Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj zapraszam was na recenzję normalizującego peelingu do twarzy Vianka, który od ponad miesiąca gości w mojej pielęgnacji, a w tym czasie zdążył też znaleźć się w ulubieńcach. Teraz będzie miał swoje 5 minut solo. Zapraszam do dalszej części wpisu.



Co, gdzie, jak i za ile? 


Vianek normalizujący peeling do twarzy| Cena i dostępność 



Normalizujący peeling do twarzy marki Vianek kupiłam w internetowej drogerii ekobieca w cenie 18 49 zł. Stacjonarnie dostaniecie też ten kosmetyk w mniejszych drogeriach za ok. 21 zł. Warto też polować na promocje teraz. 



Opis producenta +moja opinia 

Vianek normalizujący peeling do twarzy| Opis producenta+ moja opinia 

Delikatny, ale skuteczny kremowy peeling z korundem, przeznaczony do złuszczania martwego naskórka skóry przetłuszczającej się z niedoskonałościami. Zawiera ekstrakt z szałwii o właściwościach oczyszczających i detoksykujących oraz silnie odświeżający olejek miętowy. Regularne stosowanie peelingu zmniejsza wydzielanie sebum, przyspiesza regenerację zmian skórnych i wyraźnie poprawia koloryt oraz kondycję skóry. 


Moja opinia 


Historia tego peelingu w mojej kosmetyczce jest taka, że zamówiłam go nie tylko pod wpływem dobrych opinii, ale też faktu, że bardzo lubię mocne zdzieraki i chciałam znaleźć naturalny kosmetyk, który byłby zastępstwem dla pasty Ziai, którą bardzo lubię, aczkolwiek do nowego zawsze ciągnie. W peelingu Vianka decydującym punktem było również to, że czuję sympatię do tej marki i mam ochotę próbować więcej produktów. Kończąc jednak ten przydługawy wstęp, przejdźmy do tego, jak sprawdza się u mnie ten produkt. Po pierwsze jak dla mnie on wcale nie jest delikatny, ponieważ miliony drobinek korundu, które  świetnie zdzierają martwy naskórek, ale krzywdy nie można sobie nimi zrobić, przynajmniej ja sobie jej nie zrobiłam, mimo  że mam taki peeling w swoich rękach po raz pierwszy tak naprawdę i teoretycznie nie widziałam, jak się z nim obchodzić i podeszłam do tego całkowicie intuicyjnie dlatego, że MOC zdzierania zależy od nacisku naszych dłoni. Owszem moja buzia jest potem delikatnie zaczerwieniona, ale to po chwili znika. Efektem tego masażu jest uczucie odświeżenia i oczyszczenia cery. Co do zmniejszenia wydzielania sebum na skórze, to jak na razie wielkich zmian nie widzę, ale ciężko mi to ocenić z drugiej strony, bo moja cera przetłuszcza się tylko latem w największe upały. Odnosząc się do regeneracji zmian skórnych, mam wrażenie, że dzięki temu peelingowi są mniejsze, kiedy pojawiają się raz w miesiącu. Ostatnio zauważyłam też, że cera ładnie zaczyna się oczyszczać dzięki niemu. A nie mam na zastępstwo żadnego innego peelingu, a reszta pielęgnacji staram się, aby była jak najbardziej naturalna, a resztki poprzednich produktów powoli ode mnie wychodzą. Warto też zaznaczyć, że cera jest po nim niezwykle gładka i przyjemna w dotyku. Wszelkie nałożone po tym kosmetyku produkty cera dosłownie pije. 

Skład



Vianek normalizujący peeling do twarzy| Skład






Opakowanie


Vianek normalizujący peeling do twarzy opakowanie

Opakowanie peelingu stanowi miękka tubka zamykana na szczelny klik. Wylot delikatnie się brudzi od kosmetyku, ale łatwo to wyczyścić, więc nie jest to wielki problem. Opakowanie zdobi zalipiański wzór w zielonym kolorze. Osobiście bardzo mi się to podoba. Grafika jest przejrzysta i czytelna. 


Kolor, konsystencja, zapach

Vianek normalizujący peeling do twarzy| kolor, konsystencja, zapach

Konsystencja produktu faktycznie jest kremowa, ale niech was to nie zmyli. Na zdjęciu ich nie widzicie, ale w środku zatopione jest miliony malusieńkich drobinek, które podczas masażu twarzy tym cudem wykonują całą robotę. Te drobinki, jak wyżej już wspomniałam, to korund. Kolor mazi jest pastelowo zielony, a zapach miętowy. Na samym początku, mimo iż jest to zapach naturalny, czułam w nim farbę. Możliwe, że to przez obecność szałwii. Nie czepiam się jednak tej woni, bo po czasie można się do niej przyzwyczaić, a nawet polubić w jakiś sposób, choć najbardziej lubię działanie tego kosmetyku, a nie jego zapach. 


Podsumowując: Peeling nie tylko świetnie zdziera martwy naskórek, ale też powoli i skutecznie pozwala cerze się oczyszczać. Bardzo lubię odświeżenie i wygładzenie po peelingu. Nie odniosę się jednak do poprawy wydzielania sebum, ponieważ na ten temat będę mogła się wypowiedzieć dopiero latem. Jeśli jeszcze nie próbowałyście tego peelingu, a lubicie porządne zdzieranie i takie efekty, o których wspomniałam wyżej, warto się zainteresować tym peelingiem, a szczególnie jak macie mieszaną cerę. 




23 komentarze:

  1. Mam na niego ochotę bo z tej serii miałam tylko maseczkę do twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny i skuteczny widzę, akurat peelingów Vianka mało znam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie mam zapas peelingów, ale będę o nim pamiętać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam go i faktycznie porządny zdzierak. Ja nie planuję ponownego zakupu

    OdpowiedzUsuń
  5. Pod jednym zdjęciem jest "normalizujący peeling do ciała" zamiast "do twarzy" ;) Jeśli się nie mylę, to z tej serii mam wcierkę do skóry głowy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję z czujność :)) Ja kiedy się spieszę :D I jak się sprawdza?

      Usuń
    2. Jeszcze nie otworzyłam, bo mam jeden peeling do skóry głowy do wykończenia :D

      Usuń
  6. Niestety nie miałam okazji go jeszcze poznać, ale bardzo lubię produkty tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Również lubię mocne zdzieraki i lubię pastę z Ziai :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam, ale chętnie go poznam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trochę mnie martwi zapach, nie wiem, czy przypadłby mi do gustu, ale sam peeling wygląda kusząco, może najpierw wypróbuję z próbki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem dlaczego ale nie pasuje mi coś w kosmetykach tej marki, nie mam zaufania :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dawno nie miałam nic z Vianka. Kurcze ale nie kuszą mnie ich produkty :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakoś ostatnio mi z tą firmą nie po drodze..Pewnie przez różnorodność innych marek i chęć sięgnięcia po coś nowego.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubie tą markę, więc może go wypróbuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam spirulinę ale jakoś nie mogę się do niej przekonać ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo lubię peeling z korundem Syleco, więc myślę, że i ten peeling by mi odpowiadał - na pewno w końcu go kupię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście wydaje się bardziej zbity niż duetus, więc może mi bardziej odpowiadać :)

      Usuń
    2. Mam taką nadzieję 😁 I jestem bardzo ciekawa jak Ci się sprawdzi, jeśli się zdecydujesz na niego 😉

      Usuń
  16. Brzmi kusząco, choć nie wiem czy taki zdzierak na moją wrażliwą skórę to dobry pomysł. ALe może warto spróbować i sprawdzić szczególnie, że uwielbiam dobre oczyszczenie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie używam peelingów zbyt często, ale ten mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.