Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj po całym miesiącu zbieractwa pustaków przyszedł czas aby zajrzeć do mojej denkowej torby. Jeśli ciekawi was co tym razem z niej wyjmę zapraszam do dalszej części bez zbędnych wstępów :)
ŻEL POD PRYSZNIC PLUMERIA- moje serce skradł jego cudowny zapach, nie mam pojęcia jak pachnie kwiat plumerii, ale jak najbardziej przypadł mi do gustu i chcę więcej. Jak będę miała jeszcze okazję na pewno kupię ponownie tę limitowankę.
SUMMER FEELINGS- miał piękny owocowy zapach, który jak jego nazwa faktycznie kojarzył się z latem. Jak będzie jeszcze okazja kiedyś zakupię go ponownie.
PEELING POD PRYSZNIC Z SOLĄ Z MORZA MARTWEGO- lubiłam ten peeling, całkiem dobrze zdzierał wbrew pozorom, mimo,że drobiny nie były bardzo grube. Raczej nie wrócę do niego ponownie, mam na oku coś innego.
WINOGRONO & BIAŁA HERBATA KREM NA NOC- ten krem pokochałam i to dosłownie. To mój trzeci kosmetyk z tej serii, który świetnie się sprawdza obok kremu na dzień i pod oczy, które jako pierwsze skradły moje serce. Krem ma konsystencję dość treściwą, ale nie ciężką. Lekko matuje(choć na tym bardzo mi nie zależy mówiąc szczerze) oraz cudownie nawilża buzię wieczorem po całym dniu noszenia makijażu jak i w te dni gdy go nie noszę. Dla mnie jest świetny i mam już kolejne opakowanie tego cudeńka.
PŁATKI KOSMETYCZNE SOFT TOUCH- bardzo je polubiłam, są trochę sztywniejsze i mają zszywane brzegi, przez co się nie rozwarstwiają. Mam nadzieję,że nadal będą tak świetne.
ODŻYWKA Z KERATYNĄ- ta odżywka bardzo fajnie działała na paznokcie, dzięki niej poprawiły się. Lepiej rosły i mniej się rozdwajały. Nadawała się pod każdy lakier. Kupię jeszcze kiedyś na pewno.
KREM UNIWERSALNY- zawsze jest w domu. Pomaga zimą na suche dłonie, na podrażnienia itp. Nie używam go tylko do twarzy, to raczej praktykuje moja mama bo jej nie szkodzi.
LEATHER NAILS- ten lakier dawał ciekawy efekt "skóry" na paznokciach. Trzymał się nawet w porządku ok 3-4 dni potem lakier wyciera się. Raczej nie kupię ponownie.
GEL LIKE TOP COAT- całkiem lubiłam ten top. Paznokcie dzięki niemu pięknie błyszczały, przedłużał również trwałość lakieru do 4-5 dni. Kupię kiedyś ponownie jeszcze.
DIAMOND HARD- również fajna odżywka tak jak delia. Na razie na zastępstwo mam Bielendę CC.
LASTING COLOR - lakier denkuję bo zostało go już niewiele i zgęstniał bardzo. Nie mniej jednak miał idealnie czarny kolor i pokrywał paznokcie już dwoma warstwami dając ładny kolor bez prześwitów. Jak będę miała okazje na pewno zakupię go ponownie.
POMADKI RÓŻOWA I CZERWONA- pozbywam się ich bo nie zdążyłam ich zużyć, a data ważności już upłynęła. Kolory miały bardzo nasycone i z trwałością również nie było źle. Jak będziecie miały okazję gdzieś je dostać to warto się zainteresować nimi.
Zagościł w mojej kosmetyczce na stałe już i nie rozstajemy się. Wachlarz zastosowań ma bardzo szeroki i za to go cenię. Kolejne opakowanie już stoi w łazience.
I tak prezentują się moje wrześniowe zużycia w liczbie 24 aż. Oczywiście nie wszystkie te kosmetyki zużyłam w tym miesiącu, pewna część z nich dobiła dna akurat w tym czasie więc się znalazła w tym zacnym gronie. Zużycia będą również pretekstem do zrobienia zakupów, więc tym bardziej się cieszę,że aż tyle rzeczy udało mi się zdenkować. A jak wyglądają wasze zużycia?
Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki :*:*:*:*:*
ISANA
ŻEL POD PRYSZNIC PLUMERIA- moje serce skradł jego cudowny zapach, nie mam pojęcia jak pachnie kwiat plumerii, ale jak najbardziej przypadł mi do gustu i chcę więcej. Jak będę miała jeszcze okazję na pewno kupię ponownie tę limitowankę.
SUMMER FEELINGS- miał piękny owocowy zapach, który jak jego nazwa faktycznie kojarzył się z latem. Jak będzie jeszcze okazja kiedyś zakupię go ponownie.
PEELING POD PRYSZNIC Z SOLĄ Z MORZA MARTWEGO- lubiłam ten peeling, całkiem dobrze zdzierał wbrew pozorom, mimo,że drobiny nie były bardzo grube. Raczej nie wrócę do niego ponownie, mam na oku coś innego.
INTIMEA:
CHUSTECZKI DO HIGIENY INTYMNEJ- u mnie miały zastosowanie przy wycieraniu rąk z makijażowych bitew, radziły sobie świetnie ze wszystkim. Kupię kiedyś ponownie.
BOTANICAL CHOICE
PLASTRY NA NOS DRZEWO HERBACIANE- całkiem niezłe były te plastry i nawet dobrze wyciągały zaskórniki. Do tych akurat nie wrócę, ale mam ochotę wypróbować inne.
ZIAJA:
INTIMA KREMOWY PŁYN DO HIGIENY INTYMNEJ Z KWASEM ASKORBINOWYM-bardzo go lubiłam. Dobrze mył i nie wysuszał delikatnych okolic, dając uczucie świeżości. W przyszłości jeszcze się na niego skuszę, obecnie zastąpiła go również Ziaja, ale w wersji konwaliowej.
LA RIVE:
DONNA CARINA DEZODORANT PLUS PERFUMY-ulubiony zapach mojej mamy i w sumie mój też. Częsty bywalec projektów denko.
ALTERRA:
WINOGRONO & BIAŁA HERBATA KREM NA NOC- ten krem pokochałam i to dosłownie. To mój trzeci kosmetyk z tej serii, który świetnie się sprawdza obok kremu na dzień i pod oczy, które jako pierwsze skradły moje serce. Krem ma konsystencję dość treściwą, ale nie ciężką. Lekko matuje(choć na tym bardzo mi nie zależy mówiąc szczerze) oraz cudownie nawilża buzię wieczorem po całym dniu noszenia makijażu jak i w te dni gdy go nie noszę. Dla mnie jest świetny i mam już kolejne opakowanie tego cudeńka.
BEBEAUTY:
PŁATKI KOSMETYCZNE SOFT TOUCH- bardzo je polubiłam, są trochę sztywniejsze i mają zszywane brzegi, przez co się nie rozwarstwiają. Mam nadzieję,że nadal będą tak świetne.
DELIA:
CORAL BEZACETONOWY ZMYWACZ DO PAZNOKCI- sprawdzał się całkiem dobrze. Zmywał każdy lakier bez robienia psikusów, ale zapach miał taki sobie. Nie kupię ponownie. Znalazłam coś innego.ODŻYWKA Z KERATYNĄ- ta odżywka bardzo fajnie działała na paznokcie, dzięki niej poprawiły się. Lepiej rosły i mniej się rozdwajały. Nadawała się pod każdy lakier. Kupię jeszcze kiedyś na pewno.
NIVEA:
KREM UNIWERSALNY- zawsze jest w domu. Pomaga zimą na suche dłonie, na podrażnienia itp. Nie używam go tylko do twarzy, to raczej praktykuje moja mama bo jej nie szkodzi.
WIBO:
FIXING POWDER- to mój ulubiony puder utrwalający ostatnich kilku miesięcy, utrwalam nim każdy swój makijaż i nie muszę się o nic martwić przez kilka godzin. Jest świetny i to dzięki niemu właśnie przekonałam się do pudrów w formie sypkiej. Mam już kolejne opakowanie.LEATHER NAILS- ten lakier dawał ciekawy efekt "skóry" na paznokciach. Trzymał się nawet w porządku ok 3-4 dni potem lakier wyciera się. Raczej nie kupię ponownie.
GEL LIKE TOP COAT- całkiem lubiłam ten top. Paznokcie dzięki niemu pięknie błyszczały, przedłużał również trwałość lakieru do 4-5 dni. Kupię kiedyś ponownie jeszcze.
DIAMOND HARD- również fajna odżywka tak jak delia. Na razie na zastępstwo mam Bielendę CC.
SYNERGEN:
COMPACT POWDER 04 NATUR- dość dużo tego pudru zużyłam już. Pozbywam się go, ponieważ jak widzicie jest w nim wielka dziura i już się kruszy zamiast normalnie się nabierać. Potem jeszcze mnóstwo ląduje na mnie, aczkolwiek nie zmienia to faktu,że mam do niego sentyment, dlatego,że to był mój pierwszy puder w całej mojej przygodzie makijażowej. Nie kupię ponownie.
MISS SPORTY:
LASTING COLOR - lakier denkuję bo zostało go już niewiele i zgęstniał bardzo. Nie mniej jednak miał idealnie czarny kolor i pokrywał paznokcie już dwoma warstwami dając ładny kolor bez prześwitów. Jak będę miała okazje na pewno zakupię go ponownie.
SENSIQUE
ART NAILS NR 150 BLUE GEM- był to lakier brokatowy, piaskowy nawet można powiedzieć. Miał piękny, intensywny kolor i świetnie pasował do matowej mięty z Golden Rose. Trwałość też miał nienajgorszą. Niestety nie mam okazji zakupić go ponownie, trochę szkoda bo był naprawdę bardzo ładny.
MARKWINS INTERNATIONAL:
POMADKI RÓŻOWA I CZERWONA- pozbywam się ich bo nie zdążyłam ich zużyć, a data ważności już upłynęła. Kolory miały bardzo nasycone i z trwałością również nie było źle. Jak będziecie miały okazję gdzieś je dostać to warto się zainteresować nimi.
BIO OIL
Zagościł w mojej kosmetyczce na stałe już i nie rozstajemy się. Wachlarz zastosowań ma bardzo szeroki i za to go cenię. Kolejne opakowanie już stoi w łazience.
EVREE:
SMOOTH SCRUB- lubiłam ten peeling i to bardzo. To było moje drugie opakowanie i raczej na nim się skończy. Owszem peeling spełniał swoją rolę, jednak mam wrażenie,że chyba wolałabym mocniejszy zdzierak do stóp. Poszukam czegoś innego, choć nie mówię,że nigdy więcej już do niego nie wrócę.I tak prezentują się moje wrześniowe zużycia w liczbie 24 aż. Oczywiście nie wszystkie te kosmetyki zużyłam w tym miesiącu, pewna część z nich dobiła dna akurat w tym czasie więc się znalazła w tym zacnym gronie. Zużycia będą również pretekstem do zrobienia zakupów, więc tym bardziej się cieszę,że aż tyle rzeczy udało mi się zdenkować. A jak wyglądają wasze zużycia?
Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki :*:*:*:*:*
No no, zaszalałaś :) Znam kilka produktów - jedne wspominam miło, inne okazały się mniej przyjemne.
OdpowiedzUsuńNo nie planowałam tego szaleństwa,samo wyszło :) Ale jestem z siebie zadowolona,że aż tyle rzeczy poszło na projekt denko :)
Usuńmiałam tylko płyn do intymnej ale średnio sie u mnie sprawdził
OdpowiedzUsuńZ nim to tak troszkę jest, nie zawsze się go lubi, ale mnie sprawdzał się dobrze, choć największym moim ulubieńcem w tej kwestii jest Facelle :)
UsuńTakże używam płynu do higieny intymnej z firmy Ziaja i bardzo go lubię :) obserwuję!
OdpowiedzUsuńZiajki często u mnie goszczą, choć najbardziej lubię Facelle :)
UsuńPłyn do higieny intymnej z Ziaji dla mnie śmierdzi :P Te małe żele z Isany są spoko. Ładnie pachną, są tanie :P
OdpowiedzUsuńNo ja go specjalnie nie wącham bo moim zdaniem nie o to chodzi, ale co kto lubi, nie krytykuje jeśli komuś się nie podoba za bardzo ten zapach bo jest specyficzny dość :)
UsuńWiększość produktów znam i lubię :)
OdpowiedzUsuńNie cierpię płynów do higieny intgmnej z ziaji, mimo, że kiedyś bardzo je lubiłam... a co do płatków bebeauty, u mnie rozwarstwiaja sie masakrycznie! Najgorsze ever, a zrobiłam spory zapas. Carea w porównaniu to niebo!
OdpowiedzUsuńNo ja od czasu do czasu wracam do płynów Ziajki, jednak najbardziej lubię Facelle i zapewne jak skończę zapas Konwaliowej Ziajki właśnie to wrócę. No u mnie ten numer z rozwarstwianiem się robiły płatki Carea, pal sześć,że aż za miękkie, ale żeby tak się rozchodziły to nie widziałam nigdy. Nie mam pojęcia od czego to zależy :)
UsuńCzęść z tych produktów znam, część widzę pierwszy raz na oczy, ale nazbierało Ci się tego bardzo dużo. :)
OdpowiedzUsuńNo nazbierało się nie powiem,że nie :)
UsuńFixing z wibo lubię i to bardzo .
OdpowiedzUsuńTak jak i ja, dlatego kolejne opakowanie musiałam obowiązkowo zakupić :)
UsuńTeż kupiłam te plastry, ale u mnie się totalnie nie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńNo z tymi plastrami to już tak jest, ja więcej nie wrócę do nich, ale chcę wypróbować inne tego typu plastry może będą mocniejsze :)
UsuńO kurcze , faktycznie duuuże denko !! :D
OdpowiedzUsuńNoo gigantyczne, zdarza się czasem :D
UsuńLakier o odcieniu blue gel przepiękny :)
OdpowiedzUsuńNo piękny to prawda, szkoda,że nie będę mogła zakupić po raz drugi, ale może znajdę coś podobnego kiedyś :)
UsuńSporo się tego uzbierało :)
OdpowiedzUsuńOgromne denko części kosmetyków nie miałam przyjemności testować :) Może kiedys skuszę sie na ten puder z Wibo :)
OdpowiedzUsuńOgrom się tego nazbierało to przyznaję :) Puder z Wibo jak najbardziej polecam :)
Usuń