Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj mam dla was wpis z kosmetykami, których będę używać w lutym. Nie jest tego wiele, a zakupy motywowane były głównie drobnymi brakami w kosmetyczce. Jeśli ciekawi was, co u mnie nowego, zapraszam do dalszej części wpisu.




Dove krem do ciała


Na pierwszy ogień idzie jedyny kosmetyk do ciała, jaki kupiłam. W cenie 9,99 zł w drogerii sekret urody nabyłam sobie krem do ciała marki Dove. Owszem mam dwa balsamy z Avon, ale one w tym momencie są za lekkie dla mojej skóry, a jedyny atut to przyjemny zapach, więc żeby zniwelować skutki przesuszenia skóry, zaopatrzyłam się w ten krem i nie  żałuję, bo o tej porze roku jest niezastąpiony. Jak dobrze pójdzie, to może i w ulubieńcach lutego go pokażę.




Holika holika hard study mask

Do pary z kremem do ciała w promocyjnej cenie 4,99 zł kupiłam dwie maski  w płachcie Holika Holika Hard Study oczyszczająco-nawilżające. Aktualnie nie posiadałam żadnej maseczki tego typu, a nie wspominając o tym,  że dwie poprzednie, które miałam okazały się nie wypałem, więc skusiłam się na taką maskę. Jestem bardzo ciekawa, czy zadziała równie fajnie, jak choćby moja ulubiona maseczka z witaminą C.

Biolaven zestaw do pielęgnacji twarzy na noc| Płyn micelarny i krem na noc 



Po tym, jak  świetnie sprawdził mi się krem do twarzy na dzień marki Biolaven skusiłam się w drogerii ekobieca na zestaw płyn micelarny i krem na noc w cenie 25 zł. Przyznacie, że to dobry deal, zwłaszcza   że mam tutaj dwa kosmetyki do wypróbowania, zamiast jednego, a kremu byłam naprawdę ciekawa. Pierwszy raz za to będę miała okazje wypróbować naturalny produkt do demakijażu i jestem bardzo ciekawa, jak da sobie radę z moim codziennym makijażem, o czym was na pewno poinformuję.  Do zestawu dołączona była też próbka kremu na dzień, który ja posiadam w wersji pełnowymiarowej już, aczkolwiek i ten maluszek się nie zmarnuje u mnie.





Vianek normalizujący peeling do twarzy z ekstraktem z szałwii i spirulimą

Drugi kosmetyk, który zamówiłam na ekobieca i który tak naprawdę chodził mi po głowie od jakiegoś czasu to normalizujący peeling do twarzy z ekstraktem z szałwii oraz spiruliną marki Vianek. Vianka pokochałam za odżywczą serię, ale kusił mnie zielony peeling, więc jest u mnie. Kosztował 18, 49 zł, więc bardzo przystępnie. Pierwsze użycie mam już za sobą i zapowiada się nieźle, choć na razie jego zapach zbytnio mi się nie  podoba, aczkolwiek podejrzewam, że z czasem się przyzwyczaję do niego, ale na woni mi nie zależy tak bardzo, jak na działaniu. Mam nadzieję, że godnie zastąpi mi pastę oczyszczającą marki Ziaja.



Elisium Flexy Gel Rose 


Ostatnią rzeczą, na jaką się skusiłam podczas zakupów w drogerii ekobieca jest Elisium Flexy Gel w kolorze Rose. Jak wiecie, pierwsze opakowanie znalazło się już w denku, a ja, mimo że posiadam wersję milk tego żelu i jest ona równie dobra, to jednak rose jest niezastąpiona z jakichś przyczyn. Nie wyobrażam sobie mani bez tego żelu, więc kolejne opakowanie w cenie 45 zł będzie mi służyć w kolejnych miesiącach.


Biolaven organic żel myjący do twarzy 


Ze stacjonarnych nowości, skoro wkręciłam się w naturalną pielęgnację skusiłam się na promocji w Naturze na żel myjący do twarzy marki Biolaven oczywiście, bo jakoś tak odkąd mam krem na dzień, nie mogę się oprzeć testom kolejnych kosmetyków, więc skoro skończył mi się żel Garnier, to postanowiłam na zastępstwo wybrać ten. Jestem ciekawa bardzo, jak mi się sprawdzi i czy będę mogła zaliczyć go do ulubieńców miesiąca. Kosztował ok. 15 zł. 



Intimelle płyn do higieny intymnej odświeżający 



Ostatnim kosmetykiem, jest płyn do higieny intymnej Intimelle z ekstraktem z rumianku. Co jakiś czas wracam do tych żeli. Bardzo je lubię, bo spełniają swoją funkcję jak należy i dają świeżość. Kosztował  6 zł w Naturze. 

 I tak prezentują się moje nowości na luty. Jak same widzicie, wiele jest naturalnej pielęgnacji twarzy, bo w tej kategorii staram się znaleźć nowych ulubieńców, co powoli mi wychodzi już. Znacie jakieś kosmetyki? Lubicie? Koniecznie dajcie znać :) 



10 komentarzy:

  1. No, no sporo naturalnych kosmetyków, też chciałabym się przerzucić trochę na takie :) Nie całkowicie, ale na pewno będę starała się wprowadzić kilka do mojej pielęgnacji. Kremu biolaven miałam próbki i mi się podobał, także pewnie w końcu kupię pełnowymiarowe opakowanie. No i na dobrą okazję trafiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Maski Holika Holika z chęcią bym poznała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lini Biolaven nie polubiłam przez zapach niestety :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Peeling z Vianka wygląda obiecująco:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię kosmetyki a zwłaszcza kremy dove.

    www.natalia-i-jej-świat.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety nic nie znam :) Również powoli wprowadzam naturalne kosmetyki do swojej pielęgnacji :) Miłego testowania!

    OdpowiedzUsuń
  7. Maski Holika Holika chętnie bym wypróbowała - uwielbiam maski w płacie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam micela i żel Biolaven.

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę że będziesz zadowolona z tej serii biolaven miałam te wszystkie produkty i je naprawdę lubiłam :) Ten płyn czasem lubił mi tuszu nie domywać, więc od razu ostrzegam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Znam i lubię żel Biolaven, szczególnie za uzależniający zapach!

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.