Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj przychodzę do was z nowościami ostatnich dwóch miesięcy, czyli października i listopada. Przyznam, że wpis nie pojawił się osobny wpis, ponieważ w październiku niewiele mi przybyło nowości, więc postanowiłam połączyć go z listopadem i pokazać wam kilka moich nowości. Jeśli ciekawi was, co nowego mi wpadło, zapraszam do dalszej części wpisu.
Na początek w ramach nieposiadania żadnych zapasów w kwestii kosmetyków do mycia twarzy, wpadłam na małe zakupy do drogerii. Zobaczyłam w promocji żel do mycia twarzy z serii Soraya Naturalnie z rumiankiem & panthenolem. Pamiętam, że esencja tonizująca z tej serii sprawdzała się u mnie super, więc mam nadzieję, że z tym żelem będzie dokładnie tak samo.
Soraya Naturalnie żel do mycia twarzy rumianek &panthenol, 11, 99 zł, Drogeria Sekret Urody
Razem z żelem z racji skończenia musu peelingującego marki Laq skusiłam się na wypróbowanie pasty peelingującej AA bio natural ze śliwką. Pierwsze wrażenia na razie mam dobre, zobaczymy, jak to będzie na dłuższą metę. Dodatkowo dostałam w gratisie próbkę płynu micelarnego z aloesem z tej samej serii bio natural. Mam nadzieję, że się sprawdzi.
AA bio natural pasta peelingująca ze śliwką, 6, 49 zł, 50 ml, wyprzedaż ostatnich sztuk, Drogeria Sekret Urody.
Wśród moich nowości nie mogło zabraknąć też płynu micelarnego, który ostatnio wyszedł z mojej kosmetyczki. Tym razem wpadł do mnie po raz drugi po kilku latach przerwy słynny różowy Garnier 3w1, który nie należał do moich ulubieńców kiedyś. Zobaczymy, czy zwrócę mu honor w najbliższym czasie, czy znów skończę tylko na demakijażu twarzy tym płynem, bo będzie mi wypalał oczy jak przy pierwszym podejściu. Jeśli ciekawi was, co o nim napisałam w osobnej recenzji, bo taka pojawiła się na blogu, to link zostawiam niżej.
Kolejny kosmetyk to woda tonizująca Korean Jeju z minerałami magmy marki Eveline Cosmetics, co do której mam mieszane uczucia na razie i nie bardzo wiem, jak mam się za nią zabrać, ponieważ kupiłam ją przez pomyłkę myśląc, że to płyn do demakijażu o zgrozo 😃 I właśnie to jest najlepszy przykład na to, że jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy 😈 Na razie ciężko mi jej używać jako toniku, bo zostawia na twarzy dziwną warstwę. Szczęśliwie mam jeszcze odrobinę toniku z kwasami marki Bielenda, więc częściowo jestem uratowana, ale co będzie, jak będę musiała tego cuda używać solo, nawet ja nie wiem🙈
Eveline Cosmetics Korean Jeju woda tonizująca, 17, 99 zł, promocja, Drogeria Sekret Urody
Avon perfumy Treselle, katalog Avon, cena ok. 30-35 zł
Wśród nowości znalazł się u mnie pierwszy lakier z Allepaznokcie marki Moly Lack nr 106 Pastel Glade. Sam kolor to taka szarość przełamana zielenią jakby. Ciężko mi to jednoznacznie opisać, ale wydaje mi się, że to kolor idealny do jesiennego i zimowego mani w połączeniu ze srebrem.
Allepaznokcie lakier Moly Lac, 16,90zł
Ostatni produkt na dzisiaj to mój nieśmiertelny już chyba szampon chmiel&drożdże marki Joanna, którego to mam już ente opakowanie w swojej kosmetyczce i nie zapowiada się, że z niego zrezygnuję, ponieważ ciągle do niego wracam, jak same widzicie. Pisałam wam też w zestawieniu moich KWC, że ten szampon od kilku lat u mnie gości i naprawdę nie wyobrażam sobie go nie mieć.
Joanna Tradycyjna Receptura Chmiel&Drożdże szampon normalizujący, 7, 60 zł, Drogeria osiedlowa.
I tym akcentem przy poniedziałku kończę ten wpis. Nie czekałam z publikacją na sam koniec miesiąca, ponieważ jestem już dobrze spóźniona z nowościami października, więc nie chcę bardziej przedłużać. Myślę też, że więcej nowości u mnie w listopadzie nie będzie :) Koniecznie dajcie znać, co wpadło wam w oko i na recenzję jakiego kosmetyku czekacie najbardziej :)
Aaa bo to łączone nowości z 2 miesięcy, to wybaczam spóźnienie :D Nic nie znam, ale ciekawi mnie ta pasta aa. W sumie nie czytałam nic o niej, więc jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNo ja myślę, że wybaczasz :D Tę pastę udało mi się złapać całkiem przypadkiem i jak na razie jest fajnie jak na pierwsze użycie, ale zobaczymy, jak to dalej z nią będzie. Googlowałam ją z czystej ciekawości i faktycznie można znaleźć kilka opinii o niej, aczkolwiek rzuciłam tylko okiem, co by się jednak nie sugerować :D
UsuńO niektóre te produkty znam, miałam ten lakier hybrydowy, ale inny kolorek. :)
OdpowiedzUsuńRóżowy Garnier to taki mój hit z przed kilku lat. Używałam to kiedyś notorycznie i na moich wrażliwych oczach sprawdzał się super ;) Pasta peelingująca ze śliwką brzmi ciekawie i gdyby nie fakt, że nie kupuje narazie kosmetyków to może bym się na nią skusiła 🙈
OdpowiedzUsuńU mnie przy niewrażliwych oczach wcale, nie do końca byłam zadowolona powiem Ci i sama nie wiem, dlaczego to podrażnienie wtedy wystąpiło. Mam nadzieję, że kolejne podejście po kilku latach będzie bardziej udane mimo wszystko :) Pasta na pierwsze użycie całkiem fajna, ale zobaczymy, czy będzie warto ją kupić, więc spokojnie :)
UsuńPasta peelingująca ze śliwką? To brzmi ciekawie, czekam na recenzję! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Treselle oraz płyn micelarny Garnier :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zakupy ja tez kupiłam treselle :)
OdpowiedzUsuńSame cudowności!
OdpowiedzUsuńTę pastę peelingującą z AA wyhaczyłam na jakiejś wyprzedaży, chyba w Naturze ;) Jeszcze jej nie używałam, bo mam wiele peelingów enzymatycznych pootwieranych i chciałabym w końcu coś zdenkować :D
OdpowiedzUsuńZ Twoich nowości znam tylko płyn micelarny z Garniera. Przez ponad dwa lata używałam tylko jego :)
OdpowiedzUsuńCzemu nie podobał Ci się płyn micelarny garniera? Co było z nim nie tak?
OdpowiedzUsuńNieszczęśliwie wtedy podrażniał mi oczy bardzo. Teraz chyba będzie lepiej, ale nie chce zapeszać na razie 😉
Usuń