Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj jak co miesiąc o tej porze przyszedł czas na kosmetyczne podsumowanie . W tym poście pokażę wam kosmetyki,które najczęściej mi towarzyszyły w tym miesiącu i okazały się tymi najbardziej ulubionymi. Jeśli ciekawi was jacy są moi ulubieńcy zapraszam do dalszej części :)
1.WIBO NEUTRAL EYESHADOW PALETTE- tę paletę już na pewno bardzo dobrze znacie, ponieważ pojawił się o niej osobny wpis. I wszystko co wtedy o niej napisałam jak najbardziej podtrzymuje. Towarzyszyła mi w tym miesiącu przy dosłownie każdym makijażu i sądzę,że ta fascynacja długo nie minie. I naprawdę nie planuję w tym roku zakupu większej ilości palet cieni do powiek. Więcej o tej cudnej palecie w moich ulubionych nudnych kolorach przeczytacie TUTAJ.
2.MARION BIBUŁKI MATUJĄCE- to małe niepozorne opakowanie bibułek matujących właśnie sprawowało mi się w tym miesiącu naprawdę świetnie. Kiedyś myślałam,że to tylko zbędny gadżet zupełnie mi nie potrzebny, ale jak spróbowałam to się okazało super rozwiązanie. Bibułki ładnie matują buzię, nie zbierając przy tym podkładu z twarzy. Dla mnie idealnie. Makijaż nadal świetnie wygląda, a ja nie mam żadnych prześwitów. Jeśli jeszcze nie próbowałyście tych bibułek, koniecznie nadróbcie.
3.PĘDZEL SKOŚNY FASHION DESIGN- ten pędzel kupiłam za bardzo małe pieniążki nie mniej jednak do robienia kresek cieniem jest jak znalazł. Ma miękkie włosie,ale jest całkiem precyzyjny. Mam z tej serii również płaski pędzelek do cieni, który ma ten sam kolor włosia i też jest super nawiasem mówiąc. I dlatego właśnie zasłużył na miano ulubieńca tego miesiąca.
4.URODA MELISA TONIK BEZALKOHOLOWY- ten tonik mam po raz pierwszy w swoim życiu. Jeśli o działanie chodzi to spisuje się jak najbardziej. Odświeża, oczyszcza z resztek kosmetyków na twarzy przy porannej pielęgnacji, wieczorem przyjemnie koi po całym dniu. Zużyję to opakowanie z przyjemnością, nie mniej jednak mam już ideał w tej kwestii, od którego zrobiłam chwilową przerwę.
5.PERFECTA MATUJĄCY PEELING GRUBOZIARNISTY- kupiłam go w Biedronce, ponieważ skończył mi się jego poprzednik z Synergen. Buzia po nim jest faktycznie odświeżona i oczyszczona, czy matuje jakoś bardzo nie wiem, ponieważ nigdy się nie świecę po peelingu. Odpowiadają mi w nim również bardzo drobinki ścierające w postaci zmielonych łupinek orzecha.
6.ALTERRA WINOGRONO & BIAŁA HERBATA KREM NA NOC- krem przywędrował do mojej kosmetyczki, ponieważ na lato postanowiłam zmienić krem z ziaji z kozim mlekiem na coś dużo lżejszego. I tak zdecydowałam,że będzie to krem Alterry z mojej ulubionej serii przeznaczony na noc. Bardzo dobrze nawilża buzię, jest mięciutka i wygładzona. Nawet najbardziej przesuszone miejsca na mojej twarzy takie jak czoło czy broda są zadowolone, co przemawia na kolejny plus dla tego kremu. Dodatkowo nie podrażnia ani nie zapycha. Uwielbiam ten krem tak samo jak jego dwóch braci z tej samej serii, których używam już od dłuższego czasu. I mam nadzieję,że tak zostanie.
7.ISANA KEEP COOL ŻEL POD PRYSZNIC- ta przyjemna koala towarzyszyła mi dobre pół miesiąca pod prysznicem nie tylko zdobiąc koszyczek. Żel bardzo dobrze mył i oczyszczał ciało, a na dodatek pięknie pachniał. Jak dla mnie były to gruszki. I muszę powiedzieć,że bardzo mi przypadł do gustu ten zapach.
I tak oto prezentuje się lista moich ulubieńców czerwca. Ta złota siódemka towarzyszyła mi bardzo często. A wy znacie któryś z tych produktów? A co skradło wasze serca w tym miesiącu?
Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki :*:*:*:*:* Zostawiajcie swoje opinie i komentarze. Nowe czytelniczki zapraszam do subskrypcji bloga(przemyślanej), jeśli tylko wam się tutaj spodoba. Zapraszam was również na mojego fb i instagrama, które znajdziecie po prawej stronie na pasku.
1.WIBO NEUTRAL EYESHADOW PALETTE- tę paletę już na pewno bardzo dobrze znacie, ponieważ pojawił się o niej osobny wpis. I wszystko co wtedy o niej napisałam jak najbardziej podtrzymuje. Towarzyszyła mi w tym miesiącu przy dosłownie każdym makijażu i sądzę,że ta fascynacja długo nie minie. I naprawdę nie planuję w tym roku zakupu większej ilości palet cieni do powiek. Więcej o tej cudnej palecie w moich ulubionych nudnych kolorach przeczytacie TUTAJ.
2.MARION BIBUŁKI MATUJĄCE- to małe niepozorne opakowanie bibułek matujących właśnie sprawowało mi się w tym miesiącu naprawdę świetnie. Kiedyś myślałam,że to tylko zbędny gadżet zupełnie mi nie potrzebny, ale jak spróbowałam to się okazało super rozwiązanie. Bibułki ładnie matują buzię, nie zbierając przy tym podkładu z twarzy. Dla mnie idealnie. Makijaż nadal świetnie wygląda, a ja nie mam żadnych prześwitów. Jeśli jeszcze nie próbowałyście tych bibułek, koniecznie nadróbcie.
3.PĘDZEL SKOŚNY FASHION DESIGN- ten pędzel kupiłam za bardzo małe pieniążki nie mniej jednak do robienia kresek cieniem jest jak znalazł. Ma miękkie włosie,ale jest całkiem precyzyjny. Mam z tej serii również płaski pędzelek do cieni, który ma ten sam kolor włosia i też jest super nawiasem mówiąc. I dlatego właśnie zasłużył na miano ulubieńca tego miesiąca.
4.URODA MELISA TONIK BEZALKOHOLOWY- ten tonik mam po raz pierwszy w swoim życiu. Jeśli o działanie chodzi to spisuje się jak najbardziej. Odświeża, oczyszcza z resztek kosmetyków na twarzy przy porannej pielęgnacji, wieczorem przyjemnie koi po całym dniu. Zużyję to opakowanie z przyjemnością, nie mniej jednak mam już ideał w tej kwestii, od którego zrobiłam chwilową przerwę.
5.PERFECTA MATUJĄCY PEELING GRUBOZIARNISTY- kupiłam go w Biedronce, ponieważ skończył mi się jego poprzednik z Synergen. Buzia po nim jest faktycznie odświeżona i oczyszczona, czy matuje jakoś bardzo nie wiem, ponieważ nigdy się nie świecę po peelingu. Odpowiadają mi w nim również bardzo drobinki ścierające w postaci zmielonych łupinek orzecha.
6.ALTERRA WINOGRONO & BIAŁA HERBATA KREM NA NOC- krem przywędrował do mojej kosmetyczki, ponieważ na lato postanowiłam zmienić krem z ziaji z kozim mlekiem na coś dużo lżejszego. I tak zdecydowałam,że będzie to krem Alterry z mojej ulubionej serii przeznaczony na noc. Bardzo dobrze nawilża buzię, jest mięciutka i wygładzona. Nawet najbardziej przesuszone miejsca na mojej twarzy takie jak czoło czy broda są zadowolone, co przemawia na kolejny plus dla tego kremu. Dodatkowo nie podrażnia ani nie zapycha. Uwielbiam ten krem tak samo jak jego dwóch braci z tej samej serii, których używam już od dłuższego czasu. I mam nadzieję,że tak zostanie.
7.ISANA KEEP COOL ŻEL POD PRYSZNIC- ta przyjemna koala towarzyszyła mi dobre pół miesiąca pod prysznicem nie tylko zdobiąc koszyczek. Żel bardzo dobrze mył i oczyszczał ciało, a na dodatek pięknie pachniał. Jak dla mnie były to gruszki. I muszę powiedzieć,że bardzo mi przypadł do gustu ten zapach.
I tak oto prezentuje się lista moich ulubieńców czerwca. Ta złota siódemka towarzyszyła mi bardzo często. A wy znacie któryś z tych produktów? A co skradło wasze serca w tym miesiącu?
Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki :*:*:*:*:* Zostawiajcie swoje opinie i komentarze. Nowe czytelniczki zapraszam do subskrypcji bloga(przemyślanej), jeśli tylko wam się tutaj spodoba. Zapraszam was również na mojego fb i instagrama, które znajdziecie po prawej stronie na pasku.
Jaka ta koala słodka! Jeszcze z godzina i pójdę po nią do Rosska, będzie chłodniej :)
OdpowiedzUsuńBibułki to teraz mój produkt pierwszej potrzeby . Okropny upał uffff
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tą paletą ostatecznie nie kupiłam
OdpowiedzUsuńŻel z isany znam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJaka cudna ta paletka :)
OdpowiedzUsuńta paletka ma piękne kolory!:)
OdpowiedzUsuńmam ten zel z isany,ale jeszcze czeka w kolejce :D
OdpowiedzUsuńżadnego z Twoich ulubieńców nie miałam ;/ żel muszę poniuchać jak będę w okolicach to wpadne w tym celu do Rossmana
OdpowiedzUsuńMelisę bardzo lubię :D Żele z Isany mają świetne opakowania :D
OdpowiedzUsuńbardzo lubie kremy z Alterry....poza tym musze sobie wlasnie kupic bibulki matujace;)przeslodki zel z koala;)
OdpowiedzUsuńTa paletka mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńTej paletki jestem ciekawa :-)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z Twoich ulubionych kosmetyków :))
OdpowiedzUsuń