Witajcie w kolejnym wpisie. Dzisiaj wpadam do was z nowościami w mojej kosmetyczce. Sierpień podobnie jak lipiec nie obfitował w wiele kosmetyków, bardziej starałam się zużywać kosmetyki i uzupełniać je. Jeśli ciekawi was takie podsumowanie, co u mnie nowego, koniecznie czytajcie dalej :)
Zacznę od zamówienia w drogerii ekobieca.pl. Powiem wam, że to moje ulubione miejsce do robienia zakupów online.
Tym razem zdecydowałam się na zamówienie maseczek do twarzy z serii super food cafe mimi. Składy mają przyjemne, zobaczymy jak wypadną. Plusem tutaj też była pojemność oraz cena, ponieważ od czasu masek babuszki agafii rzadko udawało mi się dorwać tanio maskę w dużej pojemności.
Cafe mimi super food blue clay face mask 7.99zł
Cafe mimi super food spirulina&laminaria 8,99zł
Przyjęłam również pod swoje skrzydła krem do rąk tej marki o zapachu maliny i rozmarynu. Przyznam, że to nietypowe połączenie, ale ładne. Ostatnio lubię takie nietypowe zapachy. Dodatkowo krem ma dobry skład. Zobaczymy, czy przebije neutrogenę.
Cafe mimi nawilżający krem do rąk malina&rozmaryn 3.79zł
Kupiłam również serum z kwasem salicylowym nacomi next level, ale tak naprawdę nie dla siebie. Podkradłam je kilka razy siostrze, kiedy leczyłam niedoskonałości po filtrze kolastyna. Powiem wam, że to serum w duecie z maskami oczyszczającymi i kremem normalizującym ma moc, ponieważ pomogło doprowadzić moją cerę do normalnego stanu oraz zwalczyć niedoskonałości. Nie wypowiem się jednak, jak działa przy dłuższym używaniu, bo nie potrzebuję takich produktów na co dzień.
Nacomi next level serum z kwasem salicylowym, 17,99zł
Ostatni produkt to słynny puder paese puff cloud, który trafił do mnie jako prezent do zamówienia przy wymianie punktów z programu lojalnościowego. Słyszałam o tym pudrze naprawdę wiele dobrego, więc mam nadzieję, że i u mnie poradzi sobie równie świetnie, jak kosmetyk od Hean.
Na Instagramie marki Beaute Marrakech wzięłam udział w rozdaniu niespodziance, o którym nie miałam pojęcia i wygrałam nową odżywkę do włosów z olejkiem arganowym. Powiem wam, że jestem naprawdę ciekawa, jak ona sobie poradzi. Muszę też pochwalić markę, że bardzo ładnie pakują swoje produkty.
Wpadłam również na małe zakupy do drogerii Natura i wyszłam z trzema kosmetykami, których akurat w mojej kosmetyczce brakowało. Pierwszy z nich to oczywiście mój ukochany krem pod oczy botanic skinfood. Złapałam też maskę proteinową gliss, która ostatnio również wylądowała w denku.
Botanic Skinfood bogaty krem pod oczy 13,99zł, promocja drogeria Natura
Gliss proteinowa maska do włosów, 15,99zł, promocja drogeria Natura
Wizyta w Naturze nie mogłaby się obyć bez nowej sztuki mojego ukochanego rozświetlacza marki wiecie jakiej :D Dodatkowo był w promocji, więc nie mogłam odpuścić takiej okazji, zwłaszcza że jakiś czas temu zdenkowałam pierwsze opakowanie.
Sensique Highlighting Powder rozświetlacz do twarzy, 12,99zł, promocja drogeria Natura
Avon naturals mgiełka granat&mango 5,99zł katalog AvonAvon summer mania mgiełka perfumowana 14,99 zł katalog Avon
Z kolorowych kosmetyków kupiłam tylko tusz do rzęs supershock. Wiecie na pewno, że to mój ulubieniec i nadal się to nie zmieniło, mimo że miałam po drodze inne tusze. Do zamówienia dostałam też próbki. Pierwsza to perfumy Eve Embrance, ale to raczej propozycja nie dla mnie. Druga próbka to podkład-serum. Kiedy się do niej dorwę, na pewno opowiem wam w denku jak sobie poradziła.
Avon supershock volume tusz do rzęs 13,99zł, katalog Avon
Regital złuszczająca maska do stóp 7,99zł promocja, Drogeria Sekret UrodyVianek normalizująca maska do twarzy 4,80 zł, promocja, Drogeria Sekret Urody
Skusiłam się też na zakupy w Rossmannie. Chodzę tam rzadko, a niestety tylko w tym przybytku można dostać moje ulubione ręczniczki Tami. I tym razem też poszłam po ręczniczki, ale wróciłam bez nich, za to z podkładem i pudrem.
Przetestowanie podkładu Bielenda Vege Flumi chodziło mi od dawna po głowie, mimo tego, że słyszałam naprawdę skrajne opinie na jego temat. I w końcu złapałam swój egzemplarz. Wybrałam kolor 02 naturalny beż, który idealnie pasuje do mojej letniej opalenizny, która jeszcze jest dość mocna. Pierwsze wrażenia mam naprawdę pozytywne. Puder AA wings of color to mój ulubieniec. Tym razem postawiłam na odcień 020 transparent.
Ostatni kosmetyk to pomadka essence semi matte w kolorze 020 cheerful. Znalazłam ją przypadkiem w koszyku wyprzedażowym w drogerii Natura. Przyznam, że bardzo dawno nie miałam klasycznej pomadki, którą tak bym polubiła. To fajna alternatywa, kiedy nie mam ochoty na matowe usta. Niżej pokażę wam ją jeszcze na swatchu.
Puff cloud uwielbiam! To prawdziwa petarda, zwłaszcza w połączeniu z dobrym korektorem. Na całą twarz też się sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńPierwsze wrażenia mam bardzo dobre na temat tego pudru i tym bardziej się cieszę, bo mam wymagającą skórę pod oczami. Na twarz jeszcze go nie próbowałam, ale zapewne z ciekawości to zrobię :)
UsuńZaciekawiły mnie produkty cafe mimi, zawłaszcza maseczki of kors :D Pierwsze widzę ich produkty, muszę zmacać też tester rozświetlacza, bo denkuję Lovely i szukam czegoś podobnego, ale i innego jednocześnie :D
OdpowiedzUsuńTe maski cafe mimi myślę, że będą ciekawe, ale to zobaczymy za jakiś czas :D Rozświetlacz sądzę, że naprawdę warto poznać. To glow potrafi uzależnić :D A ja z kolei na razie odstawiłam lovely, bo aktualnie mam wrażenie, że jest dla mnie za chłodny.
UsuńU mnie też praktycznie w każdym zamówieniu z Avonu jest ta mgiełka :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu coś przetestować z Paese bo do tej pory miałam tylko cień do powiek :D
OdpowiedzUsuń