Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj przychodzę do was z recenzją maski, którą pokazałam wam w ulubieńcach kwietnia i bardzo was zainteresowała. Testuję ją już od pewnego czasu i przyszedł moment na to, aby miała swoje 5 minut w osobnej recenzji. Pomyślałam również, że seria, w której będę opowiadać wam o maskach w pełnowymiarowych opakowaniach, będzie się nazywała recenzja maseczkowa, bo weekendowe maskowanie jednak bardziej kojarzy się z maskami w saszetkach, na jedno użycie. Jeśli ciekawi was, jak się sprawdziła u mnie oczyszczająca maska z czarną komosą marki Farmona, zapraszam do dalszej części wpisu. 

PS. Zdjęcia jeszcze w zimowej scenerii, bo robiłam je jakiś czas temu. 


farmona herbal care mineralna maska oczyszczająca



Co, gdzie jak i za ile? 

farmona herbal care oczyszczająca maska do twarzy, kosmetyki farmona herbal care opinie

Oczyszczająco-detoksykującą maskę z czarną komosą farmona herbal care my nature kupiłam w drogerii Sekret Urody za około 14 zł. Bardzo przystępna cena moim zdaniem jak na pełnowymiarowy produkt, który wystarcza na sporo użyć, z racji pojemności 50ml, choć zależy też oczywiście, jak hojnie nałożymy maskę. Czy gdzieś jeszcze można znaleźć te maski? Podejrzewam, że warto ich szukać w mniejszych drogeriach, które są dobrze zaopatrzone w produkty marki Farmona, bo w Rossmannie, czy Naturze ich nie widziałam. 

Opis producenta+moja opinia 

farmona herbal care oczyszczająca maska do twarzy, kosmetyki farmona herbal care opinie

W skrócie: 
*czarna komosa rewitalizuje skórę, przyspiesza proces regeneracji i nawilża
*glinka ghassoul absorbuje zanieczyszczenia, rozjaśnia i odświeża skórę
*ryżowe drobinki peelingujące skutecznie usuwają komórki  martwego naskórka i wpływają na wyrównanie kolorytu skóry 
*olejek perilla odżywia skórę i wzmacnia jej barierę hydrolipidową



Obietnice producenta brzmią naprawdę konkretnie i nie ma w nich nic, co byłoby niewiarygodne, jak to czasem bywa. Maskę kupiłam pod wpływem jej saszetkowych sióstr, które sprawdziły się u mnie naprawdę bardzo dobrze i pisałam wam o nich dość niedawno szczegółową recenzję. 

#WEEKENDOWE MASKOWANIE|TOP 5 MASEK FARMONA

Wracając jednak do maski oczyszczającej z czarną komosą, to bardzo przypadła mi do gustu i to od pierwszego użycia tym razem, co rzadko się zdarza w produktach, częściej jest tak, że dłużej muszę czegoś poużywać, aby się zachwycić efektami, jeśli faktycznie jakieś są. Przede wszystkim w kwestii peelingu to z racji kremowej konsystencji tej maski miałam obawy, że peelingu nie będzie w niej wiele i raczej będzie to bajer niż jakieś faktyczne działanie. Jak się jednak okazało ryżowe drobinki peelingujące, mają bardzo podobną moc do korundu, choć nie są aż tak miałkie i hardcorowe, nie umniejsza to jednak ich działania, ponieważ radzą sobie z martwym naskórkiem bardzo szybko i sprawnie bez pozostawiania suchych miejsc na twarzy. Buzia jest naprawdę gładka i nawilżona, bez zaczerwienionych czy podrażnionych partii. W roli maski również produkt spisuje się fajnie, bo po peelingu właśnie należy zostawić ją na kilka minut, aby mogła dodatkowo oczyścić cerę, odświeżyć i rozjaśnić ją.  Dodatkowo bardzo dobrze ściąga pory, co niewielu maskom udaje się zrobić w bardzo widoczny sposób. Oczywiście od razu uprzedzam, że ona nie zasycha, mimo że jest  bardzo gęstą pastą, co zobaczycie niżej. Małą wadą może być fakt, że jest czarna i delikatnie brudzi przy spłukiwaniu wszystko wokół, ale szczęśliwie łatwo to zmyć. 

Skład

farmona herbal care oczyszczająca maska do twarzy, kosmetyki farmona herbal care opinie

W składzie produktu znajdziemy glinkę porcelanową, olejek ze słodkich migdałów, puder ryżowy, węgiel, marokańską glinkę, witaminę E, kwas mlekowy czy wspomniany olejek perilla. Reszta składu jest całkiem w porządku, jak na drogeryjną maskę w tej cenie.

Opakowanie

farmona herbal care oczyszczająca maska do twarzy, kosmetyki farmona herbal care opinie

Opakowanie maski farmona stanowi szklany słoiczek o pojemności 50ml. Całość zakręcana jest solidnie wykonaną zakrętką z logo marki, a dodatkowo pod spodem kosmetyk zabezpieczony jest srebrną zawleczką i dzięki temu mamy pewność, że nikt tam nie grzebał przed nami, choć dodatkowe zabezpieczenia to kartonik oraz folia. 


farmona herbal care oczyszczająca maska do twarzy, kosmetyki farmona herbal care opinie

Kolor, konsystencja, zapach

farmona herbal care oczyszczająca maska do twarzy, kosmetyki farmona herbal care opinie

Jak widzicie, maska ma ciemnoszary kolor i naprawdę gęstą konsystencję. Dosłownie to można ją kroić i nie jest to przesadzone stwierdzenie. Na buzi oczywiście jest kremowa i łatwo ją rozprowadzić oraz wykonać peeling. Warto ją zostawić jeszcze na kilka minut, aby oczyściła skórę. Delikatnie zastygnie, ale nie trzeba jej psikać hydrolatem, bo nadal jest kremowa i czuć na buzi komfort, bez ściągnięcia. Co do zapachu, to mi głównie przypomina węgiel, jak to w typowych maskach z tym składnikiem, nie jest to nic specjalnego, ale też nie odstrasza. 



Podsumowując, maskę oczyszczającą farmona herbal care my nature z czarną komosą serdecznie wam polecam, bo sprawdziła się u mnie wyśmienicie. Bardzo dobrze usuwa martwy naskórek, wygładza, nawilża, rozświetla i ściąga pory, w widoczny sposób, co niewiele masek potrafi zrobić, mimo że producenci nam to obiecują. Ja na pewno skuszę się na jeszcze białą komosę i smoczą krew, bo jestem ciekawa, czy wypadną równie świetnie, jak ta wersja i będę mogła wam polecić trio tych masek. 



4 komentarze:

  1. Na pewno ją wypróbuję, uwielbiam Farmonę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio też i szczególnie maski przypadły mi do gustu ❤️

      Usuń
  2. Kusi mnie już od dłuższego czasu i jeszcze nie kupiłam tylko dlatego, że jest tak słabo dostępna :D Mam nadzieję, że w końcu ją dorwę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No na dostępność to ja nic nie poradzę ale mam nadzieję, że dorwiesz tę maskę, bo warto ją mieć zdecydowanie 😁

      Usuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.