Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Możecie go potraktować jako ciekawostkę. Otóż ja sama powodowana kobiecą ciekawością postanowiłam sprawdzić, co jest w mojej gąbeczce do makijażu i przy okazji to uwiecznić. A nóż widelec któraś z was też jest tego ciekawa i zamiast poświęcać swoją gąbeczkę, przeczyta ten wpis. Tak będzie bezpieczniej. A teraz jeśli tak jak ja jesteście ciekawe, co kryje się, w środku gąbeczki do makijażu zapraszam was do dalszej części.


Jak widzicie na zdjęciu to moja druga ulubiona gąbeczka do makijażu pochodząca z chińskiego sklepu. Nic specjalnego. Kształt typowy, spłaszczona dupka i szpic u góry. 






Jak na pewno dostrzegacie widać po niej już zużycie i fakt, że nie chce się już idealnie dopierać z kosmetyków, tak jak na samym początku, zarówno szpic, jak i dupka gąbeczki nie chcą już oddawać w całości brudu.
Widać też zużycie w postaci śladów po paznokciach, które czasem się w nią wbiły lekko, ale cóż się dziwić. 

A teraz magiczna chwila. Operacja rozcięcia gąbeczki nożyczkami. Sprawdzimy, co jest w środku i czy dostały się tam jakieś zabrudzenia, czy wręcz przeciwnie.






I jak widać na załączonym obrazku (nie wiem jak dobrze,  wy to widzicie) mamy dwie połowy, na których widać jakieś zabrudzenia, czyli coś jednak do środka się dostało i zostało tam na stałe. 


 Tutaj chyba widać to nawet dokładniej, iż do środka naszej gąbeczki, na której została przeprowadzona operacja, coś się dostało,  jak wspomniałam.


Podsumowując: Gąbeczkę bardzo lubiłam, zużyłam ją,  można powiedzieć,  ile się dało, a na koniec rozcięłam co by zaspokoić swoją ciekawość i może waszą też co znajduje się w takiej gąbeczce do makijażu.  Muszę powiedzieć, że jestem zaskoczona faktem, jak wżarł się w nią mój podkład z Maybelline, bo podejrzewam, że to on nie chce się z niej wyprać i tam siedzi w niewielkiej ilości. I będzie to powód do zakupu kolejnej gąbeczki, tyle że już nie z chińskiego sklepu. Mam upatrzoną  inną w Naturze.



 
Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki 😘😘😘😘😘😘😘

42 komentarze:

  1. Takie gąbeczki jak i gąbki do mycia trzeba co jakiś czas wymieniać, bo zawsze coś w środku zostanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się i moja idzie do wymiany po operacji jaką na niej przeprowadziłam.

      Usuń
  2. Ja zawsze myślałam, że w takiej gąbce będzie dużo brudu, a tak naprawdę zostaje tam tyle - na ile pozwolimy. Owszem - czasem jakiś podkład wkradnie się na dobre, ale im szybciej umyjemy gąbeczkę po użyciu tym lepszy będzie jej stan końcowy :) Widziałam już różne rzeczy w środku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jest prawda, ja swoje gąbeczki staram się prać jak najczęściej i chyba jest to dobry wynik jak na to co znalazłam w środku, brudu nie jest wiele, a używałam jej kilka miesięcy często piorąc :)

      Usuń
  3. Miałam kiedyś dwie gąbeczki ale żadnej nie przecinałam :) Ostatnio wolę znów pędzle ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używam i pędzla do podkładu i gąbeczki. Jedno jak na razie nie przeszkadza drugiemu :)

      Usuń
  4. Nigdy nie używam gąbek do makijażu, ale może zacznę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gąbeczka to fajne rozwiązanie i daje naprawdę naturalny efekt na twarzy przy nakładaniu podkładu :)

      Usuń
  5. Ja używam Ebelinów i powiem Ci że zawsze rozcinam ;D bo jestem ciekawska i w środku jest czyściutko ♥ Więc polecam Ebelin :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tych gąbeczkach już słyszałam, ale nie miałam okazji używać jeszcze. U mnie się zaplątał brudek, ale może dlatego,że to chińska gąbka, nie wiem :D A ciekawość zżerała co jest w środku to fakt :D

      Usuń
  6. ja się z takimi gąbeczkami nie lubię ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja swoją gąbeczkę myję zaraz po użyciu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swoją też, ale przestała się już dopierać (a ta na zdjęciu jest wyprana żeby nie było), ale coś w środku zawsze się znajdzie nawet minimalnie :)

      Usuń
  8. Moja ciekawość została przez Ciebie zaspokojona :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To się zabawiłaś w chirurga :D

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja nie używam takich gąbeczek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nowości, bo ja miałam dwie, teraz mam jedna i bardzo mi się podoba wykończenie jakie taka gąbeczka daje :)

      Usuń
  11. Muszę w końcu przeciąć moją gąbeczkę :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja parę miesięcy temu to samo zrobiłam z moją gąbeczką z H&M:) Ale byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, bo nie było na niej żadnego nawet drobnego zabrudzenia:) Tzn. z zewnątrz owszem, już nie szło jej idealnie doprać i coż, rwała się powoli.. ale po przecięciu sam środek był w stanie idealnym:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to nieźle widzę, u mnie nie było kolorowo, ale źle chyba tez nie jest jak na kilka miesięcy używania :)

      Usuń
  13. Ta twoje operacja to jeszcze nic. Widziałam na youtube filmy gdzie laski miały ROBAKI w gąbkach o.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko, to musiały naprawdę się postarać, aby te robaczki do gąbeczki przyciągnąć, bo normalnie to nie jest możliwe raczej :)

      Usuń
  14. A ja używam i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też :) I planuję nawet zakupić nową gąbkę, co by poprzednia nie czuła się samotna :)

      Usuń
  15. Fajne jest to, że się podkład nie kumuluje w środku. Ja też już swoją gąbeczkę zamęczyłam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NO dokładnie tak, a wykończenie makijażu jest świetne :)

      Usuń
  16. Twoja fajnie to przeżyła. Kiedyś widziałam jakiś filmik na YT i w środku była makabra...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No udało mi się to fakt, a bywa makabra w tych gąbkach zgadzam się :D

      Usuń
  17. A ja nadal używam palców do nakładania podkładu, bo nie umiem się zdecydować na jakąkolwiek gąbeczkę, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja placów nie używam od bardzo dawna, wyleczyłam się nawet z częstego dotykania twarzy palcami, bo wydaje mi się, że to nie jest dla mnie dobre. Z braku laku mogłabym nałożyć podkład palcami, ale musiałabym być doprowadzona do ostateczności, bez gąbki i pędzla :)

      Usuń
  18. a właśnie prawie kupiłam gąbeczki do makijażu w Super Pharm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto mieć coś takiego, bo chyba dramatu nie ma. A co się stało, że tylko prawie?

      Usuń
  19. Ja poluje na jakaś gabeczke do twarzy , bo same dobre opinie na ich temat czytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gąbeczka jak najbardziej wiele ułatwia i daje ładne wykończenie makijażu :)

      Usuń
  20. Ja nie jestem zwolenniczką gąbek :D
    Ciszę, że tu trafiłam z chęcią zostaje na dłużej :) obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to dlaczego? Bardzo mi miło, że zostaniesz na dłużej :)

      Usuń
  21. Fajna, bo zbita nie wchłonie całego fluidu :)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.