czerwca 06, 2020
Gliss Kurr Proteinowa Maska do włosów 4w1| Masło shea i proteiny soi|Testuję z wizaż.pl
Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj po kilku miesiącach będzie na blogu recenzja maski do włosów. Kilka miesięcy moje wybredne włosy odpoczywały od zamieszania, które zrobił na mojej głowie poprzedni kosmetyk tego typu. Tym razem jednak recenzja będzie bardzo pozytywna, bo polubiłam ten kosmetyk i to bardzo.
Co, gdzie jak i za ile?
Gliss Protein + maska do włosów masło shea i proteiny soi| Cena i dostępność |
Maskę Gliss Kurr Protein 4 in 1 otrzymałam w ramach testów na wizaż.pl. Maskę dostaniecie już w drogeriach. Cena waha się od 15 do 18 zł. Moim zdaniem bardzo przystępnie za tak dużą pojemność, bo dostajemy jej aż 400 ml. Do wyboru mamy trzy wersje. Żółtą z masłem shea, niebieską z masłem kokosowym oraz różową z olejem babassu. Także dla każdego coś dobrego.
Obietnice producenta+ moja opinia
Gliss Kurr Proteinowa Maska do włosów 4w1| Masło shea i proteiny soi| Opis producenta+moja opinia |
GLISS MASKA ODŻYWIAJĄCA 4w1 z proteinami soi i masłem shea do zniszczonych i cienkich włosów. Odżywia, wzmacnia strukturę włosów i chroni końcówki. 96% składników pochodzenia naturalnego*. 4w1: 1) dla delikatnej pielęgnacji, przed myciem włosów szamponem: nałóż na mokre lub suche włosy, pozostaw na 2-3 minuty i spłucz; lub 2) jako odżywka dla łatwego rozczesywania: po umyciu włosów nałóż i spłucz; lub 3) jako maska dla intensywnej regeneracji: po umyciu włosów pozostaw na 2-3 minuty i spłucz; lub 4) jako kuracja bez spłukiwania: nałóż niewielką ilość na osuszone ręcznikiem końcówki włosów i nie spłukuj. *w tym woda
źródło
Maski możemy używać na 4 sposoby. Przed myciem włosów, jako odżywkę, maskę lub odżywkę bez spłukiwania. Ja najbardziej lubię używać jej na włosach jako odżywki albo jako maski na dłuższy czas. Przyznam szczerze, że jestem zaskoczona jej działaniem, bo ostatnie maski, które miałam okazję testować, nie wypadły najlepiej, a moje włosy były mocno obciążone po nich. I obie poszły dalej. W przypadku kosmetyku Gliss Kurr jest zupełnie inaczej. Nakładam go zawsze po umyciu włosów albo w ramach odżywki, albo w ramach maski. Zabiegi różnią się tylko czasem trzymania kosmetyku na włosach. A teraz przejdźmy do efektów, bo zapewne to was bardzo interesuje. Nie ważne ile trzymam maskę na głowie, to efekt zawsze jest taki sam. Włosy są dobrze nawilżone, wygładzone, pełne objętości i nieobciążone. Istotne jest dla mnie, też to, że bardzo fajnie po tej masce układają się włosy. Po umyciu zwykle mam burzę loków na nich, a maska dodatkowo mi w tym pomaga. Wystarczy potem zaaplikować olejek na końcówki oraz spryskać fryzurę kosmetykiem utrwalającym i całość gotowa. Jestem pod wrażeniem i zdecydowanie często używam tej maski i cieszę się, że ma sporą pojemność jak nigdy w życiu.😁
Skład
Gliss Kurr Proteinowa Maska do włosów 4w1| Masło shea i proteiny soi| skład |
Opakowanie
Gliss Kurr Proteinowa Maska do włosów 4w1| Masło shea i proteiny soi| Opakowanie |
To plastikowy, zakręcany słój o pojemności 400 ml w żółtym kolorze, który przyciąga wzrok. Nie jest zbyt ciężki, choć maski w środku jest naprawdę sporo.
Kolor, konsystencja, zapach
Gliss Kurr Proteinowa Maska do włosów 4w1| Masło shea i proteiny soi| kolor, konsystencja, zapach |
Kolor maski jest po prostu lekko beżowy, typowy dla takich produktów. Konsystencja jest budyniowa, wydaje się, że będzie ciężka, ale jak napisałam wyżej, nie ma to pokrycia w rzeczywistości. Nie spływa z włosów i bardzo dobrze się na nich trzyma, a co więcej sporo maski się wchłania, nim ją spłuczę po 5 minutach. Zapach jest bardzo ładny, słodki i otulający. Nie będzie przeszkadzać nawet wybrednym nosom.
Podsumowując: Maska sprawdziła się u mnie bardzo dobrze. Jestem z niej bardzo zadowolona, ponieważ super nawilża i wygładza włosy, a przy tym nie obciąża i fajnie podkreśla fale na kosmykach. Jestem pod niemałym wrażeniem. I zdecydowanie polecam wam tę maskę.
No powiem Ci, że jestem zaskoczona, że była AŻ TAK fajna :) Mnie akurat gliss kury słabo kuszą, sama raczej po nie nie sięgam. Miałam jedną maskę kiedyś i była taka przeciętna powiedziałabym :P
OdpowiedzUsuńNo ja mam dobre doświadczenia z tymi kosmetykami, bo pamiętam, że kiedyś używałam namiętnie tych masek w formie małej tubki na jeden maks dwa razy do nałożenia i moje włosy były wdzięczne bardzo. A moim zdaniem, jeśli to było dawno temu jak stosowałaś tę maskę, to może spróbuj jeszcze raz, choć nie namawiam na eksperymenty nie wiadomo jakie 😉 A nawiasem mówiąc, to ja też doznałam zdziwienia, bo się bałam obciążenia na głowie że względu na masło shea w składzie, ale nic takiego się nie dzieje 😉
UsuńMiałam cichą nadzieję, że dostanę się do tego testu z wizaż, bo akurat nie miałam żadnej maski w zapasie i chętnie bym wypróbowała. Chyba nawet tę najbardziej chciałam ze wszystkich dostępnych wariantów. No, ale się nie udało. Może więc kiedyś sama ją sobie sprawię i wypróbuję, zwłaszcza, że Twoja opinia jest zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńOoo, fajnie i do tego dość tania. W sumie nie wiem czy potrzebuję bo mam grube i nawet zadbane włosy, ale zawsze warto spróbować
OdpowiedzUsuńBędę miała tę maskę na względzie, poszukuje akurat jakiejś w miarę taniej :)
OdpowiedzUsuńZ tego co kojarzę to nie miałam jeszcze żadnej odżywki z Gliss Kur, myślę jednak że masło shea spisało by się super na moich włosach ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Gliss Kura jakoś się u mnie nie sprawdzały, ale ta maska mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńLubie kosmetyki Gliss Kur, dobrze mi sie zawsze sprawdzały, a tej maski jestem baaardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuń