na takie przypadki i nie tylko.
10.Sylveco olejowa wcierka do skóry głowy
Przyznam, że w dziedzinie wcierek jestem bardzo początkująca i mam w swojej kosmetyczce dosłownie jeden produkt tego typu i to od wakacji. Podobno wcierki olejowe to dość trudne produkty mnie jednak użytkowanie wcierki olejowej sylveco nie sprawia najmniejszego problemu. Włosy bardzo ładnie po niej rosną, a szczególnie baby hair dostają taki dodatkowy booster. Hamuje ona też wydzielanie sebum, więc będzie idealnym rozwiązaniem dla tych, którzy mają włosy przetłuszczające się. Bardzo dobrze sprawdza się też z grabkami do wcierek. Co prawda nieco bardziej nawilżającym szamponem jej nie zmyjecie, ale ja jej to całkowicie wybaczam, bo efekty są super.
11. Bioelixire wegańska maska humektantowa i szampon nawilżający
Produkty bioelixire istota natury otrzymałam jesienią w ramach współpracy z marką i wszystkie naprawdę mi się spodobały. Jednak moimi największymi ulubieńcami stały się dwa produkty szampon nawilżający oraz maska humektantowa. Szampon nawilżający bardzo dobrze sprawdził się na moich włosach, dając im bardzo dobre oczyszczenie, odświeżenie i ładne odbicie od nasady. W jego przypadku musicie sobie tylko dobrać ilość, bo jest to naprawdę rzadki produkt. Nie poradzi sobie tylko ze zmyciem olejowej wcierki, ale całkowicie mu to wybaczam. Maska humentantowa zasługuje na wyróżnienie, ponieważ daje świetne efekty. To taki produkt dzięki, któremu macie idealną taflę na włosach bez wkładania w to najmniejszego wysiłku. Włosy są też idealnie nawilżone, wygładzone, a przede wszystkim dociążone.
I tak prezentują się moi ulubieńcy 2022 roku w kategorii pielęgnacji. Przyznam, że rok 2022 obfitował w sporą ilość perełek pielęgnacyjnych, które naprawdę zasługują na wyróżnienie. Mam nadzieję, że 2023 będzie równie dobry pod tym względem. Wszystkie produkty z dzisiejszego wpisu mogę wam serdecznie polecić, bo uważam, że naprawdę warto je mieć w kosmetyczce.
Jestem ciekawa, jacy byli wasi ulubieńcy pielęgnacyjni w 2022.
bardzo fajni ulubieńcy ;)
OdpowiedzUsuńSporo produktów Sylveco! Ale kojarzysz mi się poniekąd z tą firmą, więc nic dziwnego :D W sumie sporo produktów znam, chyba połowę Twoich hitów. Toniki Vianek też mogę nazwać ulubieńcami, ale w sumie jeszcze bardziej od różowej wersji podobała mi się niebieska - polecam Ci przetestować ;) Miałam też zieloną, ale ona bardziej na lato, wtedy jest idealna. W sumie to pierwsze toniki, gdzie działanie było na prawdę widoczne!
OdpowiedzUsuńMiałam też maskę Bielenda, ale jakoś nie miałam wow, była fajna, ale jednak bez zachwytu. Może testowałam ją w złą porę roku, ale ogólnie nawilżające maski mnie rzadko jakoś zachwycają. Ta Tołpa też była ok, ale znowu znam lepsze, moim zdaniem wcale tak mocno nie oczyszczała. Dla mnie tej marki najlepsza jest enzymatyczna - sztooos! Polecam Ci i jestem ciekawa jak je porównasz :) Maski Vianek też wolę inne - zieloną i fioletową najbardziej, choć ta też nie była zła. Krem Sylveco miałam w próbkach i kurcze dla mnie właśnie był jednym z lżejszych - mam kolejną próbkę, więc sobie jeszcze go przypomnę. Serum feedskin o którym piszesz dostałam od marki niedawno, ale oddałam mamie, bo to bardziej do jej cery, a ja mam co używać i tak. Olejkową wcierkę oddałam Sabinie, bo znowu mam co używać :P Olejek Vianek mam na liście, kiedyś kupię, ale raczej nie w tym roku :D haha
Właśnie miałam pisać, że mi też Kamila kojarzy się z sylveco, więc nie dziwne że w ulubieńcach roku sporo ich produktów ☺
UsuńTen olejek do demakijażu z Vianka również uważam za świetny, sama mam :)
OdpowiedzUsuńzofia-adam.blogspot.com